85 lat temu, 16 lipca 1936 r., w katastrofie lotniczej w Zatoce Gdańskiej zginął jeden z najbardziej barwnych oficerów II Rzeczypospolitej, gen. Gustaw Orlicz-Dreszer. Był kawalerzystą łączącym zwalczające się obozy polityczne, zakochanym w wizji Polski związanej z morzem.
Gustaw Konstanty Dreszer urodził się 2 października 1889 r. w Jadowie na Mazowszu. W 1900 r. jego rodzina przeniosła się do Częstochowy, gdzie jego ojciec Jan August Dreszer otworzył kancelarię adwokacką i notarialną. W 1903 r. Jan August Dreszer stworzył w mieście pierwsze polskie organizacje społeczne. Jego dziełem było założenie kółka naukowego, kasy oszczędnościowej i Towarzystwa Śpiewaczego.
Pozytywistyczna działalność ojca wpływała na przyszłego oficera. W 1903 r. wstąpił do związanej z endecją tajnej organizacji młodzieżowej „Przyszłość”, w skrócie PET. Jej głównym celem było zapobieganie rusyfikacji polskiej młodzieży. W okresie rewolucji 1905 r. był jednym z najważniejszych przywódców strajku szkolnego. Jednocześnie, podobnie jak jego ojciec, opowiadał się przeciwko działaniom rewolucyjnym.
Dreszer w Związku Młodzieży Polskiej
W 1908 r. wyjechał do Lwowa na studia prawnicze na tamtejszym uniwersytecie. Tam niemal natychmiast zaangażował się w działalność ZET-u, czyli Związku Młodzieży Polskiej. Już po pół roku wyjechał do Leodium w Belgii, gdzie zaangażował się w działalność Zjednoczenia Młodzieży Polskiej Zagranicą. Niemal cały roczny pobyt w Belgii upłynął mu na działalności politycznej. Pod jego wpływem organizacja wysuwała coraz więcej postulatów niepodległościowych.
W 1910 r., po powrocie do Kongresówki, znalazł zatrudnienie jako księgowy w warszawskim kinematografie „Sfinks”. W listopadzie 1911 r. rozpoczął dwuletnią służbę w armii rosyjskiej. Służąc w rodzinnej Częstochowie, nie uważał tego okresu za zmarnowany: „Na to mnie uczą sztuki wojennej, żebym umiał się kiedyś bić z nimi”. Kilka miesięcy po odejściu z wojska wrócił do swego macierzystego 14 Mitawskiego Pułku Huzarów rozpoczynającego wojnę z Niemcami i Austro-Węgrami.
Pierwsze dni Wielkiej Wojny rzuciły go pod Kielce, do których 12 sierpnia 1914 r. wmaszerowały oddziały Józefa Piłsudskiego. Rozkazy dowództwa rosyjskiego wobec żołnierzy Pierwszej Kompanii Kadrowej były niezwykle brutalne. Dreszer widział w tych dniach rozstrzelanie wziętych do niewoli Polaków. Pod ostrzałem przedarł się do oddziałów Piłsudskiego. Już następnego dnia spotkał się z przyszłym marszałkiem. Ten długo wypytywał go o motywy dezercji. Ostatecznie przydzielił go do tworzonej przez Władysława Belinę-Prażmowskiego odradzającej się polskiej kawalerii. Dreszer przyjął pseudonim Orlicz.
Do legendy przeszła jego przeprawa przez Wisłę. We wrześniu 1914 r. kawalerzyści Beliny otrzymali rozkaz przeprawy przez rzekę przy ujściu Dunajca. Wbrew początkowym planom Orlicz-Dreszer nie pokonał nurtu rzeki wraz z całym plutonem, ale wpław zaledwie z czterema ochotnikami. Następnie ruszyli na Nowy Korczyn, gdzie zaatakowali niczego niespodziewających się Rosjan. Atak Polaków spowodował w ich szeregach panikę i ucieczkę z miasta. Kilka dni później mimo lekkiej rany nogi Dreszer wziął udział w walkach zakończonych rozbiciem kozackiej sotni.
