Władze Suwałk (Podlaskie) uczciły w czwartek ofiary zbrodni hitlerowskiej stracone 77 lat temu na Suwalszczyźnie. W 1944 roku gestapo w pokazowej akcji zamordowało w centrum Suwałk 16 działaczy m.in. Armii Krajowej.
W związku z epidemią koronawirusa pod Pomnikiem Straceń w Suwałkach nie było - jak co roku - uroczystości z tej okazji z udziałem mieszkańców, harcerzy i kombatantów. Jedynie prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz z kilkunastoosobową delegacją złożyli kwiaty. Podobnie było rok temu.
1 kwietnia 1944 roku gestapo powiesiło 16 osób współdziałających z Armią Krajową oraz żołnierzy podziemia. Najmłodszy z zamordowanych miał 16 lat. Ciała ofiar przez cały dzień wisiały lub leżały na tzw. rynku siennym w Suwałkach.
1 kwietnia 1944 roku gestapo powiesiło 16 osób współdziałających z Armią Krajową oraz żołnierzy podziemia. Najmłodszy z zamordowanych miał 16 lat. Ciała ofiar przez cały dzień wisiały lub leżały na tzw. rynku siennym w Suwałkach.
Walczący w polskim podziemiu mieszkańcy Suwalszczyzny zostali aresztowani w lipcu i sierpniu 1943 roku. W lutym 1944 roku skazano ich na karę śmierci. Niemcy dali ultimatum Polakom, że jeśli do 31 marca 1944 r. nie zgłoszą się do gestapo dowódcy zbrojnych grup działających na Suwalszczyźnie i w Puszczy Augustowskiej, aresztowani partyzanci zostaną zabici.
Walczący w polskim podziemiu mieszkańcy Suwalszczyzny zostali aresztowani w lipcu i sierpniu 1943 roku. W lutym 1944 roku skazano ich na karę śmierci. Niemcy dali ultimatum Polakom, że jeśli do 31 marca 1944 r. nie zgłoszą się do gestapo dowódcy zbrojnych grup działających na Suwalszczyźnie i w Puszczy Augustowskiej, aresztowani partyzanci zostaną zabici.
Gestapo domagało się wydania m.in. rotmistrza Kazimierza Ptaszyńskiego ps. „Zaremba”, zastępcy suwalskiego inspektora Armii Krajowej.
Gestapo próbowało też złamać zatrzymanych partyzantów. Niemcy proponowali im, żeby wydali swoich dowódców i dzięki temu uratowali swoje życie. 1 kwietnia 1944 r. był dniem, kiedy rozpoczęły się zbiorowe zbrodnie gestapo w Suwałkach. Potem doszło do dalszych mordów, w Berżnikach, Serwach i Podnowince. (PAP)
Autor: Jacek Buraczewski
bur/ wj/