Dwa największe stadiony w Sydney - w tym ten zbudowany na igrzyska olimpijskie w 2000 roku - zostaną zburzone, a w ich miejsce powstaną nowe obiekty. Nie wszyscy pochwalają decyzję władz stanu Nowa Południowa Walia.
Budowany w latach 1996-99 stadion olimpijski w Sydney, który obecnie nosi nazwę ANZ Stadium, może pomieścić 83 500 osób. Pojemność zmniejszono z pierwotnych 110 000 po igrzyskach, a przed Pucharem Świata w rugby w 2003 roku. W jego miejsce ma zostać wybudowany obiekt, na którym może zasiąść 75 tysięcy widzów.
Drugi ze stadionów, wybudowany 29 lat temu Allianz Stadium, może pomieścić 45 500 osób, a zastąpi go obiekt o takiej samej pojemności.
"Kibice będą bliżej wydarzeń niż dotychczas. Ta inwestycja oznacza, że będziemy mieli do zaoferowania coś przy staraniach o takie imprezy jak piłkarskie mistrzostwa świata kobiet czy PŚ w rugby" - zaznaczyła premier Nowej Południowej Walii.
Jak dodała, zapełnione trybuny na nowych stadionach, przy projektowaniu których inspirowano się Koloseum, mają stworzyć ścianę dźwięku i kolorów.
Projekt ten ma kosztować 2 mld dolarów australijskich (1,28 mld euro).
Władze stanu twierdzą, że oba obecne obiekty przyciągają rocznie na trybuny 3,5 mln widzów, zapewniając 1 mld dol. australijskich do budżetu.
Niektóre sportowe federacje, m.in. rugby, chwalą nowy projekt. Nie brakuje jednak także krytycznych głosów. Lider opozycyjnej Partii Pracy Luke Foley uważa, że lepszym rozwiązaniem byłoby przeznaczenie wspomnianej sumy na szkoły lub szpitale.
"Czy mecz między drużyną Waratahs i Super Rugby Bulls przyciągnie 45 000 osób? Trudnością jest ściągnięcie na niego 10 000 widzów" - argumentował. (PAP)
an/ krys/