Śląska szermierka w grudniu obchodzi 85. urodziny. Zdaniem nowej prezes regionalnego związku Beaty Rak dyscyplina przegrywa obecnie m.in. z... grami komputerowymi.
Z okazji jubileuszu ukazała się książka podsumowująca sukcesy miejscowych zawodników. "Od 1936 roku w każdej polskiej kadrze olimpijskiej był ktoś z naszego regionu. Ostatnio gorzej jednak z wynikami” – z żalem zaznaczył wiceprezes Śląskiego Związku Szermierczego Jerzy Kubiczek.
"Jest przepaść między dofinansowaniem, jakie klub może z budżetu dostać na szkolenie dzieci i młodzieży, w porównaniu ze środkami możliwymi do pozyskania na seniorów. Mamy problem z zatrzymaniem zawodników, niektórzy rezygnują z uprawiania sportu, bo po prostu muszą z czegoś żyć” – dodała Rak, szefująca związkowi od miesiąca, a od lat zarządzająca sosnowieckim klubem TMS.
Jej zdaniem problemem jest też słaba sprawność ruchowa dzieci. "Kiedy podczas naboru w klubie patrzyłam, jak ci młodzi ludzie się ruszają, byłam załamana. Do tego dochodzą zatrważające czasem wyniki badań lekarskich. No i przegrywamy – nie tylko my - z grami komputerowymi, które zastępują młodzieży ruch” – dodała.
W trakcie olimpiady w Londynie śląscy działacze cieszyli się za to ze złotego medalu Wenezuelczyka Rubena Limardo Gascona, wychowanka Piasta Gliwice. W olimpijskim finale szpadzistów pokonał on urodzonego w Tczewie reprezentanta Norwegii Bartosza Piaseckiego 15:10.
Pierwszy w regionie klub szermierczy powstał w Rybniku. Obecnie jest ich 24. Szkolą ok. 600 – 800 zawodników. (PAP)
gir/ krys/