Modlitwą w intencji ofiar wojen z udziałem duchownych czterech wyznań w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach (Opolskie) rozpoczęły się obchody 76. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu jenieckiego Lamsdorf.
Tegoroczne uroczystości rocznicy wyzwolenia Stalagu 344 Lamsdorf, na terenie którego obecnie działa Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach, z powodu pandemii miały nietypowy przebieg. Przed południem na terenie obozu odbyła się uroczystość z udziałem duchownych czterech wyznań, którzy odmówili modlitwy w intencji wojennych ofiar obozu. Wieczorem, na stronie Fb CMJW zaprezentowano film z wystąpieniami byłych więźniów obozu, rodzin jenieckich oraz wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego i sportu, prof. Piotra Glińskiego.
Wanda Traczyk-Stawska, żołnierka Powstania Warszawskiego, do obozu jenieckiego w Lamsdorf trafiła krótko po upadku powstania z pierwszym transportem kobiet. Jak wspomina, pomimo wyczerpania wynikającego z długotrwałego transportu w wagonach bydlęcych, niedożywienia i ran odniesionych w czasie walk, wchodząc do obozu, w którym widziały m.in. polskich żołnierzy kampanii wrześniowej 1939 roku, padł rozkaz "równaj krok", po którym żołnierze obserwujący kolumnę kobiet zamilkli. "Niektórzy płakali, klaskali" - wspominała Traczyk-Stawska.
Ze szczególną wdzięcznością wspominała brytyjskiego sierżanta - Sidneya Sherrifa, który jako mąż zaufania wszystkich jeńców obozu za pośrednictwem Czerwonego Krzyża zdobył dla polskich kobiet-jeńców ubrania, środki czystości, bez których nie miały szans na przetrwanie niewoli.
Wicepremier Gliński przypomniał historię obozu, który działał pod nadzorem Wehrmachtu od pierwszych dni września 1939 roku. Przypomniał, że pomimo podpisania przez Niemcy międzynarodowych umów o szanowaniu praw jeńców wojennych, losy przetrzymywanych w Stalagu 344 Lamsdorf więźniów - szczególnie polskich i sowieckich - były rażącym pogwałceniem prawa międzynarodowego.
"W latach II wojny światowej przez Stalag 344 Lamsdorf przeszło 300 tysięcy żołnierzy niemal ze wszystkich państw pozostających w konflikcie z Niemcami. W październiku 1944 roku do obozu trafili także Powstańcy Warszawscy. Wśród nich był m.in. rotmistrz Witold Pilecki" - powiedział minister.
Mimo podpisania przez Niemcy międzynarodowych umów o szanowaniu praw jeńców wojennych losy przetrzymywanych w Stalagu 344 Lamsdorf więźniów – szczególnie polskich i sowieckich – były rażącym pogwałceniem prawa międzynarodowego.
Gliński podkreślił, że także po zakończeniu wojny okolice obozu były świadkami ludzkich cierpień. Do 1946 roku w Łambinowicach funkcjonował obóz pracy dla przesiedlanych z Polski Ślązaków i Niemców zarządzany przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego.
"Łambinowice to miejsce szczególne, gdzie ginęły ofiary dwóch XX-wiecznych totalitaryzmów: niemieckiego nazizmu i narzuconego Polsce sowieckiego komunizmu" - powiedział wicepremier.
Dyrektor CMJW Violetta Rezler-Wasilewska powiedziała, że celem pracowników muzeum jest zachowanie dla kolejnych pokoleń pamięci o trudnych losach jeńców wojennych i ich rodzin, tak by ich potomkowie nie musieli powtarzać ich historii. Dlatego szczególnym miejscem na terenie muzeum pozostaje cmentarz, gdzie w zbiorowych, bezimiennych mogiłach, spoczywają szczątki około 40 tysięcy jeńców Stalagu 344.
Pierwszy obóz jeniecki w Lamsdorf powstał w XIX wieku. Więziono w nim francuskich żołnierzy z czasów wojny francusko-pruskiej. Kolejny raz obóz jeniecki w Lamsdorf uruchomiono w czasie I wojny światowej. Przebywali w nim żołnierze praktycznie wszystkich armii ententy. Działający w czasie II wojny światowej stalag był jednym z największych obiektów tego typu zarządzanych przez Wehrmacht. Największe grupy więźniów stanowili w nim Polacy, Anglicy i żołnierze Armii Czerwonej. W styczniu 1945 roku, na krótko przed wyzwoleniem, większość jeńców ewakuowano w głąb III Rzeszy. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ pat/