O podłaźniczce - dawnej ozdobie, którą z czasem wyparła choinka - przypomina m.in. Gminny Ośrodek Kultury w Podegrodziu (małopolskie). Co roku przed Bożym Narodzeniem organizuje on konkurs na najładniejsze podłaźniczki. Tegoroczną edycję rozstrzygnięto w piątek.
W tegorocznrj, 37. edycji wzięło udział ok. 50 prac autorstwa dzieci i dorosłych z Nowego Sącza i okolic. W kategorii podłaźniczka tradycyjna jury, złożone z etnografów, przyznało trzy równorzędne pierwsze miejsca: Julii Mrozek, Janinie Lorczyk oraz klasie I A ze Szkoły Podstawowej w Podegrodziu; w kategorii podłaźniczka współczesna najlepsza okazała się praca Sylwii Popardy oraz podłaźniczki Koła Plastycznego ze Szkoły Podstawowej w Rogach i grupy reprezentującej świetlicę w Brzeznej-Litaczu; w kategorii pająk I miejsce zajęła grupa dzieci ze Szkoły Podstawowej w Rogach.
„Poziom konkursu był, jak co roku, bardzo wysoki. Zobaczyliśmy piękne, ciekawie wykonane prace” – powiedział PAP Krzysztof Bodziony z Gminnego Ośrodka Kultury w Podegrodziu.
Podłaźniczka w dawnej izbie polskiej była najbardziej charakterystyczną ozdobą bożonarodzeniową. W izbach lachowskich (sądeckich) – jak mówiła PAP etnograf Joanna Hołda – podłaźniczki powszechne były jeszcze w latach 30. XX w. Pierwsze choinki – stojące drzewa jodłowe lub świerkowe, pojawiły się na Sądecczyźnie ok. 90 lat temu.
Konkursowe podłaźniczki tradycyjne różnią od współczesnych przede wszystkim ozdoby. Te tradycyjne dekorują opłatki, owoce, zioła, którym przypisywano magiczną moc, oraz świat (kulista lub graniasta ozdoba klejona z różnokolorowych opłatków, symbol kuli ziemskiej). Współczesne podłaźniczki, oprócz elementów tradycyjnych, mają też dekoracje nieznane kilkadziesiąt lat temu, np. bańki. Osobną kategorię w konkursie stanowią pająki, druga - obok podłaźniczek - charakterystyczna ozdoba bożonarodzeniowa, tyle że wykonana nie z drzewa, a z innych materiałów, np. słomy lub płótna. Pająki również wisiały na środku sufitu.
Podegrodzie to miejscowość położona niedalko Nowego Sącza. Uznawana jest za centrum kultury materialne Lachów Sądeckich - grupy etnograficznej, która zamieszkuje Sądeczyznę. W Podegrodziu dobrze zachowała się dawna tradycja Lachów, którą promują Gminny Ośrodek Kultury oraz Muzeum Lachów Sądeckich.
Podłaźniczka w dawnej izbie polskiej była najbardziej charakterystyczną ozdobą bożonarodzeniową. W izbach lachowskich (sądeckich) – jak mówiła PAP etnograf Joanna Hołda – podłaźniczki powszechne były jeszcze w latach 30. XX w. Pierwsze choinki – stojące drzewa jodłowe lub świerkowe, pojawiły się na Sądecczyźnie ok. 90 lat temu. Po II wojnie światowej w wielu sądeckich domach występowały jednocześnie i podłaźniczka, i choinka. Ostatecznie choinki wyparły podłaźniczki w latach 50. i 60. XX w.
Najstarsze podłaźniczki – opisywała etnograf - były robione z czubka jodełki zawieszanego wierzchołkiem w dół. Z czasem przybrały formę rozłożystego parasola z gałązek jedliny mocowanych na szkielecie z witek leszczynowych. Zdarzały się także podłaźniczki ze słomy na konstrukcji drucianej. Podłaźniczki dekorowano ręcznie robionymi ozdobami - kółkami z białych i kolorowych opłatków, często zdobionymi misternie wycinanymi wzorami, np. krzyżykami, gwiazdkami, a także łańcuchami z główek lnu, grochu i słomy. Na środku wieszano świat.
Podłaźniczki zdobiły także małe, czerwone jabłka oraz orzechy. Owoce były symbolem płodności, miały zapewnić obfitość i dobrobyt w nadchodzącym roku. Jabłka występowały też w zwyczajach związanych z zalotami. Jeśli dziewczyna pozwoliła zerwać jabłko z podłaźniczki kawalerowi, który przyszedł do jej domu po kolędzie („na podłazy”), oznaczało to, że jest mu przychylna.
Gałązki jodłowe lub świerkowe, czyli zielone, nie tracące liści na zimę, miały użyczać siły i zdrowia domownikom, zapewnić pomyślność, urodzaj i szczęście w gospodarstwie.
Na góralszczyźnie sądeckiej najładniejsze podłaźniczki wieszano w pokoju i kuchni. Zdobiono nimi także sufity budynków gospodarczych. Podłaźniczkami nazywano także gałązki jodłowe w kształcie krzyżyków, przybijane nad drzwiami domów i stajni. (PAP)
bko/ gma/