Muzeum „Pamięć i Tożsamość” w Toruniu. Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Nikt w MKiDN nie chce likwidować Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. Problem leży w okradaniu państwa, do którego dochodzi wskutek trójstronnej umowy, jaką podpisał ówczesny minister Piotr Gliński – poinformowała PAP szefowa MKiDN Marta Cienkowska. Gliński nazwał jej wypowiedź „nieprawdziwą i agresywną”.
W środę odbyło się przesłuchanie o. Tadeusza Rydzyka w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie, gdzie został wezwany jako świadek w sprawie dotyczącej finansowania budowy Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II. Śledztwo prokuratury dotyczy przekroczenia uprawnień przez byłego wicepremiera i ministra kultury w związku z zawarciem z Fundacją „Lux Veritatis” niekorzystnej umowy o utworzeniu instytucji kultury pod nazwą Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu i przyznaniem jej od 2018 do 2023 r. prawie 219 mln zł dofinansowania z dotacji celowej na wydatki majątkowe, czym działano na szkodę interesu publicznego.
W przesłanym w czwartek PAP oświadczeniu ministra Cienkowska podkreśliła, że „spór nie dotyczy zasadności istnienia Muzeum »Pamięć i Tożsamość«, nikomu w ministerstwie nie przychodzi do głowy, żeby je likwidować”. „Problem leży w okradaniu naszego państwa, do którego dochodzi wskutek skrajnie niekorzystnej, trójstronnej umowy, jaką podpisał ówczesny minister, pan Piotr Gliński. Umowy, która prowadzi do tego, że publiczna instytucja miałaby znajdować się na prywatnej działce, co jest kompletnym absurdem” – oceniła.
Jak dodała, „minister Gliński jednym podpisem pozbawił budżet państwa ponad 200 mln zł, płacąc w ten sposób pieniędzmi Polek i Polaków za instytucję, która nigdy nie była i nadal nie jest w dyspozycji państwa polskiego”. „Jestem głęboko przekonana, że trybem, w jakim olbrzymia suma publicznych pieniędzy trafiła w prywatne ręce, powinna zainteresować się prokuratura” – zwróciła uwagę szefowa resortu kultury.
Zaznaczyła, że kieruje się interesem państwa, dlatego jej „celem jest uzyskanie realnej możliwości systemowej współpracy z muzeum, podobnie jak dzieje się to w przypadku każdej innej instytucji kultury wspieranej finansowo przez budżet państwa”. „Na razie sytuacja wygląda tak, że na skutek decyzji ministra Glińskiego w 2028 r. Polska przekaże ostatnią transzę pieniędzy fundacji Lux Veritatis, tracąc je bezpowrotnie, nie zyskując nic w zamian. Nie zamierzam do tego dopuścić” – zapewniła.
W lipcu 2024 r. Mazowiecka Krajowa Administracja Skarbowa złożyła zawiadomienie do prokuratury po audycie w MKiDN, wskazując na podejrzenie popełnienia przestępstwa polegającego na braku należytego zabezpieczenia interesów Skarbu Państwa przez ministra kultury. Zawiadomienie dotyczyło przede wszystkim niekorzystnych zapisów odnoszących się do rozliczenia środków finansowych przy podpisywanych umowach dotyczących Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. „Kwota złożonego zawiadomienia to prawie 219 mln zł” – informowała KAS.
W reakcji na zawiadomienie KAS resort kultury poinformował, że składa do sądu pozew o unieważnienie umów zawartych za czasów ministra Piotra Glińskiego z fundacją Lux Veritatis i zwrot 210 mln zł z odsetkami na rzecz Skarbu Państwa.
Do słów szefowej MKiDN odniósł się w czwartek były minister kultury i wicepremier Piotr Gliński.
