Moja matka Jadwiga Kaczyńska przez kilkanaście lat mieszkała i uczyła się w Starachowicach, jej wspomnienia, szczególnie te wojenne, stały się bardzo ważną częścią mojej świadomości i mojego brata – powiedział w niedzielę w Starachowicach prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński w Starachowicach wziął udział w mszy świętej w intencji swojej matki Jadwigi Kaczyńskiej, która zmarła 17 stycznia 2013 r. Podczas wystąpienia prezesa PiS po mszy, cześć osób wznosiła nieprzychylne okrzyki.
Prezes PiS podkreślił, że przesłaniem pokolenia jego matki był polski patriotyzm, wierność Polsce, odrzucenie komunizmu i tego wszystkiego, co się z nim wiązało.
Podkreślał związki Jadwigi Kaczyńskiej ze Starachowicami. "Chodzi o wszystko, co wiązało się z tym miastem, w którym moja mama przez kilkanaście lat mieszkała, uczyła się, najpierw w szkole, w czasach pokoju, później już na tajnych kompletach i wreszcie już po wojnie tutaj dokończyła edukację, zdała maturę. Te wspomnienia, szczególnie te wojenne, stały się bardzo ważną częścią świadomości mojego świętej pamięci brata, ale także mojej, stały się częścią wychowania nas dwóch" - podkreślił prezes PiS.
Prezes PiS podkreślił, że przesłaniem pokolenia jego matki był polski patriotyzm, wierność Polsce, odrzucenie komunizmu i tego wszystkiego, co się z nim wiązało.
Zaznaczył, że jego matka działała też w podziemiu, w Szarych Szeregach, a także w Kościele.
Kaczyński zaakcentował, że misja Kościoła jest bardzo mocno związana z polskością i z dziejami naszego narodu. "I która, jeśli ten naród, nasz polski, nasz naród ma mieć przyszłość, to musi trwać i nie może być zakłócana, tak jak choćby przed chwilą" - powiedział Kaczyński nawiązując do okrzyków grupy około 20 osób.
"To jest coś, czego nie wolno tolerować. To nie jest sfera wolności. To jest sfera nadużycia, podnoszenia ręki na Kościół, a to oznacza także podnoszenie ręki na Polskę" – dodał prezes PiS.
"Polska stała się wolna, ale niestety trzeba ze smutkiem powiedzieć, co w tym momencie słyszymy, że następcy IV Departamentu MSW, czyli tego, który walczył z Kościołem, z polskością, ciągle żyją, przeszli - można powiedzieć - do następnych pokoleń" - powiedział Kaczyński ponownie nawiązując do okrzyków.
"I ten wielki błąd, jaki został popełniony zaraz po 1989 roku, braku kary, braku twardej rozprawy z tym wszystkim, ciągle na nas ciąży. Ale wierzę, że przyjedzie czas i będzie to wykonanie także testamentu tego pokolenia, do którego należała moja mama, że z tym skończymy raz na zawsze. I to będzie wydarzenie dla Polski bardzo pożyteczne, budujące naszą dobrą przyszłość" - powiedział Kaczyński.
Nawiązując do swojej matki i jej działalności w podziemiu powiedział, że "tu nie chodzi tylko o postawę jednej osoby, bo tych osób, młodych dziewcząt, chłopców, było dużo, dużo więcej".
"To oni, często płacąc za to życiem, budowali podstawy pod wolną Rzeczypospolitą. O tym musimy pamiętać, odrzucając to wszystko i tych wszystkich, którzy w to godzą. Którzy dzisiaj ze wszystkich stron, w ścisłej współpracy z naszymi zewnętrznymi wrogami, próbują Polskę zniszczyć" – podkreślił Kaczyński. Dodał, że "to jest także przesłanie tamtego pokolenia, które w ogromnej większości już odeszło".
"To przesłanie musi trwać i jestem przekonany, że będzie trwało, bo ma swoich kontynuatorów. Nie tylko wśród ludzi, którzy dzisiaj doszli do późnego wieku, ale także w tych młodszych pokoleniach, których większość stanie po stronie Polski. Będzie tą polską sprawę, sprawę polskiej niepodległości, polskiej siły, godności kontynuować" – zaznaczył prezes PiS.
We mszy świętej w kościele p.w. Wszystkich Świętych uczestniczył wicepremier Jacek Sasin, obecni byli także świętokrzyscy parlamentarzyści PiS.
Kaczyńska w czasie niemieckiej okupacji była sanitariuszką Szarych Szeregów na Kielecczyźnie. Według not biograficznych, które ukazywały się w mediach, wstąpiła do konspiracyjnego harcerstwa w 1941 r., miała wówczas 14 lat; nadano jej pseudonim Bratek, należała do zastępu Zioła, zrzeszającego łączniczki. Po przyspieszonym kursie medycznym skierowano ją do pracy w starachowickim szpitalu, gdzie trafiali żołnierze ranni w akcji Burza.
Jadwiga Kaczyńska urodziła się 31 grudnia 1926 r. w Starachowicach, jako córka inżyniera budownictwa - Aleksandra Jasiewicza i Stefanii z Szydłowskich. W Starachowicach rodzina przebywała także w czasie wojny.
Kaczyńska w czasie niemieckiej okupacji była sanitariuszką Szarych Szeregów na Kielecczyźnie. Według not biograficznych, które ukazywały się w mediach, wstąpiła do konspiracyjnego harcerstwa w 1941 r., miała wówczas 14 lat; nadano jej pseudonim Bratek, należała do zastępu Zioła, zrzeszającego łączniczki. Po przyspieszonym kursie medycznym skierowano ją do pracy w starachowickim szpitalu, gdzie trafiali żołnierze ranni w akcji Burza. Kaczyńska ukończyła starachowickie I Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki.
Jadwiga Kaczyńska była filologiem; pracowała w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, przez kilka lat uczyła języka polskiego.
Kaczyńska napisała obszerną monografię bibliograficzną poświęconą Janowi Józefowi Lipskiemu, zmarłemu w 1991 r. opozycjoniście, krytykowi i historykowi literatury; znała go dobrze, bo przez wiele lat pracowała z nim w IBL PAN. Napisała także wstęp do "Niemców" Leona Kruczkowskiego, a w 1992 r. wydała monografię tego pisarza. Była także współautorką "Słownika pseudonimów pisarzy polskich XV wieku - 1970 rok".
Zmarła w Warszawie 17 stycznia 2013 r. Została pochowana w rodzinnym grobowcu na warszawskich Starych Powązkach.
W styczniu 2013 r. radni Starachowic jednogłośnie przyjęli uchwałę o przyznaniu Jadwidze Kaczyńskiej honorowego obywatelstwa miasta.
Pięć lat temu imieniem Jadwigi Kaczyńskiej nazwano jedną z ulic w Starachowicach, odcinek dawnej ulicy Józefa Krzosa, zaczynający się przy Rondzie Lecha Kaczyńskiego. Decyzję w październiku 2016 r. podjęli radni Starachowic, podejmując uchwały o zmianie nazw kilkunastu ulic w związku z tzw. "ustawą dekomunizacyjną". (PAP)
Autorzy: Janusz Majewski, Karol Kostrzewa
maj/ kos/ mir/