Jeszcze w tym roku władze Działdowa chcą rozpocząć prace przy ratowaniu popadającego w ruinę budynku, w którym w czasie II wojny światowej mieścił się niemiecki obóz KL Soldau. Miasto uzyskało na ten cel 4 mln zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
W ocenie historyków, funkcjonujący w latach 1939-1945 lager Soldau był ważnym ogniwem w niemieckim systemie terroru na ziemiach północnej Polski. Pozostały po nim budynek pokoszarowy przy obecnej ul. Grunwaldzkiej w Działdowie od dawna jest w złym stanie technicznym.
Lokalnym władzom i instytucjom przez wiele lat nie udawało się zdobyć środków na ratowanie popadającego w ruinę obiektu. Teraz miasto uzyskało 4 mln zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Burmistrz Działdowa Grzegorz Mrowiński powiedział PAP, że jest to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich, którym leży na sercu upamiętnienie tragicznej historii osób więzionych przez hitlerowców w KL Soldau.
"Tak naprawdę są to pierwsze realne pieniądze, które dostajemy na ten cel. Dzięki nim będziemy mogli zabezpieczyć ten budynek, rozebrać części, które uległy degradacji, i podjąć pierwsze prace renowacyjne w tej części obiektu, którą można ratować" - mówił.
Miasto ma już przygotowany projekt, pozwolenie na budowę, wykonane wszystkie badania i niezbędne zgody konserwatorskie. Ma też zabezpieczony dodatkowo 1 mln zł na ten cel z własnych środków i wystąpiło o kolejne 700 tys. zł dofinansowania do wojewódzkiego konserwatora zabytków.
"Będziemy starali się jak najszybciej ogłosić przetarg, żeby jak najwięcej zrobić przed kolejną zimą. To będzie poważny krok ku ratowaniu tego obiektu. Bo jeśli w tym roku nie podejmie się prac, to obawiam się, że w przyszłym nie byłoby już czego ratować" - powiedział burmistrz.
Według niego uzyskane teraz wsparcie zostanie przeznaczone na najpilniejsze zadania - remont dachu, fundamentów, zabezpieczenie klatek schodowych czy uprzątnięcie terenu. Kosztorys całości remontu jest szacowany na około 25 mln zł, więc lokalny samorząd planuje starać się w przyszłości o kolejne dotacje z różnych źródeł.
Budynek wzniesiono pod koniec XIX w. - na koszary dla pruskiego wojska. W okresie międzywojennym stacjonowało w nich polskie wojsko. W 1939 r. po wkroczeniu wojsk niemieckich do Działdowa utworzono tam przejściowy obóz dla polskich jeńców wojennych i tymczasowy obóz jeniecki Selbstschutzu. Więziono i eksterminowano tam m.in. polskich działaczy społecznych, przedstawicieli inteligencji, ziemiaństwa i duchowieństwa.
Lager Soldau do końca okupacji funkcjonował najpierw jako obóz przejściowy, potem wychowawczy obóz pracy, obóz pracy przymusowej i obóz karny. Na skutek wyniszczających warunków życia w obozie, a także epidemii tyfusu, tortur i masowych rozstrzeliwań śmierć poniosło kilkanaście tysięcy osób. Wśród ofiar był m.in. ostatni przedwojenny polski konsul w Olsztynie Bogdan Jałowiecki, a także 49 polskich duchownych rzymskokatolickich, w tym biskup płocki bł. abp. Antoni Julian Nowowiejski i biskup pomocniczy tej diecezji bł. bp. Leon Wetmański.
Po zajęciu Działdowa przez Armię Czerwoną w 1945 r. na tym terenie przez kilka miesięcy funkcjonował obóz nakazowo-rozdzielczy sowieckiego NKWD, w którym osadzano m.in. działaczy polskiego podziemia antykomunistycznego.
Od 1957 r. dawne koszary pełniły rolę wielorodzinnego budynku mieszkalnego. Ostatnie rodziny przekwaterowano na początku lat dziewięćdziesiątych. Potem pomieszczenia wydzierżawiano i użyczano. W 2001 r. władze miasta przekazały budynek jako darowiznę Caritas Diecezji Toruńskiej. Miało tam powstać hospicjum i izba pamięci po byłym obozie koncentracyjnym.
W 2005 r. obiekt został wpisany do rejestru zabytków. Przez lata Caritas ubiegała się o różne dotacje na rewaloryzację budynku, jednak bez powodzenia. Dlatego zrezygnowała z darowizny. W listopadzie 2012 r. miasto Działdowo stało się ponownie właścicielem budynku.(PAP)
Autor: Marcin Boguszewski
mbo/ dki/