Igrzyska 1968 r. w Meksyku poprzedziła masakra studentów na Placu Trzech Kultur (Tlatelolco). Na dziewięć dni przed otwarciem imprezy rząd użył sił zbrojnych do stłumienia protestów studentów, którzy chcieli zwrócić uwagę świata na autorytarne władze kraju. Ponad 200 protestujących straciło życie od kul wojsk rządowych.
Mimo tej tragedii igrzyska odbyły się zgodnie z zasadą "The show must go on". Zapamiętano je ze względu na "księżycowy" skok Boba Beamona, który osiągnął odległość 8,90 m, ale też z powodu protestu sprinterów amerykańskich Tommie'ego Smitha i Johna Carlosa. Ci dwaj Afro-Amerykanie (pierwsze i trzecie miejsce w biegu na 200 m) stojąc na podium podczas hymnu USA wznieśli pięści w czarnych rękawiczkach w geście protestu wobec segregacji rasowej w USA.
Zdjęcia lekkoatletów, stojących z opuszczonymi głowami na podium i prawymi pięściami wzniesionymi w geście typowym dla akcji "Black Power", obiegły cały świat.
Podczas Igrzysk XX Olimpiady w Monachium w 1972 r. po raz pierwszy w historii nowożytnych igrzysk dokonano ataku terrorystycznego. Palestyńczycy z organizacji "Czarny Wrzesień" (nomen omen akt terroru miał miejsce 5 września), związanej z Al Fatah Jasera Arafata wtargnęli do wioski olimpijskiej i wzięli jako zakładników 9 osób z ekipy izraelskiej (zabijając dwie osoby na miejscu).
Hans-Gunnar Liljenwall stał się pierwszą ofiarą bardziej skrupulatnej kontroli antydopingowej, bo wypił dwa piwa przed strzelaniem z pistoletu w konkurencji pięcioboju nowoczesnego. Za to ukojenie nerwów Szwed i jego koledzy zapłacili wysoką cenę. Dwa kufle złocistego napoju spowodowały, że pozbawiono ich brązowego medalu, uznając, że naruszyli przepisy antydopingowe.
Podczas Igrzysk XX Olimpiady w Monachium w 1972 r. po raz pierwszy w historii nowożytnych igrzysk dokonano ataku terrorystycznego. Palestyńczycy z organizacji "Czarny Wrzesień" (nomen omen akt terroru miał miejsce 5 września), związanej z Al Fatah Jasera Arafata wtargnęli do wioski olimpijskiej i wzięli jako zakładników 9 osób z ekipy izraelskiej (zabijając dwie osoby na miejscu).
Napastnicy domagali się zwolnienia z więzień izraelskich 200 Palestyńczyków. Po kilkunastu godzinach pertraktacji (z udziałem ministra spraw wewnętrznych RFN Hansa-Dietricha Genschera) władze niemieckie podjęły próbę, źle przygotowaną, odbicia zakładników na lotnisku pod Monachium. Podczas nocnej strzelaniny zginęło pięciu terrorystów, ale zdążyli oni wrzucić granaty do stojącego na płycie helikoptera. Zginęli Izraelczycy i pilot (poza tym jeden policjant, ogółem 18 osób).
Igrzyska przerwano na jeden dzień, 6 września 1972 r., który poświęcono na uroczystość żałobną na Stadionie Olimpijskim. Przewodniczący MKOl Amerykanin Avery Brundage zakończył swe przemówienie słowami: "Igrzyska muszą być kontynuowane". Zawody wznowiono, by nie dać satysfakcji napastnikom.
W obliczu takiej tragedii zbladły kontrowersje i dramaty sportowe. Finałowy mecz koszykówki mężczyzn ZSRR - USA miał niecodzienny przebieg. Amerykanie, siedmiokrotni zwycięzcy igrzysk, nie mogli osiągnąć bezpiecznej przewagi nad rywalami. Na trzy sekundy przed końcem spotkania prowadzili zaledwie jednym punktem, 50:49. Wystarczyło przetrwać te sekundy, by odebrać złote krążki.
Zegar zatrzymał się na cyfrach 00:00. Amerykanie zaczęli świętować zwycięstwo, gdy powiedziano im, że zegar musi być cofnięty, ponieważ nie orzeczono time-out na życzenie ekipy ZSRR. Zegar ustawiono na 50 sekund gry. Rosjanie wznowili grę i nie zdołali zdobyć kosza. Znowu radość w drużynie Jankesów i znowu przedwcześnie, bo sędziowie uznali, że do końca spotkania pozostały trzy sekundy. Przyczyną całej sytuacji było błędne uruchomienie zegara (restart). I oto as drużyny ZSRR Aleksander Biełow trafia do kosza. Rosja wygrywa 51:50. Wściekli na sędziów Amerykanie odmówili przyjęcia srebrnych medali.
Pod koniec biegu maratońskiego na stadion wpadł oszust udający biegacza i to przed prawdziwym liderem biegu Amerykaninem Frankiem Shorterem. Komentujący to wydarzenia dla amerykańskiej telewizji ABC pisarz Erich Segal wypowiedział sławne słowa: "To oszustwo, Frank!"
W finale turnieju hokeja na trawie Pakistańczycy zakwestionowali zwycięskiego gola, na 1:0 Niemca Michaela Krausego, zdobyty w ostatniej, 60. minucie meczu. Po meczu pakistańscy kibice wbiegli na boisko, a wściekli gracze i fani oblali wodą ówczesnego prezydenta Międzynarodowej Federacji Hokeja Belga Rene Franka. Podczas dekoracji medalowej gracze z Pakistanu odwrócili się tyłem do niemieckiej flagi podnoszonej na maszcie. Trener ekipy pakistańskiej G.R. Chaudhry powiedział, że jego zawodnicy byli przekonani, iż wynik meczu był ukartowany przez sędziów, Horacio Serveto z Argentyny i Richarda Jewella z Australii.
W Monachium miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Na olimpijskiej pływalni fenomenalny Amerykanin Mark Spitz zdobył siedem złotych medali; cztery indywidualnie i trzy w sztafetach.
pc/ km/ kali/