
Pierwowzorem głównej bohaterki "Siłaczki” była związana z Nałęczowem Faustyna Morzycka; nałęczowskie inspiracje można znaleźć również w innych postaciach i miejscach opisanych przez młodopolskiego pisarza - tłumaczy Monika Gabryś-Sławińska z Muzeum Stefana Żeromskiego.
Sejm ustanowił rok 2025 Rokiem Żeromskiego z okazji 100. rocznicy jego śmierci.
Dr hab. Monika Gabryś-Sławińska, prof. UMCS, kierowniczka Muzeum Stefana Żeromskiego w Nałęczowie, powiedziała PAP, że charakterystyczną cechą wyobraźni twórczej pisarza było sięganie po osobiste doświadczenia, przeżycia, obserwacje i wykorzystywanie ich na kartach dzieł literackich. Jako przykład przywołała nowelę "Siłaczka" z 1895 r. Pierwowzorem głównej bohaterki, nauczycielki Stanisławy Bozowskiej była Faustyna Morzycka związana z Nałęczowem.
"Biografia Morzyckiej należy do niezwykle ciekawych. Faustyna urodziła się w tambowskim więzieniu, by następnie wraz z rodzicami przebyć daleką drogę do Usola nad Angarą, gdzie ojciec Faustyny został zesłany za udział w powstaniu. Gdy w 1872 roku matka Faustyny zdecydowała się opuścić męża i wrócić do kraju, oddała ośmioletnią wówczas dziewczynę na wychowanie Fortunatowi Nowickiemu i jego żonie Zenonie. Nowicki był ojcem chrzestnym Faustyny i jednym ze współwłaścicieli Zakładu Leczniczego w Nałęczowie” – opisała Gabryś-Sławińska.
Faustyna dzięki nauce w Warszawie uzyskała patent nauczycielski dający jej uprawnienia do prywatnego nauczania. W czasie pobytu w stolicy przyszła działaczka zaangażowała się w działalność oświatową i wraz z siostrą Różą założyła tajne Kobiece Koło Oświaty Ludowej. W 1889 r. zamieszkała w Paulinowie pod Nałęczowem, gdzie prowadziła swoją działalność społeczną, m.in. tajną szkołę dla dzieci chłopskich. "Była osobą niezwykle zaangażowaną, wspierała rozwój oświaty ludowej. Dokonywała przeróbek ważnych dla literatury polskiej i światowej utworów, które dostosowywała do możliwości odbioru ludowego czytelnika. Ponadto publikowała prace z zakresu historii, kultury, geografii" – wyliczyła profesor.
W 1890 r. Żeromski przy okazji charakteryzowania w dzienniku sylwetki Faustyny, która wywarła na nim duże wrażenie swoją aktywnością, zapisał: "same nowele w ręce włażą". Dostrzegał w młodej kobiecie podobne ideały, dążenia. Po bliższym poznaniu Morzyckiej pisał: „jesteś pierwszą i jedyną kobietą, którą znam i czczę jak świętego ducha. (...) Ciebie jedną warto kochać na ziemi, kochać aż do śmierci z nieskończonym zachwytem”. Zachwycony piękną panną deklarował: "Ty jedna, jaką znałem, kobieto idealna, wyśniona w powieści, ty jedna, co byś umarła za ojczyznę".
Pisarz już wtedy uznał, że – jak zauważyła ekspertka - losy młodej działaczki idealnie nadawały się do wykorzystania w utworze literackim. Kierowniczka Muzeum Stefana Żeromskiego zwróciła uwagę, że bohaterka "Siłaczki” też jest osobą w jakiś sposób idealną; podobnie jak Morzycka prowadzi działania edukacyjne, angażuje się w pracę na rzecz społeczeństwa, tworzy dla ludu.
