Suwerenna Polska nie może oddać ziemskiego życia mjr. Rubaszewskiemu, ale chce mu oddać należytą chwałę, pamięć i cześć – mówił podczas odsłonięcia pomnika ofiar komunistycznych zbrodni sądowych w podpoznańskim Puszczykowie prezes IPN dr Karol Nawrocki.
W czwartek w lesie na obrzeżach podpoznańskiego Puszczykowa, na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego, niedaleko drogi wojewódzkiej nr 430, oficjalnie odsłonięto pomnik upamiętniający mjr. Bolesława Rubaszewskiego "Korczaka", założyciela tajnej organizacji "Polskie Siły Zbrojne" w Poznaniu, oraz siedmiu nieznanych żołnierzy Wojska Polskiego i antykomunistycznego podziemia. Wojskowi zostali zamordowani w latach 1945-46.
Monument składa się z dwóch steli. Po jednej stronie znajduje się napis upamiętniający mjr. Rubaszewskiego, powstańca wielkopolskiego, żołnierza Korpusu Ochrony Pogranicza, założyciela tajnej organizacji antykomunistycznej "Polskie Siły Zbrojne" w Poznaniu. Napis przypomina, że mjr Rubaszewski został skazany 27 października 1945 roku przez Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu na karę śmierci. Został zamordowany w wyniku komunistycznej zbrodni sądowej 7 grudnia w lesie przy szosie Puszczykowo-Mosina.
Druga część pomnika poświęcona jest pamięci siedmiu nieznanych z nazwiska żołnierzy Wojska Polskiego oraz antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, którzy zostali skazani na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu w październiku i listopadzie 1945 r. Żołnierze zostali zamordowani w wyniku komunistycznej zbrodni sądowej 3 stycznia 1946 roku, także w lesie koło Puszczykowa. Ich zwłoki pierwotnie pochowane w miejscu zbrodni, zostały 15 stycznia 1946 r. przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu. "Ich dalszy los jest nieznany" – informuje napis umieszczony na pomniku.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki podczas czwartkowej uroczystości odsłonięcia zacytował jednego z przywódców podziemia antykomunistycznego oceniającego żołnierzy niezłomnych. "Sumienie narodu - to my. Wyraz jego buntu przeciw przemocy - to my. Narzędzie sprawiedliwej kary - to my" - mówił.
Nawrocki określił mjr. Rubaszewskiego "sumieniem narodu polskiego". "Dziś wolna, niepodległa, demokratyczna i suwerenna Polska nie może oddać ziemskiego życia mjr. Rubaszewskiemu, ale chce mu oddać należytą chwałę, pamięć i cześć" - podkreślił.
Pomnik ma też upamiętnić siedmiu, do dziś niezidentyfikowanych, żołnierzy WP i podziemia antykomunistycznego. "Niezidentyfikowanym, bo komunistyczna, kolonialna, obca Polakom i sowiecka Polska po roku 1945 nie tylko mordowała synów tej ziemi, wielkopolskiej i całej Polski, ale także ukrywała ich szczątki i doprowadzała do procesu ewaporacji, do wymazania z pamięci rodzinnej, społecznej, regionalnej i z pamięci narodowej" - powiedział prezes IPN.
Jak dodał, pomnik ma też upamiętnić siedmiu, do dziś niezidentyfikowanych, żołnierzy WP i podziemia antykomunistycznego. "Niezidentyfikowanym, bo komunistyczna, kolonialna, obca Polakom i sowiecka Polska po roku 1945 nie tylko mordowała synów tej ziemi, wielkopolskiej i całej Polski, ale także ukrywała ich szczątki i doprowadzała do procesu ewaporacji, do wymazania z pamięci rodzinnej, społecznej, regionalnej i z pamięci narodowej" - powiedział prezes IPN.
Dodał, że według ustaleń historyków z poznańskiego oddziału IPN, upamiętnieni wojskowi zginęli od strzałów w tył głowy. "Metodą katyńską, a nie był to rok 1940, tylko przełom roku 1945 i 1946. To wszytko powinno budzić w nas głęboką świadomość, że system komunistyczny może ewoluować, może adaptować się do różnych warunków społecznych i geopolitycznych, ale nigdy się nie zmienił i nigdy się nie zmieni" - zaznaczył.
"Komuniści mordowali 100 lat temu. Mordowali Polaków w wyniku operacji antypolskiej NKWD w latach 1937-38, mordowali w roku 1939, w 1940, i czego dowodem są te tablice także po roku 1945. System komunistyczny, ideologia komunistyczna morduje wolnych ludzi także w XXI w." - podkreślił prezes IPN.
Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński w swoim wystąpieniu powiedział, że "kraj, który powstał po II wojnie światowej" dla patriotów takich jak upamiętnieni w czwartek "miał tylko obławy, pacyfikacje, okrutne śledztwa, stronnicze sądy, surowe więzienia i lata prześladowań". "Ale druga konspiracja, chociaż ostatecznie wyniszczona przez wrogów, była inspiracją dla dalszego oporu, który w końcu przyniósł nam zwycięstwo wolności" - wskazał wojewoda.
"Wciąż pozostają nieodkryte groby i niepoliczone ofiary. Jakże często są anonimowe. Nazwisk bohaterów nie można nawet przywołać w apelu pamięci. Cierpliwie odnajduje je IPN i wszyscy, którym zależy na poznaniu prawdy" - powiedział Zieliński. Jak dodał, po dziesiątkach lat "na odkrywanych mogiłach płoną w końcu znicze i leżą kwiaty".
Mówiąc o upamiętnionym mjr. Rubaszewskim przyznał, że dowodzona przez niego od kwietnia 1945 r. organizacja "Polskie Siły Zbrojne" nie była liczna. "Ale zajmowała się skutecznie propagandą antykomunistyczną, rozdawaniem ulotek i wydawaniem gazetek. Mjr Rubaszewski już w sierpniu 1945 r. został aresztowany. Jego los dopełnił się w tym lesie, podobnie jak pozostałej siódemki, których nazwisk i wcześniejszych losów możemy się tylko domyślać" - powiedział wojewoda.
Wniosek w sprawie trwałego upamiętnienia miejsca męczeństwa działaczy niepodległościowych z 1945 r. skierował w 2019 r. do dyrektora poznańskiego oddziału IPN popularyzator historii Robert Kiszkurno.(PAP)
autorzy: Szymon Kiepel, Rafał Pogrzebny
szk/ rpo/ dki/