W Warszawie przy stadionie Legii odsłonięto w środę pomnik Kazimierza Deyny. Uroczystość poprzedził pogrzeb w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, po którym urna z prochami tragicznie zmarłego 22 lata temu znakomitego piłkarza spoczęła na Powązkach.
Odlana z brązu rzeźba projektu Tomasza Radziewicza przedstawia Deynę w dynamicznej pozie, podczas boiskowej akcji z piłką przy nodze. Mierząca ponad dwa metry postać stoi na wbudowanym w ziemię cokole z przezroczystego betonu, który wieczorami będzie podświetlany. Wewnątrz podziemnej niszy znajduje się także projektor multimedialny, który będzie wyświetlał na przeciwległej ścianie m.in. filmy dotyczące najważniejszych wydarzeń z historii polskiego futbolu.
Odsłonięcia pomnika przed stadionem na ul. Łazienkowskiej dokonało czworo dzieci, wśród których byli uczniowie Akademii Piłkarskiej Legii oraz mali kibice warszawskiego klubu. Młodym sympatykom futbolu pomogła żona Deyny - Mariola, która kilka dni temu przywiozła jego prochy do Polski ze Stanów Zjednoczonych.
"Kazik wrócił do domu. Spędził 12 lat w Warszawie, to jego miasto. Warto dodać, że to pierwszy w Polsce pomnik piłkarza. Postawiono go właśnie jemu, bo nie było lepszego zawodnika" - zaznaczył Stefan Szczepłek. Słowa dziennikarza sportowego i autora książki o Deynie nagrodzone zostały brawami licznie zgromadzonych sympatyków Legii.
"Zaczęto namawiać mnie do tego około sześć lat temu, ale długo odmawiałam. Tak naprawdę przekonał mnie Janusz Dorosiewicz (prezes Fundacji Kazimierza Deyny - przyp. PAP) oraz wzruszające i spontaniczne apele kibiców, którzy wciąż o nim pamiętają" - powiedziała.
"Kazik wrócił do domu. Spędził 12 lat w Warszawie, to jego miasto. Warto dodać, że to pierwszy w Polsce pomnik piłkarza. Postawiono go właśnie jemu, bo nie było lepszego zawodnika" - zaznaczył Stefan Szczepłek. Słowa dziennikarza sportowego i autora książki o Deynie nagrodzone zostały brawami licznie zgromadzonych sympatyków Legii.
W uroczystości wzięli udział także m.in. prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki oraz koledzy Deyny z boiska.
"Prywatnie był cichym i spokojnym człowiekiem. Chodził własnymi ścieżkami i było mu z tym dobrze. Już nigdy później nie mieliśmy w kraju piłkarza takiego formatu" - podkreślił Władysław Stachurski.
Inicjatorami pomnika byli kibice warszawskiej drużyny, którzy w głosowaniu internetowym wybrali zwycięski projekt oraz przeprowadzali zbiórkę funduszy na finalizację przedsięwzięcia.
Wcześniej, o godz. 13 w warszawskiej Katedrze Polowej odbyła się msza pogrzebowa, w której wzięli udział m.in. minister sportu i turystyki Joanna Mucha oraz prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki. Następnie urna z prochami piłkarza została przewieziona na Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie spoczęła w Alei Zasłużonych, w pobliżu grobu Kazimierza Górskiego.
Kazimierz Deyna urodził się 23 października 1947 roku w Starogardzie Gdańskim. Był wychowankiem miejscowego Włókniarza, później grał w ŁKS Łódź, Legii Warszawa, Manchesterze City i San Diego Sockers.
W reprezentacji Polski wystąpił 97 razy i strzelił 41 goli. Dwukrotny uczestnik mistrzostw świata (w 1974 roku w Niemczech biało-czerwoni wywalczyli trzecie miejsce), złoty (1972 Monachium) i srebrny (1976 Montreal) medalista olimpijski. Zginął tragicznie 1 września 1989 roku w San Diego w wypadku samochodowym. (PAP)
an/ cegl/