
Słynna skocznia narciarska Wielka Krokiew ma już 100 lat. Obiekt został oficjalnie otwarty 22 marca 1925 roku, a jego budowa - pełna trudności - trwała ponad dwa lata. "Dzięki niemu Zakopane zyskało miejsce w sportowym świecie" - uważa Wojciech Szatkowski z Muzeum Tatrzańskiego.
„22 marca 1925 roku, mimo padającego deszczu i problemów ze śniegiem, na Wielkiej Krokwi odbyły się pierwsze oficjalne zawody skoków narciarskich. Od tamtej pory skocznia stała się świadkiem wielkich triumfów, ikoną polskich skoków narciarskich i sportowych emocji, a Zakopane zyskało dzięki obiektowi miejsce w sportowym świecie” - opowiadał PAP Wojciech Szatkowski z Muzeum Tatrzańskiego, znawca historii polskiego narciarstwa i autor książki „Magia nart”.
Pomysł budowy nowoczesnej skoczni zrodził się w 1923 roku, kiedy to powołano spółkę "Park Sportowy", której celem było stworzenie dużego obiektu narciarskiego. Teren pod skocznię wydzierżawiono od hrabiego Władysława Zamoyskiego na 50 lat. Prace ziemne ruszyły jeszcze w tym samym roku, a ich tempo było imponujące, jak na ówczesne realia. Konstrukcję wznoszono z dużym zaangażowaniem lokalnej społeczności oraz przy wsparciu wojska, w tym Kompanii Wysokogórskiej kapitana Władysława Ziętkiewicza.
Mimo dynamicznych postępów, budowie towarzyszyły liczne trudności. Brak wystarczających funduszy spowodował konieczność publicznej zbiórki środków, a część robót wykonywano w systemie gospodarczym. Specjalna winda ręczna, obsługiwana przez trzech ludzi, transportowała materiały budowlane na próg skoczni. Dopiero pod koniec stycznia 1925 roku obiekt został ukończony i przekazany pod zarząd zakopiańskiego klubu SNPTT. Jak wyjaśnił historyk, budowa Wielkiej Krokwi nie była łatwym przedsięwzięciem.
„W budowie skoczni pomagało wojsko, ale nie obeszło się bez problemów, m.in. finansowych. Wydano nawet tzw. cegiełki, które można było kupić w kwocie 5 zł i mieć udział w budowie skoczni. Finalnie budowa skoczni kosztowała 20 tys. ówczesnych złotych i była to znaczna kwota, bo obiekt budowano niemal trzy lata” – mówił Szatkowski.
W grudniu 1925 roku "Głos Zakopiański" donosił o poważnych trudnościach finansowych, które mogły uniemożliwić oddanie skoczni do użytku w sezonie zimowym. Budowa obiektu opierała się bowiem na pożyczce w wysokości 15 tys. zł, z której część została przekazana przez Radę Gminną, ale reszta środków zależała od wpłat właścicieli hoteli, pensjonatów oraz kupców. Brak tych funduszy mógł zagrozić przyszłości skoczni i organizacji zawodów.
Problemy pojawiły się również przed pierwszym konkursem skoków. W marcu 1925 roku w Zakopanem panowały trudne warunki atmosferyczne – padał intensywny deszcz, a pokrywa śnieżna była niewystarczająca. Organizatorzy musieli skorygować wysokość rozbiegu, aby umożliwić zawodnikom bezpieczne lądowanie. Mimo tych komplikacji inauguracja przebiegła pomyślnie, a pierwszy rekord skoczni – 36 metrów – ustanowił Stanisław Gąsienica-Sieczka.
Od tego czasu na zakopiańskim obiekcie rywalizowały największe gwiazdy skoków narciarskich. W latach międzywojennych skakali tu m.in. Bronisław Czech – wszechstronny sportowiec, który zasłynął zarówno w skokach, jak i biegach narciarskich. W latach 50. i 60. Wielką Krokiew podbijał Stanisław Marusarz, którego imię dziś nosi skocznia. Kolejne dekady przyniosły sukcesy ośmiokrotnego mistrza Polski Stanisława Bobaka i Wojciecha Fortuny, który w 1972 roku zdobył złoty medal olimpijski oraz Piotra Fijasa – rekordzisty długości skoku z 1987 roku.
Współcześni kibice z pewnością pamiętają wielkie triumfy Adama Małysza oraz Kamila Stocha, Dawida Kubackiego czy Pawła Wąska, którzy kontynuują tradycję polskich sukcesów na tej skoczni. Oprócz nich na Wielkiej Krokwi skakali również najlepsi skoczkowie świata, tacy jak Janne Ahonen, Simon Ammann, Stefan Kraft, Gregor Schlierenzauer czy Ryoyu Kobayashi.
„Sukcesy Adama Małysza i powstała wówczas małyszomania gromadziła pod Wielką Krokwią dziesiątki tysięcy kibiców. Wtedy pod Tatry jechały sznury aut i autokarów, a teren wokół skoczni przybierał biało-czerwone barwy. Później kibice świętowali tu sukcesy Kamila Stocha” – zaznaczył Szatkowski.
Wielka Krokiew to nie tylko wydarzenia sportowe. Arena była też świątynią podczas pielgrzymki papieża Jan Paweł II do ojczyzny. 6 czerwca 1997 r. wizyta ojca świętego zgromadziła pod Wielką Krokwią około 300 tys. wiernych. Wtedy też padły znamienne polskiego papieża: „Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym”.
Przez sto lat Wielka Krokiew nie tylko gościła legendy skoków narciarskich, ale także stała się miejscem, gdzie polscy kibice przeżywali niezapomniane sportowe emocje. Skocznia nadal pozostaje jednym z najważniejszych obiektów narciarskich na świecie. Jest też jedną z niewielu dużych skoczni z naturalnym najazdem.
Miasto Zakopane nie zorganizowało żadnych obchodów 100-lecia Wielkiej Krokwi.(PAP)
autor: Szymon Bafia
szb/ cegl/