Komitet Obrony Robotników to była pierwsza od dziesiątków lat jawna, niepodległościowa struktura organizacyjna - mówił jeden ze współzałożycieli KOR, poseł PiS Antoni Macierewicz w 45. rocznicę powstania ruchu.
23 września 1976 r. powstał Komitet Obrony Robotników - jedno z najważniejszych ugrupowań opozycyjnych w PRL-u. Stał się on intelektualną i organizacyjną podstawą dla NSZZ "Solidarność", pierwszego za "żelazną kurtyną" niezależnego związku zawodowego. KOR był reakcją na represje, które w 1976 r. spotkały robotników z Radomia, Ursusa i Płocka. Głównym celem Komitetu było niesienie pomocy prawnej i finansowej represjonowanym przez peerelowskie władze robotnikom i ich rodzinom.
W 45. rocznicę powołania KOR jego współzałożyciele Antoni Macierewicz i Piotr Naimski w Sejmie wyrazili wdzięczność m.in. robotnikom, harcerzom z "Czarnej Jedynki", studentom i adwokatom wspierającym ruch z Janem Olszewskim na czele.
"Dziękuje wszystkim, którzy wówczas zrozumieli, że najważniejsza jest solidarność, najważniejsze jest wsparcie walczących, najważniejsza jest możliwość odzyskania niepodległości poprzez odbudowę niezależnych instytucji społecznych, budowę mediów, szkolnictwa, partii politycznych, związków zawodowych - tego wszystkiego, co złożyło się na pracę KOR, a także wszystkich innych później powstałych struktur podziemnych, ale działających jawnie, bo to istota zmiany, jaką osiągnęliśmy dzięki pracy KOR" - mówił Macierewicz.
Jak podkreślał, KOR "to była pierwsza od dziesiątków lat jawna, niepodległościowa struktura organizacyjna".
Piotr Naimski przypomniał wydarzenia sprzed 45 lat. "Bunt robotników był buntem przeciwko arbitralnym decyzjom władzy komunistycznej i tym decyzjom, które były skierowane bezpośrednio w polski naród" - podkreślał.
"Latem 1976 roku rozpoczęliśmy akcję pomocy dla ludzi więzionych i ich rodzin i był to - z jednej strony - zwykły, naturalny odruch solidarności płynący z moralnego zobowiązania, ale równocześnie mieliśmy w naszym środowisku przekonanie, że to, co się wtedy zaczęło dziać w Polsce, da szanse na rozpoczęcie praktycznie drogi do niepodległości" - mówił Naimski. "Takiej drogi, która wtedy wydawała nam się bardzo długa. Trzeba było dużo wiary, żeby na nią wstępować" - dodał.
Naimski wspominał też o sygnatariuszach KOR, którymi byli: Jerzy Andrzejewski, Stanisław Barańczak, Ludwik Cohn, Jacek Kuroń, Edward Lipiński, Jan Józef Lipski, Antoni Macierewicz, on , Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Aniela Steinsbergowa, Adam Szczypiorski, ks. Jan Zieja i Wojciech Ziembiński. "Spośród tych osób my dwaj z państwem się spotykamy, bo czas ma swoje prawa" - powiedział.
Ówczesny opozycjonista przyznał, że wspomnienie tamtych czasów skłania do refleksji na temat czasów dzisiejszych. "Weszliśmy wtedy na drogę do niepodległości, niepodległości polskiego państwach" - mówił Naimski. "Po 15 latach, 30 lat temu, ta niepodległość została wywalczona. Dzisiaj, 30 lat od tamtego czasu, 45 lat od 1976 roku zaciera się granica pomiędzy pojęciem niepodległości i suwerenności. Niepodległość jest niepodzielna - jest, albo jej nie ma, a suwerenność jest podzielna - można ją ograniczać. Jesteśmy w sytuacji, w której suwerenność jest na sztandarach, a jest ona poprzez różnego rodzaju instytucjonalne naciski ograniczana. Polska ma być niepodległym krajem i trzeba przy tym stać" - podkreślał.
Autorka wielu publikacji na temat KOR Justyna Błażejowska przekazała informację o powołaniu Fundacji Archiwum Jana Olszewskiego. Błażejowska została także jej prezesem. Celem fundacji będzie m.in. ochrona spuścizny po byłym premierze, a także popularyzowanie jego biografii, dorobku i działalności. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ itm/