Pamiątki po Zbigniewie Grzywaczewskim trafiły do M2WŚ. Fot. Michalina Kurdelska/MIIWŚ w Gdańsku
Osiem brulionów z wojennym dziennikiem, maszynopis wspomnień, hełm strażacki, kilkadziesiąt fotografii, negatywy z okupowanej Warszawy i płonącego getta warszawskiego oraz osobiste drobiazgi Zbigniewa Leszka Grzywaczewskiego trafiły do zbiorów Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Biuro prasowe muzeum przekazało, że pamiątki po Zbigniewie Leszku Grzywaczewskim – strażaku Warszawskiej Straży Ogniowej, żołnierzu Armii Krajowej i fotografie dokumentującym m.in. powstanie w getcie warszawskim – przekazał w depozyt jego syn, Maciej Grzywaczewski, gdańszczanin, działacz opozycji demokratycznej w PRL, a po 1989 r. producent telewizyjny i filmowy oraz menedżer mediów.
Jak podkreślił darczyńca, decyzja o przekazaniu pamiątek właśnie do Muzeum II Wojny Światowej była związana z powojennymi losami jego ojca, który po 1945 r. związał swoje życie zawodowe i prywatne z Gdańskiem.
Zbiór obejmuje osiem brulionów z dziennikiem prowadzonym w latach 1938–1948, w których autor zapisywał najpierw codzienne troski i radości ucznia warszawskiego gimnazjum im. Stefana Batorego, a następnie szczegółowe, osobiste relacje z życia w okupowanej przez Niemców Warszawie; ostatnie zapiski dotyczą pierwszych lat powojennych. Część dzienników w 1948 r. została ukryta pod podłogą gdańskiego mieszkania i przetrwała tam przez dziesięciolecia, w tym rewizje Służby Bezpieczeństwa w latach 80. XX w.
Do muzeum trafił również maszynopis wspomnień dotyczących m.in. powstania w getcie warszawskim oraz Powstania Warszawskiego, podczas którego Grzywaczewski został trzykrotnie ranny.
Wśród przekazanych przedmiotów znalazł się także hełm strażacki sygnowany znakiem huty Ludwików – element osobistego wyposażenia Grzywaczewskiego z okresu wojny. Kolekcję uzupełnia kilkadziesiąt fotografii z okresu przedwojennego i wojennego, w tym fotografia z pielgrzymki maturzystów do Częstochowy w 1938 r., na której widoczni są m.in. Maciej Aleksy Dawidowski, Jan Bytnar oraz Tadeusz Zawadzki „Zośka”, bohaterowie „Kamieni na szaniec”.
Do zbiorów trafiły również dwa szczególnie cenne negatywy: jeden z ujęciami okupowanej przez Niemców Warszawy, drugi dokumentujący płonące getto warszawskie. Całość uzupełniają osobiste drobiazgi z różnych okresów życia, m.in. papierośnica podarowana ojcu w 1938 r., latarka oraz busola, związana z młodzieńczą pasją Grzywaczewskiego do żeglarstwa.
Jak przypomina muzeum, w 2023 r. świat historyków obiegła informacja o odnalezieniu negatywów autorstwa Grzywaczewskiego, przedstawiających getto warszawskie w czasie powstania w kwietniu i maju 1943 r. Negatywy te zostały wówczas przekazane do Muzeum POLIN. Odnalezione przez rodzinę dzienniki pozwoliły natomiast na lepsze poznanie okoliczności powstania fotografii oraz ustalenie ich chronologii.
– Dziękujemy panu Maciejowi Grzywaczewskiemu za zaufanie. Zabieramy się za opracowanie zdeponowanych materiałów. Najpierw muszą one jednak przejść konserwację – powiedział zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej dr Janusz Marszalec.(PAP)
pm/ dki/