Niemiecką maszynę szyfrującą Enigma złamano w Bletchley Park, ponieważ w 1939 r. Polacy postanowili podzielić się wszystkim, co wiedzieli. To także doprowadziło do radykalnej transformacji brytyjskiego wywiadu elektronicznego (GCHQ) – uważa były historyk tych służb Tony Comer.
Comer, który przez 37 lat, do przejścia na emeryturę w 2020 r., pracował w GCHQ, czyli brytyjskiej centrali wywiadu elektronicznego, z czego ostatnie 11 lat jako historyk tej instytucji, opublikował tekst na temat polskiego udziału w złamaniu Enigmy na portalu Royal United Services Institute (RUSI), czołowego brytyjskiego think tanku zajmującego się sprawami obronności i bezpieczeństwa.
Zauważa on, że w Wielkiej Brytanii w powszechnej świadomości nadal dominuje narracja, "w której Alan Turing i niewielka liczba matematycznych geniuszy łamią Enigmę i wygrywają wojnę". Tymczasem, jak przypomina, brytyjskim kryptoanalitykom zupełnie nie udało się odkryć jednej ze zmiennych wojskowego wariantu Enigmy, bez której rozwiązanie nie było możliwe, i nie ma powodu przypuszczać, że kiedykolwiek by do tego doszli. "Informacje dostarczone przez Polaków były fundamentem, na którym zbudowany został sukces Bletchley Park w walce z Enigmą" - pisze Comer.
Wyjaśnia on, że decyzja Polaków o przekazaniu informacji o Enigmie miała dalekosiężne konsekwencje dla brytyjskiego wywiadu elektronicznego. Tymi konsekwencjami były centralizacja brytyjskiego wywiadu elektronicznego w ramach Rządowej Szkoły Kodów i Szyfrów (GC&CS) w Bletchley Park, przekształcenie biura kryptoanalitycznego, jakim była GC&CS, w centrum wywiadowcze z prawdziwego zdarzenia, jakim stało się GCHQ, mechanizacja wywiadu elektronicznego, dostrzeżenie potrzeby współpracy międzynarodowej oraz poprawa bezpieczeństwa komunikacji.
"Projekt Turinga był oryginalny, ale inspirowany polskim urządzeniem (bombą kryptologiczną - PAP). Nie ulega wątpliwości, że to właśnie polskie wykorzystanie technologii elektromechanicznej przeniosło kryptoanalizę w erę przemysłową. C, szef Secret Intelligence Service, wyłożył 100 tys. funtów (około 25,5 miliona dzisiejszych funtów) na rozwój Bomby Turinga, a ostatecznie zbudowano ich ponad 200. To fundamentalnie zmieniło sposób działania wywiadu elektronicznego: kryptoanaliza oparta na maszynach stała się sercem misji" - pisze Comer, rozwijając trzeci z wymienionych przez siebie punktów.
Comer wskazuje, że wojenna współpraca międzynarodowa brytyjskiego wywiadu, którą była efektem niemożności samodzielnego złamania Enigmy, ma konsekwencje do obecnych czasów. "Obecnie dominujące stosunki zagraniczne GCHQ to stosunki z USA w ramach sojuszu Pięciorga Oczu. Jest to relacja, która została skodyfikowana 75 lat temu w marcu 1946 roku, ale rozpoczęła się w lutym 1941 roku. Jej korzenie tkwią w uświadomieniu sobie w 1939 roku, że brytyjski wywiad elektroniczny potrzebuje wkładu oferowanego przez Polskę, że współpracując jest silniejszy niż w izolacji" - wyjaśnia historyk.
"O wymianie informacji z Polską w 1939 roku możemy myśleć jak o wyścigu sztafetowym: Polacy świetnie przebiegli pierwsze okrążenie i przekazali pałeczkę Brytyjczykom, którzy mogli wykorzystać polski sukces, aby przebiec kolejne" - pisze Comer.
"Jest jednak jeszcze miejsce na dalszą refleksję. Podczas II wojny światowej GC&CS całkowicie przekształciło się z biura kryptoanalitycznego specjalizującego się w raportach dyplomatycznych w pełnoprawną agencję wywiadu elektronicznego, działającą we wszystkich obszarach przechwytywania i dostarczającą potrzebne informacje wywiadowcze dotyczące najszerszego zakresu działań wroga. Po wojnie organizacja zachowała zarówno swoje technologiczne ukierunkowanie, jak i zdolność do przystosowania się do nowych okoliczności i wykorzystania nowych możliwości. Nie sądzę, aby ryzykownym było stwierdzenie, że nie byłoby to możliwe bez polskiego wkładu" - podsumowuje historyk.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ akl/