W 2015 r. na pomoc dla kombatantów i działaczy opozycji antykomunistycznej państwo przeznaczało zaledwie 8 mln zł w skali roku, w tym momencie w budżecie jest to kwota 130 mln zł - powiedział w środę szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych (UdSKiOR) Jan Józef Kasprzyk.
Podczas środowego briefingu w Olsztynie minister Kasprzyk poinformował, że od tego miasta rozpoczyna cykl spotkań z radami konsultacyjnymi ds. działaczy opozycji antykomunistycznej oraz radami kombatanckimi, działającymi przy urzędach wojewódzkich. W tym roku zamierza odwiedzić wszystkie regiony.
"Czas pandemii, niestety, spowodował, że takie spotkania były niemożliwe, a jest to dobry moment, aby podsumować to, co od roku 2015 w obszarze pomocy dla kombatantów, dla działaczy opozycji antykomunistycznej się zadziało. I też wsłuchać się w to, co przedstawiciele środowisk zrzeszających walczących o wolność chcą nam przekazać, chcą jeszcze osiągnąć" - mówił.
Przypomniał, że w 2016 r. na antenie Radia Olsztyn zapowiadał, że uczyni wszystko, żeby podopieczni urzędu, jakimi są działacze opozycji antykomunistycznej, byli zrównani w uprawnieniach z kombatantami czasu wojennego. Jak zauważył, tak właśnie się stało, bo od 2016 r. uprawnienia tych, którzy "walczyli już bezorężnie o wolną Polskę" są właściwie tożsame z uprawnieniami kombatantów czasu wojny. Podkreślił, że osoby, które walczyły o wolność po 1956 roku, otrzymują pełne wsparcie ze strony państwa polskiego.
"W liczbach też to wygląda, myślę, imponująco. O ile w roku 2015 na pomoc dla kombatantów, dla działaczy opozycji antykomunistycznej państwo przeznaczało zaledwie w skali roku 8 mln zł, w tym momencie w budżecie jest to kwota 130 mln zł. To oznacza, że każda potrzeba związana również z poprawą sytuacji zdrowotnej naszych podopiecznych może być zapewniona" - powiedział szef UdSKiOR.
Kasprzyk zaznaczył, że zapewne jest jeszcze wiele rozwiązań, które należy wprowadzić. "Myślę, że właśnie rady konsultacyjne będą nam o tych problemach środowiskowych opowiadać i będziemy je próbowali wspólnie rozwiązywać" - dodał.
Ocenił, że takim kluczowym, wprowadzonym przed dwoma laty rozwiązaniem, było to, że działacze opozycji antykomunistycznej otrzymują świadczenie wyrównawcze do posiadanej emerytury; nie mogą mieć emerytury niższej niż 2,5 tys. zł. "Było to pewne spełnienie sprawiedliwości dziejowej, bo wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że nie może być tak, że działacze walczący o wolną Polskę mają emerytury niższe niż ich prześladowcy, czyli pracownicy dawnego aparatu bezpieczeństwa PRL" - stwierdził.
"Natomiast tych jeszcze spraw, które wymagają pewnie rozwiązania jest wiele. I jestem tu m.in. po to, zaczynając cykl spotkań z radami konsultacyjnymi, aby wsłuchać się w problemy, propozycje i mam nadzieję rozwiązywać w następnych miesiącach poprzez przepisy, które będą przedmiotem obrad parlamentu" - zapowiedział szef UdSKiOR.
Minister Kasprzyk był pytany przez dziennikarzy o opinię w sprawie dawnego Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie, którego usunięcia domaga się znaczna część dawnych działaczy antykomunistycznej opozycji. W maju prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zdecydował, że nazywany potocznie "szubienicami", wpisany do rejestru zabytków pomnik pozostanie w centrum miasta, ale opatrzony tablicą informacyjną. Prezydent tłumaczył tę decyzję m.in. wynikami badania opinii mieszkańców.
"Jestem gorącym zwolennikiem tego, aby wszelkie relikty przeszłości, aby wszelkie pomniki i upamiętnienia gloryfikujące system zbrodniczy, jakim był komunizm, znikały z przestrzeni publicznej. W wielu miejscach tak już się stało, niestety z bólem przyznaję w Olsztynie tak jeszcze nie jest, ale gorąco wspieram tych, którzy popierają działania Instytutu Pamięci Narodowej, czyli instytucji właściwej do podejmowania działań, aby tego typu rzeczy zniknęły z przestrzeni publicznej" - powiedział szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.(PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mbo/ dki/