19 lipca 1702 r. pod Kliszowem wojska szwedzkie Karola XII pokonały armię sasko-polską Augusta II. Podczas bitwy husaria wykonała dwie nieudane szarże, po czym wycofała się z pola walki. Jej odwrót uważa się za symboliczny koniec staropolskiej sztuki wojennej.
Dwie repliki namiotów obozowych z XVII wieku otrzymała Chorągiew Husarska Województwa Kujawsko-Pomorskiego od samorządu województwa. Organizacja, obok działającej na Pomorzu, jest najliczniejszą jednostką zrzeszającą husarzy w Polsce.
Plenerowy spektakl historyczny o husarii - jednej z najbardziej znanych polskich formacji zbrojeniowych – obejrzy w sobotę kilka tysięcy zagranicznych pielgrzymów, którzy Dni w Diecezjach spędzają w Częstochowie i okolicach.
Ponad 200 aktorów zaprezentuje historię poety Wespazjana Kochowskiego oraz cudu gnieźnieńskiego z 1656 roku na największym tegorocznym plenerowym widowisku historycznym w Polsce. „Husaria pod Gnieznem” zostanie pokazana w czerwcu i lipcu w Murowanej Goślinie (Wielkopolskie).
„Jan III Sobieski był nazywany „Lwem Lechistanu” i nie przegrał ani jednej bitwy z Turkami (…) wśród muzułmanów, ludzi bardzo przesądnych, rosła fama polskiego króla. Sama obecność Jana III pod Wiedniem zachwiała wiarę Turków w zwycięstwo. Już 11 września, gdy rozeszła się wiadomość, że głównodowodzącym wojsk sprzymierzonych jest „Lech Lechistanu”, część armii tureckiej uciekła spod Wiednia” – mówi PAP Tomasz Szajewski z Pierwszego Polskiego Stowarzyszenia Turniejowego Liga Baronów.
Przez dwa tygodnie we wrześniu na krakowskich Błoniach stacjonować będą kawalerzyści, pragnący uczcić 330. rocznicę odsieczy króla Jana III Sobieskiego - poinformował w piątek PAP Jakub Czekaj z zarządu Związku Stowarzyszeń Federacja Kawalerii Ochotniczej. Kawalerzyści odtworzą także przeprowadzoną w 1933 roku z inicjatywy marszałka Józefa Piłsudskiego z okazji 250. rocznicy odsieczy wiedeńskiej wielką rewię na krakowskich Błoniach, w której wzięło udział 12 pułków kawalerii.
Po bitwie pod Wiedniem Austriacy podejmujący Polaków na uczcie popełnili towarzyską gafę. Husarzy ubranych w skóry lamparcie usadzono na lepszych miejscach niż dowództwo - hetmanów i króla Jana III Sobieskiego, których ubiór - kosztowne, podszyte jedwabiem burki kuligowskie w kolorze białym - wzięto za zwyczajne koce.
Przed atakiem chorągiew husarska ustawiała się w 3-5 szeregów. Husarze rozpoczynali natarcie ok. 350-400 m od nieprzyjaciela. Konie pokonywały odległość w różnym tempie – od kłusu do galopu. Na koniec, na komendę „marsz, marsz, marsz”, husaria atakowała w cwale. Atak w tak szybkim tempie zwykle przełamywał szeregi wroga.