
Aż 100 tys osób obejrzało rekonstrukcje bitew pod Lexington i Concord. Doszło do nich w 1775 r. w czasach amerykańskiej wojny o niepodległość
Podczas wojny o niepodległość (1775-1783) - 13 kolonii amerykańskich walczyło o niezależność od Wielkiej Brytanii. Konflikt zakończyło powstanie Stanów Zjednoczonych.
Imponująca rekonstrukcja z udziałem, jak się szacuje, 100 tys. osób, przedstawiała starcie między lokalnymi milicjami a brytyjskimi żołnierzami, w którym zginęło ośmiu Amerykanów, a dziesięciu zostało rannych. Odtworzono również historyczną przejażdżkę dr. Samuela Prescotta, jednego z jeźdźców, którzy ostrzegali kolonistów przed nadciągającymi brytyjskimi wojskami.
na zdjęciu: Pod Lexington 100 tys. osób obejrzało rekonstrukcję bitew z czasu amerykańskiej wojny o niepodległość, fot. PAP/EPA/CJ Gunther
Przywołując kontekst historyczny, agencja AP podkreśla, że pierwotny konflikt nie dotyczył bezpośrednio niepodległości, lecz naprawy relacji z królem Jerzym III.
Do dziś nie wiadomo, kto oddał pierwszy strzał w Lexington. Kolonialni rebelianci skutecznie ukształtowali późniejszą narrację, dbając o szybkie rozpowszechnienie swojej wersji wydarzeń.
AP zwraca uwagę, że 250. rocznica tych wydarzeń przypada w czasie głębokich podziałów społecznych dotyczących sposobu upamiętniania historii. Część Amerykanów, w tym zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa, opowiada się za uroczystymi obchodami rocznicowymi. Inni postulują przeprowadzenie głębszych, wyważonych badań, które uwzględniałyby perspektywy kobiet, niewolników oraz rdzennej ludności.
Podczas obchodów odnotowano również protesty polityczne. Demonstrujący przeciwnicy prezydenta Donalda Trumpa nieśli transparenty z hasłami inspirowanymi rewolucją, takimi jak „Sprzeciwiaj się, jakby to był 1775" czy „Żadnych królów".
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ san/