Rekordowa liczba 900 biegaczy wzięła udział w niedzielę w Wilnie w 9. Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym”. W imprezie uczestniczyła głównie młodzież z polskich szkół z Wilna i Wileńszczyzny, przedstawiciele polskiej placówki dyplomatycznej i, tradycyjnie już, litewscy żołnierze.
Andrzej Dudziński, charge d’affaires polskiej placówki w litewskiej stolicy podkreśla, że "teraz, gdy w Ukrainie toczy się krwawa wojna, ten bieg nabiera jeszcze większego znaczenia".
"Pamiętając o bohaterach polskiego podziemia niepodległościowego, nie zapominajmy dzielnych obrońców Ukrainy, którzy walczą w imię tych samych wartości i zasad, które przyświecały Żołnierzom Niezłomnym" - powiedział Dudziński zwracając się do uczestników biegu.
Szacuje się, że w antykomunistycznym podziemiu na Wileńszczyźnie walczyło około 200 żołnierzy wyklętych. Oddzielną kartą zapisała się 5. Wileńska Brygada.
Polski dyplomata wyraził zadowolenie, że "bieg na stałe wpisał się w kalendarz wiosennych wydarzeń sportowych w Wilnie i przyczynia się do popularyzacji wiedzy o Żołnierzy Wyklętych w Polsce i na Litwie".
Uczestnicy niedzielnego biegu tradycyjnie rywalizowali na dystansie 1963 m, symbolizującym rok śmierci ostatniego Niezłomnego, który poległ w walce czynnej, Józefa Franczaka, ps. "Lalek", a także na 5 i 10 km.
Po raz pierwszy w tym roku można było też pokonać nowy dystans – półmaraton, czyli 21 km. Biegło w nim około 100 osób. Współorganizator przedsięwzięcia Evaldas Martinka, prezes stowarzyszenia "Sporto renginiai" wskazuje, że "półmaraton pojawił się naturalnie, bo impreza z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością".
Kilka lat temu w biegu uczestniczyło 200 osób, w zeszłym roku liczba uczestników sięgnęła 800, a w tym - 900. "Im więcej biegaczy, tym więcej osób chce pokonywać dłuższe dystanse" – mówił Martinka.
Szacuje się, że w antykomunistycznym podziemiu na Wileńszczyźnie walczyło około 200 żołnierzy wyklętych. Oddzielną kartą zapisała się 5. Wileńska Brygada, która wycofała się z Wileńszczyzny w trakcie operacji "Ostra Brama", pokonała kilkaset kilometrów i walczyła ma terenie Polski. Wśród nich był m.in. legendarny "Łupaszka" Zygmunt Szendzielarz, a także sanitariuszka Danuta Siedzikówna "Inka".
Zorganizowana wojna partyzancka wśród Litwinów, nazywana na Litwie "wojną po wojnie", rozpoczęła się w lipcu 1944 r. po zajęciu kraju przez wojska radzieckie i zakończyła się wiosną 1953 r. Szacuje się, że w litewskim podziemiu antykomunistycznym walczyło ok. 50 tys. ludzi.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ zm/