Uczestnicy protestów z lat 80., związkowcy i przedstawiciele władz wzięli w środę w Jastrzębiu-Zdroju udział w obchodach 45. rocznicy Porozumienia Jastrzębskiego – trzeciego dokumentu z lata 1980 r. To była walka o godność i to pozostaje aktualne także dziś – wspomina sygnatariusz Grzegorz Stawski.
W środę minęła 45. rocznica podpisania Porozumienia Jastrzębskiego – trzeciego, po gdańskim i szczecińskim, dokumentu zawartego 3 września 1980 roku po fali strajków w całym kraju. Umowa przypieczętowała wcześniejsze ustalenia i przyniosła kluczowe zmiany w górnictwie, w tym zniesienie czterobrygadowego systemu pracy oraz zapowiedź wprowadzenia wolnych wszystkich sobót i niedziel.
Rocznicowe uroczystości rozpoczęła msza św. w jastrzębskim kościele pw. NMP Matki Kościoła, której przewodniczył ks. prałat Bernard Czernecki. W rocznicowych obchodach wzięli udział m.in. członkowie Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”, reprezentanci krajowych struktur związku oraz przedstawiciele władz regionalnych i samorządowych. Po nabożeństwie uczestnicy udali się przed pomnik Porozumienia Jastrzębskiego, gdzie zostały złożone wiązanki kwiatów.
– Podpisanie porozumienia to był finał, ale tak naprawdę to trzeba zacząć od historii. W stenogramach Biura Politycznego widać było totalny strach. Kiedy stanął Śląsk, władza wiedziała, że jeśli to się rozleje na całą Polskę, będzie po niej – powiedział sygnatariusz Porozumienia Jastrzębskiego Grzegorz Stawski.
Jak dodał, choć wiele szczegółowych postulatów porozumienia straciło dziś aktualność, jego fundamentem była walka o godność.
– To wtedy było najważniejsze i to pozostaje aktualne także dziś – ocenił.
Z kolei przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda podkreślił, że duch tamtych wydarzeń wciąż wyznacza kierunki działania związku.
– Wtedy walczono o podmiotowość i godność pracy. Dziś walczymy o to samo – o dobre warunki i bezpieczeństwo pracy - zaznaczył Duda. - W tym przypadku dochodzi do nas bardzo zły argument ze strony Unii Europejskiej dotyczący tzw. Zielonego Ładu. Za wszelką cenę chcą zastąpić energię z węgla inną energią, odnawialną. My się z tym nie godzimy, bo uważamy, że węgiel trzeba fedrować do końca, dopóki on jest - dodał.
Zdaniem przewodniczącego Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności” Dominika Kolorza współczesne wyzwania są inne, ale wymagają podobnej determinacji.
– Tamta walka była trudniejsza, bo żyliśmy w systemie totalitarnym. Podjąć jakikolwiek proces to była szalona odwaga, a podjąć taki jak górnicy w Jastrzębiu – to trzeba było mieć to coś. Dziś żyjemy w wolnym kraju, ale górnictwo znowu jest w trudnej sytuacji. „Titanic” tonie. Związki zawodowe muszą podjąć działania, żeby go ratować. Tylko wspólne działanie związków daje efekty – mówił.
Kolorz ostrzegł także, że realizacja polityki klimatycznej bez realnej alternatywy dla Śląska może mieć dramatyczne skutki.
– Atakuje się górników twierdzeniami, że trzeba do nich dopłacać. To nie jest prawda – te pieniądze idą na likwidację mocy wydobywczych. A wystarczyłoby wycofać się z systemu opłat za dwutlenek węgla i cena energii spadłaby o ponad 40 procent - podkreślił Kolorz. - Upadek kopalń to katastrofa dla wielu powiatów. Obiecane inwestycje i środki z KPO nie są realizowane, a Śląsk nie może zostać pustynią – dodaje.
Uroczystości w Jastrzębiu-Zdroju to jeden z punktów trwających w regionie obchodów 45. rocznicy powstania Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”. Pierwszym z nich była obchodzona 21 sierpnia rocznica pierwszego strajku na Górnym Śląsku, do którego doszło w zakładach Fazos w Tarnowskich Górach.
W najbliższą sobotę urodziny „Solidarności” będą obchodzone w Katowicach. W katedrze Chrystusa Króla zostanie odprawiona uroczysta msza, później w Katowickim Parku Leśnym odbędzie się koncert urodzinowy. Zwieńczeniem rocznicowych obchodów będzie 45. rocznica podpisania Porozumienia Katowickiego - 11 września w Dąbrowie Górniczej.
