Po trwającym trzy lata remoncie, który poprzedziły 4 lata prac planistycznych, z zabytkowego Pałacu Heinzla zbudowanego w 1898 r. w Łagiewnikach - leśnym kompleksie na terenie Łodzi - znikają rusztowania. Prywatny właściciel chce zamienić uratowany przed ruiną obiekt w część kompleksu hotelowego.
Po trwającym trzy lata remoncie - którego planowanie zajęło 4 lata - z dawnej siedziby rodu Heinzlów znikają rusztowania. Dobiega końca odnawianie elewacji, a większość prac przenosi się do wnętrz, gdzie rusza faza wykończeniowa – układanie sztukaterii i renowacja drewnianych schodów, które są jednym z niewielu oryginalnych elementów wyposażenia, jakie zachowały się do czasów współczesnych. Niebawem w oknach pojawią się witraże.
„Wszystkie roboty na ścianach zewnętrznych zakończą się jeszcze w tym roku. Wnętrza chcemy mieć ukończone wiosną 2025 r. Pozostanie pałac już tylko wyposażyć” – podkreślił łódzki przedsiębiorca Kamil Biliński, który wraz z rodziną zainwestował w przywrócenie świetności zabytkowej rezydencji.
Zbudowany w roku 1898 pałac nad stawem w Łagiewnikach był jedną z trzech łódzkich rezydencji Heinzlów. Twórcą potęgi finansowej tej rodziny był przemysłowiec Juliusz Heinzel, a o jej zamożności świadczy fakt, że w jednym ze wspomnianych gmachów mieści się obecnie siedziba Urzędu Miasta Łodzi. Juliusz kupił folwark w Łagiewnikach, natomiast sam pałac na tym terenie wybudował już jego syn i następca Ludwik wraz z żoną Marią z Colonna Walewskich.
Potomkowie Heinzlów jeszcze przed II wojną światową znaleźli się na emigracji. W czasie okupacji malowniczo położoną rezydencją w stylu neoromantycznym zainteresowali się Niemcy, którzy chcieli urządzić w niej siedzibę gubernatora Hansa Franka. Po wojnie wojsko radzieckie do 1947 r. prowadziło w budynku szkołę oficerską, co doprowadziło do znacznej jego degradacji, potem wprowadził się do niego oddział dziecięcy pobliskiego Szpitala Chorób Płuc. W 2003 r. Urząd Marszałkowski w Łodzi przejął pałac od skarbu państwa i w 2013 r. wystawił go na sprzedaż.
Obecny właściciel chce przywrócić rezydencji stan najbliższy oryginałowi, m.in. zadbał o zgromadzenie odpowiedniego jej wyposażenia; tworzą je nie tylko meble wykonane przez rzemieślników z początku XX w., ale też mające tworzyć historyczny klimat pałacu dzieła sztuki - ok. 300 obrazów, 40 rzeźb, a także zegary, piece kaflowe i boazerie.
Obiekt ma być w przyszłości częścią kompleksu hotelowego o tymczasowej nazwie L Hotel. W rezydencji ma być 9 luksusowych apartamentów. Największy, o powierzchni 400 mkw., poza dwoma salonami i dwiema sypialniami będzie miał także część zewnętrzną na dachu z jacuzzi (nieckę już wmontowano). Dziesiąty apartament powstał na wyspie pośrodku stawu, którą podziwiać można z pałacowego tarasu.
Przy budynku głównym powstanie oranżeria, której szkielet już postawiono, ze strefą fitness urządzoną w stylu japońskim. W obiekcie przewidziano też spa, a w podziemiach - kameralne kino dla ok. 30 widzów.
Rodzina Bilińskich zamierza również odbudować dawny domek ogrodnika, który zmieni się w restaurację, a potem wznieść całkiem nowy budynek hotelowy z 32 pokojami w południowej części posiadłości. Jego specjalną atrakcją mają być trzy domki unoszące się na powierzchni zbiornika wodnego.
Zgodnie z projektem kompleks ma wpisywać się w krajobraz malowniczego 9-hektarowego parku otaczającego rezydencję, w którym starodrzew został wzbogacony o nowe nasadzenia, a także parkowe rzeźby, stylowe latarnie, donice i ławki. (PAP)
agm/ mmu/