Obchody Dnia Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej rozpoczęły się w południe w poniedziałek w Augustowie. 12 lipca jest dniem ustanowionym przez Sejm dla uczczenia zamordowanych w 1945 r. w obławie augustowskiej przez NKWD i Smiersz oraz UB.
76 lat temu, 12 lipca 1945 r., oddziały NKWD i Smiersz rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Operacja nazwana została Obławą Augustowską. Obecnie mówi się nawet o ok. 2 tys. ofiar. Obława Augustowska nazywana jest również "małym Katyniem".
Obchody rozpoczęły się na Rynku Zygmunta Augusta grą miejską. W centrum miasta organizatorzy obchodów zaprezentują w plenerze film o obławie augustowskiej. Mieszkańcy miasta złożą kwiaty pod Domem Turka – byłej siedzibie NKWD i UB, w miejscu kaźni schwytanych w obławie augustowskiej. 30 czerwca Instytut Pileckiego zakupił zdewastowany obiekt i utworzy tam Muzeum Obławy Augustowskiej.
Wieczorem w augustowskiej bazylice obędzie się msza w intencji ofiar obławy augustowskiej i ich rodzin a potem na Rynku Zygmunta Augusta będzie publiczne odczytywanie nazwisk ofiar pod hasłem "Przywróćmy im twarze i imiona".
W niedzielę przy Wzgórzu Krzyży w Gibach, miejscu symbolizującym grób ofiar Obławy Augustowskiej obchodzono 76. rocznicę tej największej zbrodni dokonanej na Polakach po II wojnie światowej. W Gibach od 30 lat podczas rocznicowych uroczystości wspomina się tamte wydarzenia i poległych Polaków. Na początku lat 90. XX wieku na miejscu symbolizującym pochówek zaginionych postawiono 10-metrowy krzyż oraz tablicę z napisem: "Zginęli, bo byli Polakami". Na kamiennych tablicach wyryto nazwiska 592 osób zaginionych. Na wzgórzu stoi od kilku lat 640 dębowych krzyży.
Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar. W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi – większość w okolicach miejscowości Kalety, które mogą być jamami grobowymi. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie.
Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar. W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety, które mogą być jamami grobowymi. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie. Prace sondażowe we wskazanych miejscach po stronie polskiej stronie granicy nie przyniosły jednoznacznego rezultatu. Znaleziono pojedyncze szczątki ludzkie, ale nie wiadomo, czy mają związek z obławą.
Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej od lat prowadzi śledztwo w sprawie obławy. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r., w nieustalonym dotychczas miejscu, zginęło około 600 osób, zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Od kilkudziesięciu lat o wyjaśnienie zbrodni zabiegają również Obywatelski Komitet Poszukiwań Ofiar Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 r. oraz Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, a także wielu historyków.(PAP)
autor: Jacek Buraczewski
bur/ pat/