Mateusz Morawiecki na Twitterze pożegnał zmarłego prof. Juliana Eugeniusza Kulskiego. „Żegnamy wielkiego bohatera naszej niepodległości – z żalem, ale i z niewysłowioną wdzięcznością. Panie Profesorze, pamięć o Panu nigdy nie zginie, trwa w nas” – napisał w sobotę premier.
W piątek zmarł prof. Julian Eugeniusz Kulski, ps. "Goliat", weteran II Wojny Światowej oraz Powstania Warszawskiego, a także ceniony na świecie architekt.
"Zmarł prof. Julian Eugeniusz Kulski. Żołnierz AK, Powstaniec Warszawski, wybitny architekt, ambasador polskiej sprawy. Żegnamy wielkiego bohatera naszej niepodległości – z żalem, ale i z niewysłowioną wdzięcznością. Panie Profesorze, pamięć o Panu nigdy nie zginie, trwa w nas" – napisał w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
"Zmarł prof. Julian Eugeniusz Kulski. Żołnierz AK, Powstaniec Warszawski, wybitny architekt, ambasador polskiej sprawy. Żegnamy wielkiego bohatera naszej niepodległości – z żalem, ale i z niewysłowioną wdzięcznością. Panie Profesorze, pamięć o Panu nigdy nie zginie, trwa w nas" – napisał w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
Julian Eugeniusz Kulski walczył w powstaniu warszawskim od chwili jego wybuchu, w ugrupowaniu "Żywiciel". Został ranny w powstaniu, a za odwagę w walce otrzymał Krzyż Walecznych. Po upadku powstania jako 15-latek trafił do obozu jenieckiego w Altengrabow w Saksonii. Na pięć dni przed wyzwoleniem obozu przez Armię Czerwoną uciekł, wskakując na ciężarówkę amerykańskiego Czerwonego Krzyża. Anglicy przemycili go do Anglii jako wracającego angielskiego jeńca wojennego.
W Anglii zaopiekowała się nim bardzo zamożna lady Ida Copeland, która poznała ojca Kulskiego jeszcze przed wojną. To w jej posiadłości w Kornwalii, zajmując pokój, w którym wcześniej pomieszkiwał przyjaciel rodziny Ignacy Paderewski, Kulski, chory na gruźlicę i wyczerpany pobytem w niemieckim obozie pracy, dochodził do sił.
W 1949 r. Kulski wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie ukończył architekturę na Uniwersytecie Yale. Stał się cenionym architektem; jego projekty, m.in. dla Banku Światowego, zrealizowano w 30 krajach. Uważał, że te sukcesy zawdzięcza ciężkiej szkole, jaką przeszedł podczas wojny.(PAP)
ms/ ozk/