12 lipca – w rocznicę obławy augustowskiej z 1945 r., uznawanej za największą po II wojnie światowej zbrodnię dokonaną na Polakach – obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej.
Dzień ten obchodzony jest na mocy ustawy Sejmu RP z 9 lipca 2015 r. Został on ustanowiony – jak podkreślono w ustawie – "w hołdzie Ofiarom Obławy Augustowskiej z lipca 1945 roku – bohaterom antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, którzy nie pogodzili się z nową sowiecką okupacją, zamordowanym z rozkazu Stalina na terenie północno-wschodniej Polski w czasie pokoju po kapitulacji hitlerowskich Niemiec".
12 lipca 1945 r. na Suwalszczyźnie rozpoczęto operację, która przeszła do historii jako obława augustowska. Oddziały Armii Czerwonej, Smiersz, a także wojska wewnętrzne NKWD oraz oddziały LWP, UB, MO przetrząsały lasy i wsie, aresztując podejrzanych o kontakty z polskim podziemiem niepodległościowym. Daty rozpoczęcia i zakończenia operacji nie są dokładnie znane, najczęściej umieszcza się ją między 12 a 28 lipca.
"W lipcu 1945 r. NKWD aresztowało ok. siedmiu tysięcy mieszkańców Augustowa i okolic. Co najmniej 600 osób zamordowano i do dziś nie znamy miejsc ich pochówku. Prawdopodobnie znajdują się one na terenie Białorusi, lecz strona białoruska nie chce współpracować w wyjaśnieniu okoliczności zbrodni sprzed 78 lat" - powiedziała PAP dyrektor Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego prof. Magdalena Gawin.
W sumie zatrzymano kilka tysięcy osób, część z nich więziono i poddawano brutalnemu śledztwu. Szacuje się, że łącznie operacja mogła pochłonąć nawet 2 tys. ofiar. Mimo wieloletnich starań stronie polskiej nie udało się ustalić losów zatrzymanych. Wydarzenia na Suwalszczyźnie z 1945 r. są uznawane przez historyków za największą po II wojnie światowej zbrodnię dokonaną na Polakach. Obława bywa również określana mianem "małego Katynia".
Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej od lat prowadzi śledztwo w sprawie obławy. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r., w nieustalonym dotychczas miejscu, zginęło około 600 osób zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar. W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety - które mogą być jamami grobowymi. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie. Prace sondażowe we wskazanych miejscach po polskiej stronie granicy nie przyniosły jednoznacznego rezultatu. Znaleziono pojedyncze szczątki ludzkie, ale nie wiadomo, czy mają związek z obławą.(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ pat/