Na cmentarzu wojskowym w Hranicach na Morawach konsul generalna RP w Ostrawie Izabella Wołłejko-Chwastowicz złożyła w środę kwiaty przy urnach polskich żołnierzy z lat 1914-1918. Znajdują się tu prochy pół tysiąca Polaków.
503 Polaków, a razem z nimi Czesi, Węgrzy, Niemcy, Rumuni, Włosi i mieszkańcy krajów Słowian południowych zmarli w lazarecie wojskowym w Hranicach na Morawach, gdzie przez lata mieściła się cesarsko-królewska austriacka szkoła wojskowa. Nagrobek na Mauzoleum ofiar Wielkiej Wojny wspomina o 1460 żołnierzach. Po powstaniu Czechosłowacji w 1918 r. także stacjonowali tu żołnierze, których dowódcy wybudowali w 1937 r. mauzoleum, zrekonstruowane w latach 206-2017.
Co roku 11 listopada, w dniu zakończenia pierwszej wojny światowej, który jest także Dniem Pamięci, na cmentarzu w Hranicach odbywają się uroczystość, które w tym roku, z uwagi na pandemię, pozbawione zostały wojskowego ceremoniału i obecności publiczności. Mimo to konsul RP mogła złożyć wiązankę z biało czerwoną szarfą.
Kwiaty złożyła także pod pobliskim, a mniej znanym pomnikiem, wybudowanym w 1915 roku przez polskich uchodźców, którzy w sierpniu 1914 przybyli na Morawy z Galicji – m.in. ze Lwowa i Stanisławowa. Szacuje się, że w Hranicach zatrzymało się od 1000 do 2000 tys. Polaków. Razem z nimi ściągnęli Niemcy i Żydzi. Schronienie znaleźli tu urzędnicy, przedsiębiorcy, handlowcy i inteligencja. Spędzili w Hranicach rok i gdy Galicja znalazła się ponownie w rękach Austriackich, wrócili do domów.
W maju 1915 roku, w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja, zdecydowano o wzniesieniu pomnika upamiętniającego polskie ofiary lat 1914-1915, który powstał w czerwcu 1915 r. Na pomniku wyryty został napis „Przechodniu idź do Polski i powiedz, że tu spoczywają Jej synowie, którzy wierni przykazaniom Ojczyzny polegli w boju 1914-15". Jest też podpis – Bohaterom Rodacy Wychodźcy.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ zm/