Szef MSZ Radosław Sikorski przekazał w poniedziałek Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego w Bydgoszczy "kabinę ciszy", która służyła do prowadzenia tajnych rozmów. Sprowadzono ją ze starego budynku konsulatu generalnego, a wcześniej ambasady PRL w Kolonii.
"Ambasada w Kolonii miała olbrzymi personel. Była miejscem specyficznym, miejscem prowadzenia działań daleko wykraczających poza działania dyplomatyczne. Dyplomaci PRL też czuli się pod presją kontrwywiadu sił burżuazyjnych, wrogiego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Rozmowy prowadzili w warunkach, które wymagały szczególnej ostrożności" - powiedział Sikorski.
Zaznaczył, że uczestnicy tajnych rozmów wchodzili do "kabiny ciszy" bez marynarek i butów, wtedy włączano urządzenia zakłócające. Miało to zapobiec użyciu urządzeń nagrywających, a także możliwości podsłuchania z zewnątrz.
"Dzisiejsi dyplomaci nie wiedzą, jak mają dobrze. Do dzisiejszych +kabin ciszy+ - a istnieją takie - można wchodzić w marynarce i butach, a trzeba tylko oddać telefon komórkowy. Dzisiejsze kabiny niewiele się różnią od tej, ale oczywiście mają nowocześniejsze oprzyrządowanie. Sama zasada kabiny, gdzie nie można umieścić urządzeń podsłuchowych, pozostała niezmienna" - podkreślił minister.
Sikorski przekazał muzeum też godło państwowe, które w przeszłości wisiało w dawnym konsulacie w Lille (Francja) i zbiór polskich paszportów - od lat 20. zeszłego wieku do końca PRL. Zadeklarował również, że tak jak dotąd, będzie przekazywał placówce upominki, otrzymywane za granicą i w kraju.
"Czuję osobisty związek z tym muzeum, bo sam kiedyś byłem wychodźcą. Dzięki temu, że 25 lat temu Polska odzyskała wolność, mogłem wrócić i nie żałuję. Do tego namawiam też naszych rodaków, którzy dzisiaj przebywają za granicą. Mam nadzieję, że osiągną tam sukces ekonomiczny, ale pójdą za moim przykładem i wrócą do kraju, bo Polska jest w Polsce" - mówił szef MSZ.
"Kabina ciszy" jest wielkości sporego pokoju, a wyglądem przypomina akwarium. Ściany, podłoga, sufit i drzwi kabiny wykonane są z grubych tafli pleksi oprawionych w metalowe ramy. W środku znajdują się również wykonane z pleksi dwa połączone stoły, cztery krzesła i 12 taboretów. W jednej ze ścian nawierconych jest kilkaset otworów, była do niej doprowadzona instalacja wentylacyjna.
Pod podłogą, umieszoną na grubych słupkach z pleksi, znajdują się głośniki służące zagłuszaniu wokół kabiny. Kabina została wyprodukowana w ZSRR; całość waży ponad 2 tony.
Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego, będące jednostką Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, mieści się w willi w śródmieściu Bydgoszczy. Placówka powstała w 1998 r., a początek zbiorom dały archiwalia przekazane przez wdowę po ostatnim konsulu II RP w Londynie Karolu Poznańskim, Wandę Poznańską.
W zbiorach muzeum znajdują się m.in. rękopisy prezydenta Władysława Raczkiewicza, kardynała Augusta Hlonda i generałowej Heleny Sikorskiej, nagrania z przemówieniami generała Władysława Andersa. (PAP)
rau/ mok/ gma/