
Na przełomie XIX i XX w. kobieta na rowerze była zjawiskiem niestosownym obyczajowo - powiedziała PAP dr Anna Śmiechowicz, autorka książki „Rowerem po emancypację Karolina Kocięcka – pionierka polskiego sportu”.
W wywiadzie dr Anna Śmiechowicz przypomina postać Karoliny Kocięckiej, pierwszej polskiej cyklistki. To, że na przełomie XIX i XX w. odważyła się jeździć rowerem i startować w zawodach sportowych pod własnym nazwiskiem (inne, nieliczne zawodniczki ukrywały się pod pseudonimami) było wielkim krokiem w kierunku emancypacji i przełamywania konwenansów. Drugim wielkim jej wyczynem były osiągnięcia sportowe na arenie międzynarodowej, m.in. przejechanie trasy wyścigu Moskwa – Petersburg na dystansie 650 wiorst (690 km), odbycie podróży na rowerze z Warszawy do Paryża (ok. 1600 km) oraz przejechanie rowerem dystansu 5,5 tys. km na trasie Petersburg – Warszawa – Moskwa – Petersburg.
Pretekstem do wywiadu była zapowiadana promocja książki dr Anna Śmiechowicz "Rowerem po emancypację. Karolina Kocięcka – pionierka polskiego sportu", która odbędzie się 14 maja w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie, podczas wernisażu wystawy "Dawni cykliści na turystycznej trasie" PAP jest patronem medialnym tej wystawy.
Karolina Kocięcka urodziła się w Warszawie w 1875 r. w Warszawie. Bardzo wcześnie straciła matkę, która zmarła, gdy Kocięcka miała ledwie pół roku. Po śmierci żony jej ojciec założył nową rodzinę. Z wywiadu, jakiego udzieliła Kocięcka w latach 30. XX w., dowiadujemy się, że wychowywała się w towarzystwie dwóch przyrodnich braci zupełnie po męsku. Wydaje się, że to zbliżyło ją do sportu. Do tego dochodził jeszcze charakter i temperament Kocięckiej. We wspomnianym wywiadzie mówiła: "Chciałam, abyście – panowie – nie wykluczali kobiet ze sportu". To było jej życiowe motto, które determinowało kolejne jej decyzje o zaangażowaniu się w sport.
Jej bunt nie był jednak od samego początku tak oczywisty. Uprawianie sportu rozpoczęła od jazdy na łyżwach i biegania, co było wówczas akceptowane społecznie dla kobiet. Niejednokrotnie miała chwile zwątpienia, czy słusznie robi, sprzeciwiając się swoim zachowaniem normom obyczajowym, czy może jednak powinna ograniczać swoją aktywność tylko do tego, co wypada kobiecie. (PAP)
szt/ dki/ amac/