Dreszer w niewoli niemieckiej
Latem 1915 r. Piłsudski nakazał zajęcie opuszczanego przez Rosjan Lublina, przed wojskami austriackimi. Zadanie to otrzymał „Orlicz”. 30 lipca kłusem wjechał do centrum miasta i przedefilował przed lubelską katedrą, wzbudzając podziw mieszkańców. Podobnie jak większość Legionistów odmówił złożenia przysięgi na wierność władcom Państw Centralnych. W niewoli niemieckiej spędził ponad rok.
Zwolniony w październiku 1918 r. wyruszył z Brandenburgii do Warszawy, gdzie spotykał się z innymi kawalerzystami Legionów. Rozdzielili między siebie zadania budowania kawalerii w odradzającej się Polsce. „Orlicz” wziął na siebie jej organizowanie na Lubelszczyźnie, zagrożonej przez wojska ukraińskie i siły komunistyczne. W ciągu kilku dni przejął z rąk austriackich całą Chełmszczyznę. W grudniu 1918 r. jego oddziały opanowały również część Wołynia. Za te zasługi został awansowany do stopnia majora. Wiosną 1919 r. Dreszer wziął udział w zajęciu Wilna. Dowodzony przez niego szwadron z 1. Pułku Szwoleżerów pierwszy przejechał przez Ostrą Bramę. Rok później został ranny w trakcie wyprawy kijowskiej.
Podczas Bitwy Warszawskiej dowodził kawalerią na północnym odcinku frontu dowodzonym przez gen. Władysława Sikorskiego. Gen. Józef Haller w swoich wspomnieniach zapisał: „Pułki tej dywizji (2. Dywizji Jazdy Dreszera) zapisały się chlubnie we wszystkich walkach na froncie północnym i przyczyniły się do pełnego wykorzystania zwycięstwa pod Warszawą”. Niemal do końca wojny dowodzona przez niego dywizja brała udział w walkach z bolszewikami. Za odwagę w wojnach lat 1914–1920 został odznaczony szesnastokrotnie Krzyżem Walecznych, a także Krzyżem Niepodległości z Mieczami i czterokrotnie Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari.
W 1921 r. został mianowany inspektorem jazdy przy Inspektorze Armii Nr 2 w Warszawie. Od 1924 r. dowodził 2. Dywizją Kawalerii w Warszawie. 31 marca 1924 r. awansował na generała brygady ze starszeństwem z 1 lipca 1923 r. i drugą lokatą w korpusie generałów. Miał wówczas zaledwie 34 lata.
Dreszer i Piłsudski
W tym czasie obok gen. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego był jednym z najbliższych współpracowników Marszałka. Kluczowym momentem w przygotowaniach do przewrotu był 15 listopada 1925 r., gdy pod pretekstem oddania hołdu Komendantowi w rocznicę odzyskania niepodległości wraz z liczną grupą oficerów przybył do Sulejówka. Wygłosił wówczas słynne przemówienie, będące zapowiedzią otwartego wsparcia Piłsudskiego przez wojsko. Karą za przemówienie była decyzja ministra spraw wojskowych Władysława Sikorskiego o przeniesieniu „Orlicza” do Poznania. Kilka miesięcy później została cofnięta. Pozwoliło to generałowi na zdobywanie poparcia wśród stacjonujących w Warszawie oddziałów i przygotowywanie operacji zajęcia stolicy.
11 maja 1926 r. Dreszer rozmawiał z Piłsudskim w Sulejówku. Wtedy podjęta została decyzja o rozpoczęciu przewrotu następnego dnia. Towarzyszył też Piłsudskiemu podczas słynnej rozmowy z prezydentem Stanisławem Wojciechowskim na moście Poniatowskiego. Po niej całe dowodzenie operacją zamachu spoczęło na „Orliczu”. Dzięki przewadze sił oraz sprawnemu dowodzeniu w ciągu trzech dni oddziały Piłsudskiego dowodzone przez „Orlicza” zmusiły rząd do dymisji.
We wrześniu 1926 r. wyznaczony został na stanowisko generała do prac przy nowo utworzonym stanowisku Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych. Nie angażował się w politykę. Jak wspominał jego przyjaciel gen. Zygmunt Bohusz-Szyszko: „Nigdy nie poniżał się do prowadzenia intryg politycznych lub personalnych i obca mu była dwulicowość”.