– Wypowiedź minister Marty Cienkowskiej wpisuje się z jednej strony w kłamliwą kampanię propagandową dotyczącą powołania Muzeum „Pamięć i Tożsamość”, z drugiej dowodzi, że pani minister nie jest chyba do końca świadoma, o czym mówi i czego dotyczy umowa powołania muzeum – powiedział PAP. – Mówi o umowie trójstronnej, a nigdy trójstronnej umowy nie było. Nie ma ona takiego charakteru. Mówi o pozbawianiu budżetu państwa 200 mln zł, a nigdy nie było żadnego dokumentu, podpisanego jednostronnie, dotyczącego takiej kwoty. Umowa mówi o 70 mln na inwestycję, później miały miejsce pewnego rodzaju zmiany, dotacje wynikające ze wzrostu kosztów inwestycji. Była pandemia, wojna, zmiana sytuacji inwestycyjnej – dodał Gliński.
Odniósł się również do słów Cienkowskiej o tym, że publiczne pieniądze trafiły w prywatne ręce. – Żadna złotówka nie trafiła w prywatne ręce w oparciu o tę umowę. Dotyczy ona powołania instytucji wspólnie prowadzonej. Środki publiczne przekazywane są na rzecz tej instytucji, która ma charakter publiczno-prywatny. To instytucja państwowa wpisana do rejestru ministerialnego i jej organizatorem, czyli głównym decydentem dotyczącym funkcjonowania tej instytucji, jest polskie państwo – tłumaczył.
– Pani minister mówi, że sprawą powinna się zająć prokuratura, jakby nie wiedziała, że prokuratura prowadzi sprawę od ponad roku. Ministerstwo zaangażowało prywatną kancelarię prawną. W sprawie tej zeznawałem jako świadek przedwczoraj – przypomniał Gliński.
Jak ocenił, Cienkowska „jakby nie rozumiała idei powołania i współprowadzenia instytucji kultury, choć nadzoruje ponad 100 takich placówek”. – Niektóre z nich działają na działkach, które zostały wniesione do współprowadzonej instytucji przez podmioty partnerskie. To działki miejskie czy samorządowe, ale także działki osób kościelnych czy prywatnych. Przy takiej umowie partner deklaruje, że wnosi na rzecz wspólnej instytucji, w tym wypadku Muzeum „Pamięć i Tożsamość”, działki, którymi dysponuje. Pamięć i Tożsamość nie jest muzeum prywatnym, własnością fundacji Lux Veritatis, tylko jest prowadzone wspólnie przez fundację i resort – zauważył.
Umowa – podkreślił – zabezpiecza interes skarbu państwa, podobnie jak ma to miejsce w przypadku Muzeum POLIN, Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego czy Muzeum Dom Rodziny Pileckich. – Nie jest prawdą, że w 2028 r. Polska przekaże ostatnią transzę pieniędzy fundacji Lux Veritatis, nie zyskując nic w zamian, bo żadnej transzy w ramach tej umowy nie przekazywała i nie przekazuje. Przekazuje nie transze, tylko publiczne pieniądze dla muzeum, które jest państwowe. Nie ma zagrożenia, że Polska utraci muzeum bezpowrotnie, ponieważ, zgodnie z umową, gdyby partnerzy współprowadzący się rozstali, fundacja jest zobowiązana z własnych środków prowadzić muzeum przez następne 10 lat. Co znaczy „nie zyskując nic w zamian”? Zyskując dobro publiczne, któremu to muzeum służy. Później także musiałoby funkcjonować jako muzealna instytucja kultury, ponieważ na takie cele działka, na której muzeum stoi, została przekazana przez skarb państwa. Nie można jej sprywatyzować i sprzedać na wolnym rynku – powiedział.
Wypowiedź Cienkowskiej określił jako nieprawdziwą i agresywną. – Mówienie o okradaniu państwa czy działaniach prowadzących do wyrzucania publicznych pieniędzy jest szkalujące i być może skończy się to w sądzie. Mam nadzieję, że pani minister zapozna się ze sprawą i zrozumie, że nie tak to wygląda – dodał Gliński. (PAP)
ksi/ dki/ pj/ miś/ mhr/