Służba niesiona przez stowarzyszenie Memoriał jest bardzo ważna, a próba jego delegalizacji niezwykle niebezpieczna - uważa były ambasador RP w Moskwie prof. Włodzimierz Marciniak, cytowany we wtorek na blogu radia Echo Moskwy.
Sąd Najwyższy Rosji przychylił się tego dnia do wniosku prokuratury generalnej i nakazał likwidację stowarzyszenia Memoriał. Przedstawiciele organizacji zapowiedzieli odwołanie od tej decyzji.
Memoriał to "organizacja niezwykle zasłużona nie tylko dla uczczenia pamięci ofiar represji politycznych, ale także dla obrony praw człowieka" - podkreślił Marciniak. Zaznaczył, że działalność stowarzyszenia "była skoncentrowana na pamięci ofiar różnych form represji praktykowanych przez stalinowski system totalitarny". "Być może nastąpi formalnoprawna delegalizacja stowarzyszenia, ale czy nawet najpotężniejszy autorytaryzm jest w stanie zdelegalizować pamięć zbiorową?" - zastanawia się były ambasador.
Memoriał to "organizacja niezwykle zasłużona nie tylko dla uczczenia pamięci ofiar represji politycznych, ale także dla obrony praw człowieka" - podkreślił Marciniak. Zaznaczył, że działalność stowarzyszenia "była skoncentrowana na pamięci ofiar różnych form represji praktykowanych przez stalinowski system totalitarny". "
Podkreślił, że likwidacja organizacji postawiłaby pod znakiem zapytania "dalsze istnienie ogromnych zasobów archiwalnych, bibliotecznych i muzealnych zgromadzonych w Memoriale, a społeczeństwo w Rosji może zostać pozbawione pamięci innej niż oficjalna".
Prof. Marciniak, ambasador RP w Moskwie w latach 2016-2020, pisze, że celem tego stowarzyszenia jest "przezwyciężenie tak charakterystycznej dla pamięci oficjalnej +magii wielkich liczb+, gdy ofiary zbrodni, nadal odarte z indywidualnej godności, istnieją w pamięci zbiorowej jedynie jako bezimienna masa oznaczona tylko cyframi". Zauważa, że zgromadzona przez Memoriał baza danych „Ofiary terroru politycznego w Związku Sowieckim” obejmuje nazwiska 4,5 miliona ofiar represji. "Stanowi ona podstawę i materiał wyjściowy dla kilku niezwykle ważnych form utrwalenia w przestrzeni publicznej imion ofiar represji politycznych" - ocenił dyplomata.
Jedna z nich, prowadzona przez Fundację Ostatni Adres, polega na umieszczaniu na ścianach domów, w których w chwili aresztowania mieszkały osoby represjonowane, tabliczek z krótkimi danymi personalnymi i datami urodzenia, aresztowania i śmierci. "W niewielkim promieniu pieszego spaceru w pobliżu naszej ambasady w Moskwie widziałem znaki pamięci kilku osób polskiego pochodzenia. Był wśród nich urzędnik pocztowy, emerytowany oficer, ekonomista, a nawet sowiecki dyplomata" - pisze sowietolog i rosjoznawca.
Inną wymienioną przez Marciniaka inicjatywą jest utworzona przez Memoriał strona internetowa „Nieśmiertelny barak – projekt sumienia”, której celem jest uczczenie pamięci każdej imiennie wymienionej ofiary systemu totalitarnego.
Marciniak zaznacza, że "najbardziej znanym i najstarszym znakiem pamięci" jest obchodzony 30 października Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych. Dzień wcześniej z inicjatywy Memoriału od 2007 roku przeprowadzana jest akcja „Przywrócenie imion”, polegająca na publicznym odczytywaniu z księgi pamięci nazwisk represjonowanych. Jak informuje, w Moskwie nazwiska są odczytywane przez 12 godzin na Placu Łubiańskim przy Kamieniu Sołowieckim, a ambasadorowie państw członkowskich Unii Europejskiej wspólnie składają tam kwiaty.
W opinii profesora "rytuały pamięci" zainicjowane przez Memoriał wnoszą "w zbiorowość ludzi sowieckich ład społeczny i moralny". "Pokazuje to, że służba, którą niesie Memoriał, jest bardzo ważna, a próba jego delegalizacji niezwykle niebezpieczna" - pisze.
Autor wyraża jednak nadzieję, "że wszystko to, co Memoriał wniósł do ludzkich zachowań i zbiorowych praktyk, pozostanie już w Rosji na trwałe, niezależnie od wyroków sądów i decyzji politycznych". Kolejna próba delegalizacji Memoriału nie może prowadzić do zaniknięcia tych form pamięci, które powstały na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci - zaznacza.
Zwraca też uwagę na rolę Memoriału w kontekście relacji między Polską i Rosją. Profesor uważa, że stowarzyszenie "przywracało elementarny ład w nieprostych stosunkach rosyjsko-polskich". Jak zauważa, Komisja Polska stowarzyszenia wniosła ogromny wkład w badanie i dokumentację zbrodni katyńskiej.
Marciniak wskazał, że przedstawicielom Memoriału zawdzięczana jest znaczna część wiedzy o tej zbrodni. "W moim przekonaniu czynili tak nie tylko z sympatii do Polski, ale przede wszystkim z miłości do własnej ojczyzny i dla jej dobra. Czy nie jest tak, że Memoriał płaci teraz za swoje wielkie osiągnięcia i zasługi? Niestety, podobne rzeczy często się działy w historii Rosji. Zbyt często" - podsumowuje autor.
Artykuł ukazał się w ramach projektu "Opowiadamy Polskę Światu" realizowanego przez Instytut Nowych Mediów przy wsparciu Instytutu Pamięci Narodowej, Narodowego Banku Polskiego, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Polskiej Agencji Prasowej. Wszystkie teksty projektu opublikowane są na portalu www.WszystkoCoNajwazniejsze.pl. (PAP)
ndz/ ap/