
30 czerwca 1885 r. w Petersburgu urodził się Bronisław Ussas, ksiądz katolicki, członek Specjalnej Komisji Mieszanej realizującej postanowienia traktatu ryskiego dotyczące rewindykacji dóbr kultury i archiwaliów. Dzięki niemu wróciła do Polski część zbiorów Biblioteki Załuskich.
"Ksiądz Bronisław Ussas jest niezbyt dobrze znaną w polskiej historiografii postacią – poza wąskim kręgiem specjalistów mało osób wie cokolwiek na jego temat. Tymczasem jego życiorys jest gotowym scenariuszem na film sensacyjny" - oceniła historyk dr Ewa Małgorzata Ziółek w artykule pt. "+Sprawa Ussasa+. Przyczynek do dziejów Mieszanych Komisji Reewakuacyjnej i Komisji Specjalnej 1922-1924" ("Teka Komisji Historycznej TN KUL", 2021).
Pierwszą polską narodową książnicę, publiczną bibliotekę, otworzyli w Warszawie 8 sierpnia 1747 roku bracia Andrzej Stanisław i Jan Andrzej Załuscy, właściciele ogromnego księgozbioru. "Była to nie tylko pierwsza w Królestwie Polskim biblioteka, ale także jedna z pierwszych bibliotek narodowych w Europie. Zgromadzone w niej zbiory, liczące na początku blisko 200 tysięcy woluminów i 10 tysięcy rękopisów, pozwoliły traktować ją jako największą książnicę publiczną w Europie w XVIII wieku. W 1794 roku dysponowała już 400 tysiącami woluminów" - czytamy na stronie Biblioteki Narodowej.
W tym samym roku jednak, po upadku insurekcji kościuszkowskiej, na polecenie carycy Katarzyny II cała biblioteka została skonfiskowana i przewieziona do Petersburga. Niezależnie od dużych strat podczas transportu wciąż stanowiła bezcenną kolekcję.
W 1795 r. caryca kazała wybudować dla przejętych zbiorów nowy gmach, który stał się początkiem Biblioteki Carskiej, późniejszej rosyjskiej Biblioteki Narodowej.
Artykuł 11 pokojowego traktatu ryskiego z 18 marca 1921 r. dotyczył zwrotu odrodzonej Polsce dóbr kultury zrabowanych i znajdujących się na obszarze Rosji sowieckiej i Ukrainy od 1772 r. "Na jego mocy Rosja zobowiązywała się do zwrotu zabytków i archiwów, zbiorów archeologicznych, artystycznych, historycznych i naukowych wywożonych z Polski od czasu pierwszego rozbioru, przez cały okres trwania zaborów (w to wchodziły wszystkie dzieła zrabowane w czasach powstań narodowych i po nich, w ramach represji popowstaniowych), a także wszystkie te dobra, które zostały wywiezione wskutek ewakuacji na początku I wojny światowej (w latach 1914-1915)" - napisała dr Ziółek. "Szybko miało się okazać, że był to jeden z bardziej spornych punktów traktatu" - dodała.
Urodzony w rodzinie litewsko-polskiej Bronisław Metody Ussas w 1903 r., będąc w gimnazjum klasycznym, zafascynował się literaturą romantyczną, co sprawiło, że - wychowany w rodzinie praktycznie religijnie obojętnej - stał się wierzącym katolikiem. "Ważną rolę w jego formacji odegrał kościół św. Katarzyny w Petersburgu i związani z nim kaznodzieje: ks. Witold Czeczot, infułat Jerzy Matulewicz i szczególnie ks. Erazm Kluczewski" - przypomniała Ewa M. Ziółek. Od 1903 r. Bronisław Ussas studiował historię oraz archeologię na Uniwersytecie Petersburskim. Brał udział w pracach pięcioosobowego kółka studenckiego, które na wniosek ks. Kluczewskiego - powstańca styczniowego i zesłańca syberyjskiego - prowadziło inwentaryzację zagrabionych Polsce przez Rosję dóbr kultury. Poznał przy tej okazji zasoby bibliotek, archiwów i muzeów Petersburga. "Po ukończonych studiach nadal realizował te badania, tak więc pod tym względem posiadł wiedzę unikalną" - oceniła dr Ziółek. Po podjęciu studiów w petersburskim Seminarium Duchownym w Petersburgu 31-letni Bronisław Ussas został wyświęcony przez biskupa Jana Cieplaka w lutym 1917 roku i skierowany do pracy duszpasterskiej w Mińsku Litewskim.
