Naukowcy wydobyli DNA ze szczątków zabitych przez wulkan mieszkańców Pompejów. Analiza dostarczyła zaskakujących informacji, np. o tym, że pompejańczycy w dużej mierze pochodzili od imigrantów ze wschodniego regionu Morza Śródziemnego.
Jak przypominają autorzy nowej publikacji, która ukazała się w piśmie „Current Biology” (https://www.cell.com/current-biology/abstract/S0960-9822(24)01361-7?_returnURL=https%3A%2F%2Flinkinghub.elsevier.com%2Fretrieve%2Fpii%2FS0960982224013617%3Fshowall%3Dtrue), w 79 roku n.e. nastąpiła jedna z najpotężniejszych erupcji Wezuwiusza, która pogrzebała rzymskie miasto Pompeje pod grubą warstwą drobnych kamieni i popiołu - materiału znanego jako lapille.
Wielu mieszkańców Pompejów zginęło, gdy ich domy zawaliły się pod ciężarem lapilli spadających z wysokości wielu kilometrów nad ziemią. Ci, którzy przeżyli początkową fazę erupcji, ostatecznie padli ofiarą niebezpiecznych lawin piroklastycznych. Ten szybko poruszający się strumień gorących gazów i materiałów wulkanicznych natychmiast otoczył ich ciała twardą warstwą popiołu, skutecznie je konserwując - zachowując nawet ich rysy.
„Wyniki podważają utrwalone przekonania, takie jak skojarzenie biżuterii z kobiecością czy interpretacja bliskości fizycznej jako dowodu na pokrewieństwo.”
Badacze wyjaśniają, że od XIX wieku wykonywano odlewy, wprowadzając gips w puste przestrzenie, które wewnątrz tych „mumii” pozostały po rozłożonych z czasem ciałach.
Teraz naukowcy wydobyli DNA z mocno pofragmentowanych szczątków szkieletowych osadzonych w 14 z 86 słynnych poddawanych renowacji odlewów. Analiza umożliwiła dokładne ustalenie powiązań genetycznych, określenie płci i pochodzenia ofiar.
Nowe ustalenia w dużej mierze przeczą wcześniejszym założeniom opartym wyłącznie na wyglądzie fizycznym i pozycjach odlewów.
„Badanie to pokazuje, jak analiza genetyczna może znacząco wzbogacić opowieści konstruowane na podstawie danych archeologicznych” – mówi prof. David Caramelli z Uniwersytetu Florenckiego.
„Nasze wyniki podważają utrwalone przekonania, takie jak skojarzenie biżuterii z kobiecością czy interpretacja bliskości fizycznej jako dowodu na pokrewieństwo. Dowody genetyczne wprowadzają warstwę złożoności do prostych narracji o pokrewieństwie. Na przykład w Domu Złotej Bransoletki, jedynym miejscu, z którego posiadamy informacje genetyczne od kilku osób, cztery osoby tradycyjnie uważane za dwoje rodziców i ich dzieci w rzeczywistości nie mają ze sobą więzów genetycznych” - dodaje.
Na przykład dorosła osoba ze złotą bransoletką na ręce i trzymane przez nią dziecko uznawani byli za matkę z potomstwem, tymczasem między nimi nie ma żadnego pokrewieństwa, a dorosła osoba to mężczyzna.
Jedna z dwójki innych osób uznawanych dotąd za siostry lub matkę z córką okazała się być mężczyzną.
Dane genetyczne dostarczyły również informacji o pochodzeniu pompejańczyków. Analiza wskazała, że w dużej mierze pochodzili oni od niedawnych imigrantów ze wschodniego regionu Morza Śródziemnego, co podkreśla kosmopolityczny charakter Imperium Rzymskiego.
„Nasze odkrycia mają istotne znaczenie dla interpretacji danych archeologicznych i zrozumienia starożytnych społeczeństw” – mówi Alissa Mittnik z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka.
„Podkreślają one znaczenie integrowania danych genetycznych z informacjami archeologicznymi i historycznymi, co pozwala uniknąć błędnych interpretacji opartych na współczesnych założeniach. Badanie to uwydatnia również różnorodność i kosmopolityczny charakter populacji Pompejów, odzwierciedlając szersze wzorce mobilności i wymiany kulturowej, jakie panowały w Imperium Rzymskim” – dodaje ekspertka.
Naukowcy nie wykluczają również, że eksperci, którzy odtwarzali dawne sceny, zmienili na różne sposoby ułożenie odlewów, co mogło wpłynąć na interpretację ich relacji.
„Połączenie danych genetycznych z innymi metodami bioarcheologicznymi daje nam szansę na lepsze zrozumienie życia i zwyczajów ofiar erupcji Wezuwiusza” – podkreśla prof. Caramelli.(PAP)
Marek Matacz
mat/ agt/