Portal pokazujący przestrzenne wirtualne modele wraków spoczywających na dnie Zatoki Gdańskiej, chce stworzyć Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku. Muzealnicy dysponują już materiałem dotyczącym trzech obiektów, chcieliby „zeskanować” około 20 kolejnych.
Jak powiedział PAP Tomasz Bednarz, archeolog podwodny z Narodowego Muzeum Morskiego, na liście zlokalizowanych jak dotąd wraków spoczywających na dnie Zatoki Gdańskiej, znajduje się ponad 40 obiektów pochodzących z bardzo różnego czasu.
Dwadzieścia spośród nich to obiekty szczególnie interesujące dla archeologów i wiele z nich zostało już zbadanych przez specjalistów. Jednak tylko w przypadku trzech badanych wraków udało się wykonać dokumentację fotogrametryczną, pozwalającą na stworzenie ich wirtualnego modelu 3D.
Jak powiedział PAP Tomasz Bednarz, archeolog podwodny z Narodowego Muzeum Morskiego, na liście zlokalizowanych jak dotąd wraków spoczywających na dnie Zatoki Gdańskiej, znajduje się ponad 40 obiektów pochodzących z bardzo różnego czasu.
Jeden z przestrzennych modeli – XIX-wiecznego wraku nazwanego „Porcelanowcem”, powstał już w ub.r., dwa kolejne (dotyczące wraków z XVIII - XIX wieku) powstaną niebawem na podstawie materiału zarejestrowanego latem tego roku. Archeolodzy z NMM chętnie wróciliby też na inne interesujące wraki, które były badane przed laty, aby przy wykorzystaniu najnowszej techniki, wykonać ich przestrzenne modele.
„Modele 3D są bardzo cennym materiałem naukowym. Są one tak dokładne, że – gdy zaistnieje taka konieczność, pozwalają uzupełniać dokumentację wraku pod konkretnym kątem bez ponownego schodzenia pod wodę. Są też one świetnym materiałem porównawczym, bo pozwalają np. na badanie zmian zachodzących z czasem na wrakach i wpływu na nie środowiska” – powiedział PAP Bednarz.
Przestrzenne modele przydają się nie tylko naukowcom. "Są też one świetnym materiałem poglądowym dla osób fascynujących się archeologią podwodną a także dla laików, którzy chcieliby poznać jej tajniki" - powiedział PAP Bednarz.
Dodał, że gdański projekt związany z wykonywaniem wirtualnych modeli wraków jest przedsięwzięciem pionierskim na skalę światową. „Wcześniej tylko Rosjanie i Szwedzi pokusili się o stworzenie przestronnych modeli podwodnych obiektów, ale zrobili to na skalę o wiele mniejszą niż w naszym przypadku i to w znacznie korzystniejszych warunkach. Nasze modele to pierwsze w świecie zastosowanie tej metody podczas standardowych podwodnych badań archeologicznych, obejmujące całe stanowiska podwodne a nie tylko model testowy lub fragment większego obiektu” – wyjaśnił Bednarz.
Do stworzenia wirtualnego modelu jednego wraku konieczne jest wykonanie około 7-8 tysięcy podwodnych fotogramów pokazujących dany obiekt ze wszystkich możliwych stron. Wyselekcjonowane i ułożone w specjalnym porządku zdjęcia, oddawane są potem do obróbki dysponującej odpowiednim sprzętem firmie, która na podstawie fotogramów tworzy wirtualny model.
Archeolog dodał, że przed wprowadzeniem metody tworzenia cyfrowych przestrzennych modeli wraków, pracownicy NMM w Gdańsku, dokumentowali podwodne obiekty korzystając z tradycyjnego sposobu, czyli wykonywanych przez nurków rysunków. „Jest to jednak metoda bardzo pracochłonna i obarczona zazwyczaj mniejszymi lub większymi błędami” – ocenił Bednarz.
Do stworzenia wirtualnego modelu jednego wraku konieczne jest wykonanie około 7-8 tysięcy podwodnych fotogramów pokazujących dany obiekt ze wszystkich możliwych stron. Wyselekcjonowane i ułożone w specjalnym porządku zdjęcia, oddawane są potem do obróbki dysponującej odpowiednim sprzętem firmie, która na podstawie fotogramów tworzy wirtualny model.
Na wykonanie przestronnych cyfrowych modeli trzech dotychczas udokumentowanych tą techniką wraków, fundusze przyznało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowe. Archeolodzy pracujący w Narodowym Muzeum Morskim mają nadzieję, że także w kolejnych latach resort będzie zainteresowany dofinansowaniem tego typu prac.
„Jeśli tak będzie, to – gdy tylko zbierzemy kilka wirtualnych modeli wraków, stworzymy na stronie internetowej muzeum specjalny portal, który na roboczo nazwaliśmy +wirtualnym skansenem wraków+. Wraz z ewentualnym postępem prac, będziemy do niego dodawać modele kolejnych obiektów” – powiedział PAP Bednarz. (PAP)
aks/ abe/