
W 2025 r. mija 35 lat od masowej akcji palenia akt Służby Bezpieczeństwa, które zawierały dokumenty na temat inwigilacji organizacji opozycyjnych oraz księży.
Proces niszczenia akt SB zapoczątkował gen. Tadeusz Szczygieł wysyłając pod koniec sierpnia 1989 r. pismo do wszystkich Wojewódzkich Urzędów Spraw Wewnętrznych.
Szczygieł, który w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych był dyrektorem Departamentu IV (Studiów i Analiz) poinformował w tym piśmie o uchyleniu tych przepisów, na podstawie których zajmowano się rozpracowywaniem Kościoła.
To właśnie w następstwie tego pisma spalono wiele akt. Powód? Jednym z często powtarzanych przez funkcjonariuszy SB argumentem, uzasadniającym niszczenie akt był fakt, iż zbierane w ramach teczek materiały nie przedstawiały wartości prawnej i historycznej oraz że w przyszłości mogły być przedmiotem konfliktów między Państwem a Kościołem.
W skali całego kraju w niszczeniu akt brało udział kilkaset osób.
Czy bezpowrotnie straciliśmy istotny fragment najnowszej historii? Co kryją archiwa prywatne esbeków takie jak szafa Kiszczaka? Dlaczego nikt z ówczesnego kierownictwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie poniósł kary? Dzięki komu doszło do procesu generałów Henryka Dankowskiego, Krzysztofa Majchrowskiego i Tadeusza Szczygła? I jaką rolę odegrały sądy?
Odpowiedzi na te pytania padają w odcinku podcastu IPN „Historia toczy się dziś”, w którym dr Tomasz Kozłowski z Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie rozmawiał z Krzysztofem Świątkiem.
Źródło: IPN