Wodzirej i konferansjer z Rudy Śląskiej Jerzy Kiolbasa został zwycięzcą XXX konkursu śląskiej mowy „Po naszymu, czyli po śląsku” i otrzymał tytuł „Ślązoka na medal”. Podczas jubileuszowej edycji konkursu rywalizowali finaliści ze wszystkich poprzednich lat. Uroczysta gala finałowa odbyła się w niedzielę w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu.
"Po naszymu, czyli po śląsku" to najpopularniejszy konkurs śląskiej godki. Przewinęło się przez niego ponad dwa tysiące uczestników. Impreza organizowana od 1993 r. przez Polskie Radio Katowice promuje ludzi perfekcyjnie władających śląską mową, która ma wiele lokalnych odmian. Pomysłodawczynią konkursu i jego wieloletnią organizatorką jest Maria Pańczyk-Pozdziej.
W tegorocznej, 30. edycji organizatorzy postanowili wyłonić "Ślązoka na medal" spośród finalistów poprzednich konkursów. Do rywalizacji stanęło 35 osób. Troje z nich - poza Kiolbasą, także Stefan Kaczmarczyk i Kamila Ptaszyńska-Matloch - dostało się do ścisłego finału. Najlepszy okazał się rudzianin, który triumfował w 2012 r., zdobywając wtedy tytuł "Ślązaka roku".
Laureat pierwszego miejsca powiedział po ogłoszeniu wyników, że nie spodziewał się zwycięstwa – ani teraz, ani przed siedmioma laty. Jak dodał, zdobył pierwsze miejsce dzięki życzliwości jury. W finale Kiolbasa opowiadał o swoim psie. "Tak naprowdy była to łosprowka (opowieść) trocha o przyjaźni, trocha o taki relacji człowieka z gadzinom (zwierzęciem), ale tyż nieroz z drugim człowiekiem – o relacji międzyludzkij" - mówił zwycięzca.
Równolegle z głównym konkursem odbywała się także rywalizacja dla VIP-ów, do której zostali zaproszeni parlamentarzyści, samorządowcy, dziennikarze, osoby duchowne, przedstawiciele środowisk nauki, kultury i sztuki. W konkursie "Po naszymu dla VIP-ów" zwyciężyła dziennikarka z TVP Katowice Izolda Czmok-Nowak.
Uczestników konkursu oceniało jury: prof. Jan Miodek, ks. prof. Jerzy Szymik i Jan Olbrycht. Prof. Miodek przyznał, że bardzo trudno było wyłonić tych najlepszych.
Gali finałowej tradycyjnie towarzyszyło wręczenie nagrody Honorowego Ślązaka Roku. W tym roku to wyróżnienie przyznano legendarnemu trenerowi piłkarskiemu Antoniemu Piechniczkowi. W poprzednich latach tytuły i statuetkę Honorowego Ślązaka otrzymali m.in. Franciszek Pieczka, abp Alfons Nossol, Gerard Cieślik, Wojciech Kilar, prof. Marian Zembala oraz Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej.
W konkursie "Po naszymu, czyli po śląsku" może startować każdy, kto posługuje się śląską gwarą, bez względu na wiek, status społeczny i zawodowy. Jak zaznaczają pomysłodawcy, nie chodzi w nim wyłącznie o mówienie po śląsku, ale przede wszystkim o to, co się mówi. Konkursowe monologi to często intymne, wzruszające historie z życia uczestników. Od 1993 r. w konkursie wystartowało ok. 2,5 tys. osób z kraju i zagranicy. Dwie edycje, w 1998 i 2004 r., odbyły się w Teksasie, wśród potomków osiadłych tam ponad 150 lat temu śląskich osadników.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ mark/