W ostatnich miesiącach istnienia PRL za przyzwoleniem czołowych funkcjonariuszy reżimu rozpoczął się proces masowego niszczenia archiwów dokumentujących działalność bezpieki. Część archiwaliów „sprywatyzowano”: wiele materiałów kluczowych dla oceny wydarzeń lat osiemdziesiątych znalazło się w rękach byłych esbeków lub polityków PZPR. Stały się one także narzędziem wpływu na scenę polityczną III RP.
Wojskowe Biuro Historyczne (WBH) składa zażalenie na umorzenie przez IPN śledztwa ws. bezprawnego niszczenia dokumentów w wojskowych archiwach. WBH kwestionuje m.in. niezakwalifikowanie dokumentacji Zarządu II SG i Wojskowej Służby Wewnętrznej do akt, które podlegają przekazaniu do Archiwum IPN.
Groźby kierowane pod adresem premiera Jana Olszewskiego z lat 2005-2006 znalazły się wśród bezpowrotnie zniszczonych akt w archiwach wojskowych - podał we wtorek PAP szef WBH Sławomir Cenckiewicz. W jego ocenie skala zniszczeń jest gigantyczna i obejmuje nawet miliony dokumentów.
Stwierdzono przypadki niszczenia akt w archiwach wojskowych w Gdyni, Nowym Dworze Mazowieckim i Rembertowie w latach 1990-2009 - podało Wojskowe Biuro Historyczne. W latach 2000-2009 niszczono akta organów bezpieczeństwa państwa, mimo ustawy o IPN. Sprawa trafiła do prokuratury i pionu śledczego IPN.
Wśród udostępnionych przez IPN dokumentów z domu gen. Wojciecha Jaruzelskiego są notatki z MSW ws. niszczenia w 1989 r. tzw. tajnej makulatury. "To protokoły Biura Politycznego KC PZPR, które były cennym źródłem informacji o dziejach PRL" - mówi historyk Grzegorz Wołk z IPN.