Prezydent USA Joe Biden podkreślił w swym czwartkowym oświadczeniu moralny obowiązek uczczenia ofiar Holokaustu, uczenia się od tych, którzy ocaleli, i złożenia hołdu tym, którzy ich ratowali. Zapowiedział przyjęcie w Białym Domu urodzonej w Polsce Broni Brandman.
„Dziś i każdego dnia mamy moralny obowiązek uczcić ofiary, uczyć się od tych, którzy przeżyli, złożyć hołd ludziom ich ratującym i wyciągnąć wnioski z najohydniejszej zbrodni ubiegłego wieku” – podkreślił amerykański przywódca w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Przypominał o sześciu milionach Żydów, systematycznie i bezwzględnie mordowanych przez Niemców i ich kolaborantów, a także milionach innych, w tym także Słowianach i Romach, którzy zginęli podczas Holokaustu.
„Była to niszczycielska siła tak niewyobrażalna, że dała początek zupełnie nowemu słownictwu zła: słowom takim jak +Holokaust+, +ludobójstwo+ i +zbrodnie przeciwko ludzkości+. Łączymy się z narodami całego świata, aby opłakiwać jeden z najciemniejszych rozdziałów w historii ludzkości - i dać świadectwo przyszłym pokoleniom, abyśmy mogli urzeczywistnić nasze święte przyrzeczenie: +nigdy więcej+" – głosi oświadczenie prezydenta USA.
Biden podkreślił, że zadanie to staje się jeszcze bardziej naglące, gdyż ocalałych zostaje coraz mniej.
„Dziś, jako prezydent, powitam w Gabinecie Owalnym Bronię Brandman, ocalałą z Auschwitz, która straciła rodziców i czworo z pięciorga rodzeństwa, przez pół wieku nie mogła mówić o swoich przeżyciach. Dziś podzieli się swoją historią w Białym Domu - przemówi w imieniu milionów, które nigdy nie miały takiej szansy” – zapowiedział Biden.
Bronia Brandman urodziła się w Jaworznie w 1931 roku. „Brooklyn Daily Eagle” pisał, że ukrywała ją przed Niemcami polska rodzina. Po wojnie wyemigrowała do Ameryki.
Biden, nawiązując do ataków w Charlottesville w Wirginii i Colleyville w Teksasie, zaznaczył w oświadczeniu, że nienawiść nie znika, a jedynie się ukrywa.
„Do każdego z nas należy wypowiedzenie się przeciwko odradzającemu się antysemityzmowi i zapewnienie, że fanatyzm i nienawiść nie znajdą bezpiecznej przystani, w domu i na całym świecie. (…) W tym dniu, kiedy opłakujemy zdolność ludzkości do zadawania nieludzkiego okrucieństwa, zobowiążmy się do stworzenia lepszej przyszłości i do stałego podtrzymywania podstawowych wartości sprawiedliwości, równości i różnorodności, które wzmacniają wolne społeczeństwa” – apelował prezydent USA.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ jo/ ap/