55 lat temu, 12 czerwca 1967 r., rząd PRL na polecenie Kremla zerwał stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Decyzja była skutkiem klęski wspieranych przez ZSRS państw arabskich w wojnie sześciodniowej. Wydarzenie to rozpoczęło czystkę „antysyjonistyczną” wśród funkcjonariuszy reżimu.
50 lat temu, 5 czerwca 1967 roku, atak wojsk izraelskich na Egipt, a wkrótce potem także na Jordanię i Syrię rozpoczął wojnę sześciodniową, która była kluczowym wydarzeniem w najnowszych dziejach Bliskiego Wschodu i znaczącym epizodem globalnej zimnej wojny.
12 czerwca 1967 roku, zgodnie z decyzją podjętą w Moskwie, Polska Rzeczpospolita Ludowa zerwała stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Była to reakcja na wojnę izraelsko-arabską (tzw. wojną sześciodniową), w której Warszawa, podobnie jak ZSRS, popierała Arabów.
12 czerwca 1967 r. Polska Rzeczpospolita Ludowa, na polecenie Związku Sowieckiego, zerwała stosunki dyplomatyczne z Tel-Avivem. Decyzja ta związana była z wojną izraelsko-arabską (tzw. wojną sześciodniową), w której Warszawa, podobnie jak Moskwa, popierała Arabów i potępiała działania Izraela.