8 listopada 1930 r. został wybrany na prezesa Zarządu Głównego Ligi Morskiej i Rzecznej. Kilka dni później podczas zjazdu Ligi w Gdyni pod wpływem przemówienia „Orlicza” poświęconego potrzebie posiadania przez Polskę zamorskich kolonii organizacja zmieniła nazwę na Ligę Morską i Kolonialną. Na pierwszy plan Dreszer wysuwał konieczność rozbudowy floty wojennej i cywilnej. Jednym ze środków do tego celu było powołanie Funduszu Obrony Morskiej, przekształconego później w Fundusz Obrony Narodowej. 8 grudnia 1933 r. „Orlicz” uczestniczył w ceremonii otwarcia portu i dworca morskiego w Gdyni.
Jednym z najbardziej wizjonerskich działań Ligi pod przywództwem Dreszera były negocjacje z rządem Liberii. Współpraca miała obejmować m.in. import do Polski liberyjskich surowców oraz sprzedaż broni do Afryki. W tajnej części umowy Liberia zobowiązywała w wypadku wojny do dostarczenia 100 tys. żołnierzy pomocniczych. Umowę skrytykował minister spraw zagranicznych Józef Beck, traktując ją jako wtrącanie się w kompetencje jego resortu. Została ona również storpedowana przez USA traktujące Liberię jako sferę swoich wpływów. Już po śmierci generała Liga założyła dwie osady w Brazylii: „Morska Wola” i „Dreszer”.
16 maja 1935 r. na Polu Mokotowskim w Warszawie Dreszer poprowadził defiladę wojskową na cześć zmarłego marszałka Józefa Piłsudskiego. 9 lipca 1936 r. decyzją prezydenta Ignacego Mościckiego został nominowany Inspektorem Obrony Powietrznej Państwa. W tym czasie generał podupadał na zdrowiu, miał daleko posuniętego raka wątroby.
Śmierć Dreszera
16 lipca 1936 r. gen. Orlicz-Dreszer leciał awionetką RWD-9 z Grudziądza do Gdyni. Miał tam oczekiwać na żonę Olgę wracającą z Nowego Jorku na pokładzie statku „Piłsudski”, będącym jednym z symboli polskiej floty cywilnej. Dreszerowi towarzyszyli pilot kpt. Aleksander Łagiewski oraz ppłk Stefan Loth. Około godz. 14.20 awionetka znajdowała się nad Orłowem. Według relacji świadków leciała nisko nad wodą. Pasażerowie samolotu prawdopodobnie widzieli nadpływającego „Piłsudskiego”. Prawdopodobnie pilot chciał przelecieć nad statkiem, ale z powodu nieznanego uszkodzenia skierował się w stronę lądu. W wyniku podmuchu wiatru maszyna straciła równowagę i spadła do wody. Mimo błyskawicznej akcji ratunkowej nie udało się uratować pasażerów.
Pogrzeb gen. Orlicza-Dreszera odbył się 20 lipca na Cmentarzu Marynarki Wojennej na Oksywiu w Gdyni. W uroczystościach wzięli udział prezydent Ignacy Mościcki i marszałek Edward Rydz-Śmigły. Nad grobem przemawiał jego przyjaciel z czasów ZETu Zdzisław Lechnicki: „Pozostają dzieła Twojego życia, dzieła o wartości trwałej, nieprzemijającej, dziejowej. I pozostaje po Tobie jeszcze coś więcej: pozostaje imię, które przez wieki trwać będzie, imię – symbol cnoty rycerskiej, symbol dobrze wykonanej pracy dla Polski”.
16 lipca 1939 r. trumnę z ciałem „Orlicza” przeniesiono do monumentalnego, zbudowanego z białego piaskowca mauzoleum na cmentarzu w Gdyni. Nad wejściem do krypty umieszczono napis „Orlicz-Dreszer”, a po bokach „Żołnierz Komendanta” i „Strażnik Morza”. Dwa miesiące później mauzoleum zostało zrównane z ziemią przez Niemców. (PAP)
Cytaty pochodzą z książki Piotra Kardeli i Marcina Kruszyńskiego „Generał Gustaw Orlicz-Dreszer 1889–1936”
Michał Szukała
szuk / skp /