Po kilkudziesięciu latach na wieżę łódzkiej archikatedry powrócił dzwon. W piątek 60-tonowy dźwig podniósł ważący 2,5 tony instrument na wysokość 30 metrów i wstawił przez otwór zegarowy do wieży. 10 czerwca łodzianie po raz pierwszy usłyszą jego bicie.
Dzwon katedralny, zwany łódzkim "Zygmuntem", był symbolem miasta, darem łodzian z 1911 roku. Był wówczas drugim co do wielkości dzwonem w Polsce - po dzwonie Zygmunta na Wawelu. W jego uroczystym poświęceniu uczestniczyło 60 tys. osób.
Dzwon katedralny, zwany łódzkim "Zygmuntem", był symbolem miasta, darem łodzian z 1911 roku. Był wówczas drugim co do wielkości dzwonem w Polsce - po dzwonie Zygmunta na Wawelu. W jego uroczystym poświęceniu uczestniczyło 60 tys. osób.
W 1918 roku niemieccy okupanci chcieli go zarekwirować i przetopić. Wówczas w obronie dzwonu wystąpili łodzianie; przez kilka dni i nocy okupowali plac kościelny i dzwonnicę, dopóki Niemcy nie zrezygnowali z przetopienia, zażądali jednak okupu - metali równych wagą "Zygmuntowi". Łodzianie złożyli o 400 kg więcej mosiądzu, cynku, cyny, miedzi i ołowiu niż ważył dzwon.
Ocalony w I wojnie światowej "Zygmunt" padł jednak ofiarą Niemców podczas II wojny światowej i prawdopodobnie został przetopiony na potrzeby wojska.
Kilka lat temu powstał pomysł na przywrócenie łódzkiej archikatedrze zrabowanego dzwonu. W Łodzi ruszyła społeczna zbiórka funduszy na jego odtworzenie. Organizatorzy akcji zorganizowali też wśród łodzian dyskusję na temat nazwy nowego dzwonu. Wybrano "Serce Łodzi".
W piątek dzwon wrócił na wieżę archikatedry. Nie jest jednak wierną repliką "Zygmunta", bo - jak mówił kilka miesięcy temu proboszcz parafii archikatedralnej ks. prałat Ireneusz Kulesza - "zmieniła się Łódź, zmieniły czasy".
Podczas piątkowej uroczystości arcybiskup, metropolita łódzki Władysław Ziółek mówił, że dźwięk dzwonu odmierza czas, gromadzi ludzi na sprawowaniu czynności liturgicznych, przypomina ważne wydarzenia. "Ile razy go usłyszymy, pamiętajmy, że jesteśmy jedną rodziną. Że mamy się gromadzić na znak swojego zjednoczenia w Chrystusie" - powiedział.
Dzwon będzie rozbrzmiewał w wyjątkowych sytuacjach, związanych m.in. z wielkimi wydarzeniami historycznymi oraz uroczystościami kościelnymi, ale nie tylko katolickimi - ma bić też żydom, prawosławnym i protestantom, których duchowni brali udział w piątkowej uroczystości. Po raz pierwszy "Serce Łodzi" zabije 10 czerwca podczas Diecezjalnego Święta Eucharystii.
Oprócz dzwonu na archikatedralnej wieży zawisną dwie sygnaturki - mniejsze dzwony, ufundowane przez darczyńców. Zastąpią sygnaturkę zniszczoną podczas pożaru łódzkiej katedry, który wybuchł kilkanaście lat temu.
Zanim dzwon został podniesiony na wieżę ponad 30 dzieci reprezentujących cztery wyznania otrzymało legitymacje jego strażników. Do ich obowiązków będzie należeć m.in. dbanie o to, aby za 60 lat obrócić dzwon o 60 stopni. Wtedy też powinni przekazać obowiązki swoim następcom. Po podniesieniu dzwonu, na placu przed łódzką archikatedrą rozpoczął się piknik zorganizowany w ramach Ogólnopolskiego Festynu Rodzinnego Caritas z okazji Dnia Dziecka "Bądźmy razem". (PAP)
jaw/ abr/