Bliskie spokrewnienie osobników, podatność na choroby - to niektóre z zagrożeń dla przyszłości żubra jako gatunku, o który wciąż należy dbać - podkreślano w środę w Białowieży (Podlaskie) na konferencji z okazji 90-lecia restytucji żubra.
Dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego dr Michał Krzysiak powiedział PAP, że konferencja finalizuje obchody rocznicy restytucji, czyli początku prac nad uratowaniem, przywróceniem tego gatunku, która przypada właśnie we wrześniu.
19 września 1929 r. do specjalnej zagrody w Puszczy Białowieskiej z ogrodu zoologicznego w Berlinie przywieziono pierwsze żubry, które dały początek odtwarzanej populacji po tym, jak żubry wybito w Puszczy Białowieskiej wskutek działań wojennych podczas I wojny światowej.
W środę po południu zorganizowano inscenizację - rekonstrukcję przywiezienia pierwszych żubrów do puszczy 90 lat temu.
Obecnie na wolności w polskiej części Puszczy Białowieskiej żyje 517 żubrów. Żubry są pod ochroną. W Polsce występują np. w Puszczy Knyszyńskiej, Boreckiej, Augustowskiej. W całej Polsce żyje ich około dwóch tysięcy, na całym świecie - ok. 6,5 tys.
"Żubr jest takim gatunkiem dużym, czasem mogącym powodować różnego rodzaju konflikty, więc to powinna być populacja dosyć aktywnie, czynnie zarządzana przez swoich zarządców. Czyli ta ochrona jest czynna i polega na tym, że nie zostawiamy tego żubra samemu sobie i przyglądamy, co mu się będzie działo - tylko aktywnie chronimy te żubry i staramy się im stworzyć tak dogodne warunki, żeby i im było dobrze żyć i wygodnie w sąsiedztwie ludzi" - powiedział Krzysiak. Jak zaznaczył, chodzi też o to, by ludzie akceptowali ten gatunek i jego obecność.
Według dyrektora BPN chodzi o to, aby kontynuować wypracowane praktyki w ochronie żubra i działać na rzecz łagodzenia potencjalnych konfliktów, np. poprzez szeroką edukację na temat tego gatunku.
Zaznaczył, że aby zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne, planuje się tworzenie kolejnych zagród pokazowych czy wolnościowych stad żubrów w nowych miejscach, co zwiększy bezpieczeństwo gatunku w razie wystąpienia jakiejś choroby zakaźnej.
Krzysiak powiedział, że że jeden z planów dotyczy tworzenia w przyszłości nowego stada w południowej części woj. lubelskiego.
"Trzeba dążyć do tego, żeby ten gatunek przetrwał. Jak wiemy, całe 6,5 tys. osobników na świecie, 1,8 -19,9 tys. bodajże w Polsce, to bardzo nikła linia genetyczna. W związku z czym trzeba cały czas baczyć na ten gatunek, żeby coś złego mu się nie stało. Jest bardzo podatny na choroby, bardzo podatny na zagrożenia" - mówił zastępca dyrektora departamentu ochrony przyrody w ministerstwie środowiska Wojciech Hurkała. Dodał, że trzeba "rozpraszać populację", by zapewniać bezpieczeństwo żubrom, które są symbolem polskiej ochrony przyrody.
Hurkała zaznaczył, że osób działających na rzecz żubra i mających zasługi w ratowaniu tego gatunku jest bardzo wiele. "Nie mniej chylę czoła przed tymi ludźmi, że im się chciało, że mogli, że mieli zapał do tego, że im się to udało" - dodał.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka
kow/ zan/