"Zapoznawszy się z biografią Faustyny, można dostrzec, że była ona gotowa poświęcić się dla dobra ojczyzny. Siłaczka również decyduje się na życie będące służbą drugiemu człowiekowi. Żeromski w swojej noweli zapisał swoiste przeczucie przyszłości Faustyny. Przewidział, że pierwowzór Siłaczki poświęci się dla ojczyzny. I rzeczywiście tak się stało - Morzycka, podobnie jak Stasia Bozowska, odejdzie przedwcześnie, popełniając samobójstwo w 1910 r." – powiedziała prof. UMCS Monika Gabryś-Sławińska.
W 1907 r. Morzycka wzięła udział w akcji pomocy uciekinierom z Zamku Lubelskiego, za co została skazana, ale dzięki interwencji bliskich zwolniono ją ze względu na stan zdrowia. Później pod przybranym nazwiskiem wyjechała do Galicji, w 1909 r. uczestniczyła w nieudanym zamachu na życie jednego z generałów, Lwa Uthoffa. "W obrazie +Siłaczki+ uderza podobieństwo do Morzyckiej z okresu sprzed pobytu w Nałęczowie. Oczywiście Żeromski nie przenosi jeden do jednego jej losów, ale wybiera pewne wątki i motywy, dostosowując je do tworzonej fabuły” – podkreśliła specjalistka.
Zapytana, w jakiej jeszcze postaci można znaleźć nałęczowskie inspiracje, wskazała doktora Judyma z "Ludzi bezdomnych". Na tego bohatera składają się doświadczenia i przeżycia aż trzech postaci: samego pisarza oraz dwóch lekarzy związanych ściśle z Nałęczowem. Chodzi o doktora Kazimierza Sacewicza, który starał się o podniesienie zdrowotności kurortu i krytykował sposób osuszania terenów dookoła parku. Pisarz wykorzysta w powieści kilka jego pomysłów.
"Zaś psychiatrę Rafała Radziwiłłowicza – który był wcześniej ordynatorem szpitala w Tworkach, sympatykiem PPS i prywatnie szwagrem Żeromskiego – łączyła z Tomaszem Judymem pewna bezkompromisowość, szlachetność, poświęcenie się dla innych, gest odrzucenia łatwych rozwiązań" – powiedziała.
Natomiast w sylwetce Joanny Podborskiej z "Ludzi bezdomnych" eksperci dopatrują się rysów zarówno Faustyny Morzyckiej, jak i żony Żeromskiego, czyli Oktawii z Radziwiłłowiczów Rodkiewiczowej. Ta ostatnia była pasierbicą jednego ze współudziałowców zakładu leczniczego w Nałęczowie doktora Konrada Chmielewskiego. "Była kobietą samodzielną, wykształconą, zarabiała na własne utrzymanie, przyjaźniła się z Prusem, wspierała Stefana w jego dążeniu do literackiej sławy" – wymieniła prof. Gabryś-Sławińska.
Zauważyła, że nawet w sylwetkach bohaterów drugo-, trzecioplanowych widoczne są inspiracje postaciami nałęczowskimi. Wśród nich jest m.in. swawolny Dyzio, który w "Ludziach bezdomnych" dokucza jadącemu pociągiem Judymowi. "To postać epizodyczna, ale niezwykle barwna. Pierwowzorem dla małego psotnika był Emil Trembiński, czyli bratanek i wychowanek Bolesława Prusa, który był energicznym, czasami wręcz nieznośnym urwisem" – wyjaśniła.
Odnosząc się do miejsc i przestrzeni związanych z Nałęczowem, podkreśliła, że obraz Cisów z "Ludzi bezdomnych” to literacki opis podlubelskiego kurortu. "W deskrypcjach cisowskiej przyrody znajdziemy reminiscencje obrazów parku nałęczowskiego. W powieści mamy dokładny opis zakładu leczniczego i jego otoczenia, w którym – podobnie jak w Nałęczowie - uwagę zwracają stawy, wille, kościół na wzgórzu" – dodała. W dramacie "Róża" (1909) Żeromski przywołał nałęczowską ochronkę, a w powieści "Nawracanie Judasza" (1921) wykorzystał wygląd wieży ariańskiej znajdującej się w pobliskim Wojciechowie.(PAP)
gab/ miś/ ktl/