W lipcu i sierpniu 1980 roku przez Polskę przetoczyła się fala strajków. Protesty robotników niezadowolonych z pogarszających się warunków życia objęły cały kraj. 14 sierpnia rozpoczął się strajk w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, do której dołączyły kolejne zakłady. 18 sierpnia protest rozpoczęli stoczniowcy ze Szczecina.
W ówczesnym województwie katowickim jako pierwsi zaprotestowali pracownicy Fabryki Zmechanizowanych Obudów Ścianowych Fazos w Tarnowskich Górach. Strajk w tym zakładzie wybuchł 21 sierpnia. Wkrótce stanęły jastrzębskie kopalnie, Fabryka Samochodów Małolitrażowych w Tychach, Huta Katowice i wiele innych zakładów Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Pierwsze porozumienie zostało zawarte 30 sierpnia w Szczecinie. Kolejnego dnia, 31 sierpnia, w sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisane zostało porozumienie, które przeszło do historii pod nazwą Porozumienie Gdańskie.
Strajk w Jastrzębiu rozpoczął się w nocy z 27 na 28 sierpnia - w kopalni Manifest Lipcowy (obecnie Zofiówka) około tysiąca górników nie przystąpiło do nocnej zmiany. Po nieudanych rozmowach z dyrekcją zawiązano Zakładowy Komitet Strajkowy (ZKS). Dokument kończący protest podpisano 3 września 1980 r. Oprócz potwierdzenia ustaleń gdańskich i zniesienia czterobrygadowego systemu pracy w górnictwie władze zobowiązały się do przedstawienia Sejmowi PRL projektu obniżenia wieku emerytalnego w tej branży.
Ważnym ustaleniem było wprowadzenie od 1 stycznia 1981 r. wolnych wszystkich sobót i niedziel - w intencji przedstawicieli władz zapis dotyczył jedynie górników, ale w tekście porozumienia jasno tego nie zaznaczono, co spowodowało na początku 1981 r. konflikt o wolne soboty. Przedstawiciele rządu zgodzili się też na realizację wielu postulatów socjalno-bytowych, m.in. wpisanie pylicy płuc do wykazu chorób zawodowych.
Zdaniem wielu historyków masowe strajki na Śląsku, których efektem były ustalenia zawarte w Jastrzębiu, wpłynęły na tempo i skuteczność negocjacji prowadzonych w Gdańsku i Szczecinie, a podpisanie Porozumienia Jastrzębskiego przypieczętowało wcześniejsze umowy.
Strajk w Manifeście Lipcowym od początku miał przede wszystkim charakter solidarnościowy z protestującymi załogami Gdańska i Szczecina. Do 21 postulatów gdańskich górnicy dołożyli własne. 29 sierpnia do kopalni przyjechała delegacja rządowa, której górnicy przedstawili swe postulaty. Tego samego dnia zastrajkowało dalszych siedem kopalń. Powołano pierwszy na Śląsku Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS).
Po rozpoczęciu rozmów z MKS-em władze komunistyczne równocześnie próbowały oderwać od niego komitety strajkowe z poszczególnych kopalń. Zakłady i miasto zasypywano ulotkami mającymi załamać psychicznie nie tylko górników, ale też ich rodziny. Miało to jednak odwrotny skutek - wkrótce w regionie strajkowało już 28 kopalń i 28 innych zakładów.
2 września rozpoczęła się kolejna tura negocjacji. Stronę rządową reprezentował wicepremier Aleksander Kopeć, robotników - MKS na czele z Jarosławem Sienkiewiczem. 3 września rano, po kilkunastu godzinach negocjacji, podpisano liczące 29 punktów porozumienie, zwane od tego czasu jastrzębskim.
Ostatnie z czterech Porozumień Sierpniowych zawarte zostało 11 września w Hucie Katowice w Dąbrowie Górniczej. Dotyczyło ono przede wszystkim gwarancji realizacji Porozumienia Gdańskiego w zakresie tworzenia struktur „Solidarności” w całym kraju. Porozumienie przypieczętowało wcześniejsze umowy podpisane przez robotników z przedstawicielami władzy. Otworzyło drogę do legalizacji pierwszego w bloku państw komunistycznych związku zawodowego niezależnego od władzy. 10 listopada 1980 roku Sąd Najwyższy zarejestrował Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. (PAP)
jms/ miś/