Pamięć o ofiarach NKWD i ich godny pochówek jest sprawą nie tylko Rosjan, ale też Polaków – mówi PAP Ewa Kowalska, historyk z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN. Polskie Cmentarze Wojenne są częścią wielkich cmentarzy ofiar represji sowieckich, gdzie strona rosyjska prowadzi prace ekshumacyjne – zwraca uwagę.
"Zbliżają się i mijają kolejne rocznice odnalezienia szczątków, ofiar zbrodniczej decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r., które spoczęły na Polskich Cmentarzach Wojennych na Wschodzie" - przekazała PAP Kowalska, główny specjalista w BPiI IPN, przypominając, że 2 września mija 21. rocznica otwarcia Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje w Rosji, gdzie pochowani są obywatele polscy pozostający w służbie prawa, którzy od jesieni 1939 r. byli więzieni przez NKWD w obozie w Ostaszkowie.
"To miejsce spoczynku zamordowanych w Kalininie, obecna nazwa Twer, ponad sześciu tysięcy osób więzionych w zabudowaniach monastyru na wyspie jeziora Seliger" - przypomniała badaczka.
Dodała przy tym, że przy poruszaniu kwestii polskich ofiar NKWD spoczywających w Miednoje, ale również w Lesie Katyńskim, Charkowie, Bykowni czy w innych nieupamiętnionych jeszcze miejscach, gdzie znajdują się doły śmierci z ofiarami decyzji katyńskiej, należy pamiętać, że "Polskie Cmentarze Wojenne są nieodłączną częścią wielkich cmentarzy ofiar represji sowieckich".
"Katyński las kryje obok szczątków polskich oficerów zamordowanych zgodnie z decyzją katyńską, także szczątki Polaków, ofiar represji lat 1937-1938. Lista zamordowanych zawiera nie mniej niż 320 nazwisk. Podobne, ciągle otwarte listy dotyczą spoczywających w ziemi Charkowa, Miednoje, Bykowni i innych miejsc ukrycia szczątków naszych rodaków. Jednocześnie należy pamiętać, że te obszary kryją tysiące szczątków obywateli sowieckiej Rosji. Polskie ofiary są ich częścią, stanowią jedno z ogniw wielkiego łańcucha zbrodni dokonanych przez NKWD" - zaznaczyła Ewa Kowalska.
"Katyński las kryje obok szczątków polskich oficerów zamordowanych zgodnie z decyzją katyńską, także szczątki Polaków, ofiar represji lat 1937-1938. Lista zamordowanych zawiera nie mniej niż 320 nazwisk. Podobne, ciągle otwarte listy dotyczą spoczywających w ziemi Charkowa, Miednoje, Bykowni i innych miejsc ukrycia szczątków naszych rodaków. Jednocześnie należy pamiętać, że te obszary kryją tysiące szczątków obywateli sowieckiej Rosji. Polskie ofiary są ich częścią, stanowią jedno z ogniw wielkiego łańcucha zbrodni dokonanych przez NKWD" - zaznaczyła Ewa Kowalska.
"Strona rosyjska w imię godnego pochówku szczątków swoich obywateli podejmuje od kilku lat prace ekshumacyjne. O ich wynikach można przeczytać zarówno w prasie rosyjskiej, jak też w internecie oraz zobaczyć artefakty wydobyte z mogił zamordowanych, np. w muzeum w Katyniu. Czytając artykuły, zwiedzając muzeum trzeba pamiętać, że wśród podnoszonych szczątków z lat trzydziestych mogą się także znajdować kości Polaków" - dodała.
Historyk zwróciła uwagę, że obecnie w Miednoje, poza obrębem Polskiego Cmentarza Wojennego, prowadzone są rosyjskie prace poszukiwawczo-ekshumacyjne.
"Rosyjskie Wojskowe Towarzystwo Historyczne wykonuje postanowienia Międzyresortowej Grupy Roboczej ds. Koordynacji Działań mających na celu realizację koncepcji polityki państwa na rzecz upamiętnienia ofiar represji politycznych. Wobec prowadzonych działań nasuwa się pytanie, że skoro w tej ziemi spoczywają rozstrzelani Polacy, to czy udział w podnoszeniu ich szczątków i zapewnieniu im godnego pochówku nie powinien być sprawą nie tylko Rosji, ale też strony polskiej? Czy polscy archeolodzy nie powinni brać udziału w prowadzonych ekshumacjach?" - przekazała Kowalska.
Dodała też, że odbywające się od lat pielgrzymki bliskich ofiar na cmentarze katyńskie do Rosji były nie tylko odruchem ich serca, lecz też świadectwem ciągle żywej pamięci o zamordowanych dla Rosjan. "Były, gdyż w dobie pandemii rodziny osób zamordowanych nie mogą pokonać wielu przeszkód, aby udać się na te wielkie nekropolie. Pozostaje zatem pamięć o tych, którzy do domów nie powrócili oraz o chwilach zbliżeń z ludnością miejscową, podczas których przychodziła refleksja, że pamięć o zamordowanych powinna nas łączyć we wszelkich działaniach na rzecz ich godnego pochówku" - dodała.
W tym roku - 17 września - minie 82. rocznica agresji Związku Sowieckiego na Polskę, po której w niewoli sowieckiej trafiło ok. 250 tys. polskich obywateli, w tym ponad 10 tys. oficerów, którzy znaleźli się w sieci obozów utworzonych przez szefa NKWD Ławrientija Berię. Wiosną 1940 r. funkcjonariusze NKWD - wykonując uchwałę Józefa Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 r. - rozstrzelali ok. 22 tys. polskich obywateli przetrzymywanych w obozach i więzieniach na terenie Związku Sowieckiego. Wśród zamordowanych byli przedstawiciele elity przedwojennej Polski: oficerowie Wojska Polskiego i policjanci, a także oficerowie rezerwy: urzędnicy, lekarze, profesorowie, prawnicy, nauczyciele, inżynierowie, duchowni, literaci, kupcy i działacze społeczni.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ pat/