„Arkadia” opowiada o mitycznej krainie szczęścia, wiecznej młodości, niewinności i piękna. Ekspozycja ponad 300 dzieł przywołujących obrazy pasterek i pasterzy, nimf, faunów, rajskich ogrodów i zmysłowej miłości, będzie dostępna do 17 marca w warszawskim Muzeum Narodowym.
Obrazy, rysunki, ryciny, rzeźby i przedmioty rzemiosła artystycznego, od wczesnego renesansu do współczesności, takich artystów, jak m.in. Józef Mehoffer, Jacek Malczewski, Zofia Stryjeńska, Henryk Siemiradzki, Mirosław Bałka, François Boucher, Claude Lorrain, Rembrandt, Pablo Picasso – obejrzało – jak poinformowała PAP Monika Bala z działu komunikacji MNW - przeszło 50. tysięcy osób.
„Arkadia to metafora wolności, ale też przestrzeń tworzenia” - wyjaśnia Agnieszka Rosales Rodríguez, która wraz z Antonim Ziembą jest kuratorką wystawy.
W Grecji na Peloponezie – tak gdzie znajdowała się rzeczywista Arkadia - ziemia była skalista i nieurodzajna. Wergiliusz uczynił ją jednak w „Bukolikach” krainą szczęśliwości i rozkoszy. Zamieszkiwali ją pasterze, nimfy i fauny, przynosiła błogie wytchnienie. Wokół panowała wszechpotężna przyroda, królowała zmysłowa miłość, muzyka i poezja. Arkadia szybko stała się dla starożytnych marzeniem o idealnym świecie, iluzją niemożliwego szczęścia i niedoścignionego piękna.
W XVIII wieku zapanowała w Europie moda na włoskie ogrody, które dawały złudzenie arkadyjskiej naturalności i swobody. Taką estetykę propagowały też arystokratyczne elity. Królowa Maria Antonina stworzyła w Wersalu sztuczną wioskę Hameau de la Reine. W oświeceniowej Rzeczypospolitej podobne ogrody zakładali m.in. Helena Radziwiłłowa w Arkadii pod Nieborowem, Izabela Czartoryska w Powązkach i Puławach oraz król Stanisław August w warszawskich Łazienkach.
Ogrody, parki widokowe i sztuczne laski tworzyły scenerię dla pikników, gier i zalotów. Inscenizowano sceny pasterskie i ludowe. Takie „spektakle w naturze” malowane przez m.in. Françoisa Bouchera i Jean-Pierre Norblina de la Gourdain można obejrzeć na trwającej jeszcze wystawie.
W XIX wieku mit Arkadii łączono z folklorem. Na terenach Polski poszukiwano jej na Podhalu, w Karpatach Wschodnich i w mitologii Słowiańszczyzny. Antyczne nimfy stopniowo przemieniały się w słowiańskie rusałki z obrazów Jacka Malczewskiego i Witolda Pruszkowskiego. Mieszkaniec klasycznej Arkadii stał się teraz wiejskim grajkiem, nieskażonym cywilizacją, ale mającym dostęp do świata nadprzyrodzonego. Inspiracje te widać także m.in. w twórczości Zofii Stryjeńskiej.
„Arkadia, wiecznotrwały mit kultury śródziemnomorskiej stworzony przez Wergiliusza w `Bukolikach` nigdy nie istniała. To humanistyczna mistyfikacja, pozór, który ścigają artyści, marzyciele i rozmaite kolektywy” – mówiła Agnieszka Rosales Rodríguez, która zachęca do skorzystania z możliwości obejrzenia pięknych dzieł w czasie ostatniego tygodnia trwania ekspozycji.
Wystawa „Arkadia” w Muzeum Narodowym w Warszawie dostępna jest do niedzieli 17 marca.(PAP)
autorka: Anna Bernat
abe/ aszw/