Żałuję, że powiązałem Polskę z Niemcami; państwo polskie nie ponosi odpowiedzialności za okrucieństwa, których dopuszczali się naziści - napisał dyrektor FBI James Comey w liście przekazanym ambasadorowi RP w Waszyngtonie Ryszardowi Schnepfowi.
Prezydent Bronisław Komorowski uważa, że wypowiedź dyrektora FBI Jamesa Comeya nt. Holokaustu można wykorzystać, by w USA przypominać rolę Polaków w chronieniu Żydów w czasie II wojny światowej i pokazywać np. że Polska była jedynym krajem, gdzie nie było zorganizowanej kolaboracji z okupantem.
W swej pierwszej publicznej wypowiedzi na temat kontrowersji, jakie wywołało jego przemówienie o Holokauście, dyrektor FBI James Comey powiedział, że żałuje, iż wymieniał nazwy państw, ale nie przeprosił Polski i podtrzymał swoją opinię o kolaboracji z nazistami.
Wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak powiedział w środę, że jest rozczarowany postawą szefa FBI Jamesa Comey'a, który nie przeprosił Polski i podtrzymał swoją opinię o kolaboracji z nazistami przy Holokauście. Zdaniem Siemoniaka Comey'owi zabrakło klasy.
Szef American Jewish Committee (AJC) David Harris skrytykował jako "wyjątkowo niefortunne i nieprawdziwe" słowa dyrektora FBI o roli Polski w Holokauście. Wszelkie próby pisania historii na nowo, zarówno te niezamierzone, są niebezpieczne - powiedział PAP.
Dyrektorzy polskich muzeów i placówek edukacyjnych zapraszają Jamesa Comeya do wizyty w Polsce. Jak przekonują, pozwoli mu ona "zrozumieć meandry historii okupowanej Europy". List do szefa FBI jest komentarzem do jego wypowiedzi na temat Holokaustu.
Publicysta dziennika "Washington Post" Richard Cohen we wtorkowym wydaniu polemizuje z krytykami wypowiedzi dyrektora FBI Jamesa Comeya na temat Holokaustu. W jego ocenie Comey nie obarczył Polski odpowiedzialnością za zagładę Żydów.
Jako "niebłahy skandal" w stosunkach między Warszawą i Waszyngtonem określiła we wtorek rządowa "Rossijskaja Gazieta" wystąpienie dyrektora amerykańskiej FBI Jamesa Comeya na temat Holokaustu i reakcję polskich władz na jego słowa.