Prawosławie jest ściśle związane z życiem RP, przez całą historię z oddaniem służyło i służy swojej ojczyźnie - podkreślił zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa podczas głównego nabożeństwa święta Przemienienia Pańskiego na Grabarce. To też centralny punkt obchodów stulecia autokefalii PAKP.
„Wielkie są dzieła Kościoła prawosławnego w RP na przestrzeni jego historii (...). Głosimy to dzisiaj, w setną rocznicę jego samodzielności i niezależności kanonicznej od jakiejkolwiek władzy zewnętrznej innego Kościoła lokalnego. Ogłaszamy to dzisiaj w tym miejscu, w którym ojcowie nasi, nasze matki, bracia, siostry, nasza młodzież doświadczali i doświadczają żywotności i realności swojego bytu” - mówił metropolita, rozpoczynając główną liturgię odprawianą w poniedziałek przy ołtarzu polowym w sanktuarium na Grabarce.
„Prawosławie jest ściśle związane z życiem Rzeczpospolitej Polskiej, przez całą historię z oddaniem służyło i służy swojej ojczyźnie.”
To najważniejsze miejsce dla prawosławnych w Polsce. Uroczystości Przemienienia Pańskiego gromadzą tam rokrocznie tysiące wiernych.
„Prawosławie jest ściśle związane z życiem Rzeczpospolitej Polskiej, przez całą historię z oddaniem służyło i służy swojej ojczyźnie” - podkreślał abp Sawa. „Grunwald, Monte Cassino, odsiecz wiedeńska, Tobruk, powstanie listopadowe, styczniowe, szczególnie warszawskie - to są przykłady tej służby” - mówił metropolita, zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.
Zwrócił też uwagę na wkład prawosławia do polskiej kultury - wymieniał akademie, działalność teologiczną na uczelniach i wydawniczą, w tym Kodeks Supraski. „Ziemia naszej ojczyzny doświadczona została krwią wielu męczenników - wyznawców prawosławia (...). To oni wzmacniają naszą wiarę w kraju i tych, którzy znajdują się poza granicami Polski. Na ich trudach, doświadczeniach wyrośliśmy jako kontynuatorzy dzieła świętych braci Cyryla i Metodego” - mówił Sawa. Wspominał swoich poprzedników - metropolitów polskiej Cerkwi.
Podkreślił, że Grabarka to miejsce „natchnione modlitwą”; przypominał, że w niedzielę wieczorem zostało tam poświęconych sto krzyży, ustawionych jako wotum wdzięczności wiernych w stulecie autokefalii. „Każdy, kto przybył z odległej nawet parafii naszej ojczyzny, znajdzie na tym krzyżu miejscowość z której pochodzi. To jest nasze świadectwo, całej Cerkwi, w rocznicę stulecia i na pamiątkę dla tych, którzy będą po nas” - mówił.
„Przez całą historię pragnęliśmy żyć w zgodzie i szacunku ze wszystkimi. Także i dzisiaj pragniemy żyć w naszej ojczyźnie ze wszystkimi chrześcijanami i z każdym człowiekiem w pokoju.”
Zwracał uwagę na znaczenie udziału młodzieży w życiu Kościoła. „Boże błogosław naszą młodzież, nasze dzieci, by wrastały we wszystko to, co dobre i szanowały wiarę swoich ojców. Naucz ich szacunku wobec drugiego człowieka, niezależnie kim on jest” - mówił. Jako zwierzchnik PAKP wzywał wszystkich wiernych i duchowieństwo, by trwali w jedności i pokoju. „A rocznica stulecia autokefalii niech służy inspiracją do jeszcze głębszej wierności wobec matki Cerkwi” - zaapelował.
„Przez całą bowiem historię pragnęliśmy żyć w zgodzie i szacunku ze wszystkimi. Także i dzisiaj pragniemy żyć w naszej ojczyźnie ze wszystkimi chrześcijanami i z każdym człowiekiem w pokoju” - dodał.
W związku z tym jubileuszem, na Świętej Górze ustawionych i poświęconych zostało sto krzyży, ufundowanych m.in. przez parafie, bractwa czy organizacje prawosławne, jako „wotum wdzięczności Bogu od wiernych PAKP”. Oglądać też tam można okolicznościową wystawę.
Według szacunków policji, wiernych uczestniczących w poniedziałkowych uroczystościach jest ok. 5 tysięcy. Utrudnień na drogach dojazdowych do sanktuarium nie ma, ale funkcjonariusze kierujący ruchem proszą o stosowanie się do ich poleceń dotyczących parkingów. W niedzielę wieczorem, gdy – zgodnie ze wschodnią tradycją – rozpoczęły się obchody na Grabarce, liczba wiernych szacowana była na ok. 12 tys.; przez cały dzień było to 18 tys.
Góra Grabarka, z małą cerkwią na wzgórzu i założonym w 1947 r. żeńskim klasztorem, to święte miejsce dla prawosławnych. Ma dla nich takie znaczenie, jak Częstochowa dla katolików. Nazywana jest też czasami wzgórzem krzyży, co wiąże się z tradycją przynoszenia tam przez wiernych krzyży wotywnych, które są na Grabarce ustawiane w różnych intencjach. Przez lata przyniesiono ich tam tysiące.
Jak co roku, część wiernych przybyła na święto Przemienienia Pańskiego na Grabarce w pieszych pielgrzymkach. Już od soboty do sanktuarium docierały zorganizowane grupy pątników nie tylko z różnych miejscowości województwa podlaskiego (w tym z Białegostoku), ale też np. z Warszawy i Jabłecznej (Lubelskie). Ok. tysiąca osób przyszło z Siemiatycz w dorocznej pielgrzymce wojska i służb mundurowych.(PAP)
rof/ agz/