Autorka we wstępie zastrzega, że jej książka nie jest pracą historyczną, że opowiada nie tylko o faktach historycznych, ale – przede wszystkim - o towarzyszącym im bólu, cierpieniu, złu, zezwierzęceniu, okrucieństwie, trudzie wybaczania i pojednania. Oddanie głosu świadkom i skupienie się na ich emocjach, na palecie szarości, a nie tylko czerni i bieli czyni książkę „Wołyń. Siła traumy” wyjątkową, również w dzisiejszej, po latach milczenia bogato reprezentowanej literaturze dotyczącej straszliwej wołyńskiej rzezi. Jest to książka nie tyle o samych dramatycznych wydarzeniach, co o pamięci o nich. I o tym, jak mogło do dramatu dojść.