31 października 1922 r. powołano go na stanowisko szefa Ekspozytury Delegacji Rewindykacyjnej i Specjalnej w Petersburgu. Dzięki jego zaangażowaniu - jak przypomniała w 1979 r. kustosz Biblioteki Głównej KUL Danuta Dzierzkowska - w ciągu dwóch lat odzyskano łącznie 9827 rękopisów, w tym znaczną ilość zbiorów Biblioteki Załuskich, ale także inne cenne polskie zabytki piśmiennictwa.
Szefem Ekspozytury był do listopada 1924 r., kiedy to został aresztowany przez władze sowieckie pod zarzutem "znęcania się nad podwładnymi".
"W istocie chodziło o to, że ks. Ussas, powziąwszy wiedzę, że jedna z dwóch maszynistek pracujących dla Ekspozytury Delegacji Polskiej w Leningradzie przekazuje stronie sowieckiej odpisy tajnych polskich dokumentów, zwolnił ją z pracy" - napisała dr Ziółek. W efekcie nagonki prasowej, mimo posiadania paszportu dyplomatycznego, duchowny został aresztowany. W zamyśle sowieckich władz miał być bowiem wymieniony - wraz z Józefem Łaszkiewiczem skazanym na śmierć "za działalność kontrrewolucyjną" - za skazanych za działalność komunistyczną polskich oficerów porucznika Walerego Bagińskiego i podporucznika Antoniego Wieczorkiewicza.
Do wymiany jednak nie doszło - 29 marca 1925 r. wiezionych do granicy oficerów zastrzelił przodownik policji Józef Muraszko, który "spontanicznie" dołączył do eskorty. W efekcie tego incydentu ks. Ussas i Łaszkiewicz, wraz z rodziną, wrócili do więzienia na Łubiankę.
Ks. Ussas zresztą nie od razu - korzystając z nieuwagi strażników, uciekł bowiem z konwoju na stacji w Mińsku i oddał się pod opiekę miejscowego polskiego konsulatu. Niestety - jak podaje prof. Wojciech Materski w opracowaniu "Pobocza dyplomacji. Wymiana więźniów politycznych pomiędzy II Rzecząpospolitą a Sowietami w okresie międzywojennym" (ISP PAN, 2002) - "nie chcąc doprowadzić do jeszcze większego zaognienia stosunków, MSZ RP poleciło konsulatowi wydać ks. Ussasa".
"W inscenizowanym procesie 15 kwietnia 1925 r. ks. Ussas został skazany na sześć lat pozbawienia wolności i karę 2000 rubli" - przypomniała dr Ewa Ziółek.
Ostatecznie duchowny trafił do Polski w wyniku kolejnej wymiany 10 lutego 1926 r. - schorowany, z ciężkim szkorbutem będącym efektem podjętej w sowieckim więzieniu głodówki.
W 1936 r. ks. Ussas opublikował w "Przeglądzie Katolickim" artykuł podsumowujący efekty prac rewindykacyjnych, w którym podkreślał "brak woli ze strony władz sowieckich dokonania zwrotu czegokolwiek".
"Porównując akcję niszczenia obiektów kultury polskiej przez władze sowieckie z podobnymi faktami za czasów caratu, musimy stwierdzić, że władze sowieckie posunęły się w tym kierunku znacznie dalej" - napisał ks. Ussas. "Za caratu spotykamy się często z faktami barbarzyńskiego wprost niszczenia mienia polskiego, ale nigdy jednak na wywiezionych z Polski rzeczach, umieszczonych w rosyjskich instytucjach naukowych, nie niszczono śladów pochodzenia ich z Polski. Przeciwnie, prawie zawsze robiono odpowiednie adnotacje o tym w katalogach i inwentarzach. Obecnie zaś, za panowania bolszewików, w związku z koniecznością zwrotu Polsce bardzo wielu cennych przedmiotów, powstała u władz sowieckich chęć zatrzymania powyższych obiektów nadal w Rosji, co oczywiście byłoby możliwym jedynie tylko w razie usunięcia z nich śladów polskiego pochodzenia" - wyjaśnił. "Znaczna część pamiątek polskich nadal zostanie przemocą zatrzymana w Rosji sowieckiej" - podsumował.
"Historia miała pokazać, że było to prorocze podsumowanie i po stu latach dalej jest adekwatne" - skomentowała dr Ewa Ziółek.
Ksiądz Bronisław Ussas zmarł 6 grudnia 1977 roku - miał 92 lata. "Cichy pogrzeb na cmentarzu w Otwocku zamknął życie długie, czynne i dobre" - napisała Danuta Dzierzkowska.
Paweł Tomczyk (PAP)
top/ miś/