Patrioci przygotowali Konstytucję 3 maja po to, by Polskę ratować, po to, by ją zreformować, po to, by ją naprawić, by ją uczynić na powrót nowoczesną - a przez tę nowoczesność - na powrót wielką - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.
Pytany w TVP Info o znaczenie Konstytucji 3 maja, prezydent Andrzej Duda powiedział: "ona jest ważna wielowymiarowo; przede wszystkim jest wielkim powodem do dumy dla nas, bo ona pokazuje, jaka była tamta I Rzeczypospolita i jaka była myśl polityczna i filozoficzna tamtej RP" - podkreślił.
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że "było nas wtedy intelektualnie stać, nasze elity na wypracowanie konstytucji, która była druga na świecie, po konstytucji amerykańskiej". "Tylko Stany Zjednoczone, rodzące się państwo wtedy miały swoją pierwszą konstytucję. I nasza RP, która w wyniku właśnie procesów myślowych, w wyniku działań reformatorskich, w wyniku przemyślenia wszystkich patologii, które w ówczesnej Polsce nasi rodacy obserwowali (...) Te światłe elity wypracowały wówczas coś tak wspaniałego na owe czasy, jak druga na świecie, a pierwsza w Europie konstytucja" - przypomniał. "To na pewno jest nasz ogromny powód do dumy. To jest jedno, że było nas wtedy intelektualnie jako społeczeństwo, jako naród na to stać" - ocenił prezydent, dodając, że "to pokazuje, jakim narodem w istocie jesteśmy".
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że "było nas wtedy intelektualnie stać, nasze elity na wypracowanie konstytucji, która była druga na świecie, po konstytucji amerykańskiej". "
Zwrócił uwagę, że "pod tym względem nadal nic się nie zmieniło". "Nadal jesteśmy narodem ogromnie inteligentnym i nadal nas stać na bardzo wiele" - podkreślił.
"Druga rzecz: właśnie wtedy ta Konstytucja miała służyć ratowaniu Rzeczypospolitej, tak, jak i cała tamta reforma" - mówił. "Jak twierdzą niektórzy historycy - nie bez racji moim zdaniem - właśnie przez to Polska została zniszczona; że jak była szansa na to, by Polskę zreformować, by to państwo, które wtedy chyliło się ku upadkowi odzyskało siłę - ta wielka I Rzeczypospolita, która była przecież potęgą, która sto lat wcześniej pokonywała Turków pod Wiedniem, kiedy Sobieski jechał na pomoc Austriakom po to, żeby nawałę turecką odeprzeć, co zresztą skutecznie uczynił" - wyjaśnił prezydent.
Przypomniał, że "tamta Rzeczypospolita potrafiła stać wobec wszelkich ataków, nawał z różnych stron". "Z jednej strony osmańskiej, z drugiej strony rosyjskiej - z każdej strony. Ta Rzeczpospolita wielu narodów, bo oficjalnie nazywała się Obojga Narodów, ale to była Rzeczpospolita wielu narodów. Tam byli i Ukraińcy, i Białorusini, i właśnie Litwini, i dzisiejsi Estończycy, i Łotysze - oni byli częścią tej wielonarodowej Rzeczypospolitej" - mówił. "Tych narodów obok nas było kilka i wszyscy żyliśmy na jednej ziemi - i wtedy stanowiliśmy rzeczywiście tę barierę dla wszelkiej wrogości i ta Rzeczpospolita potrafiła się obronić" - podkreślił Andrzej Duda.
Wyjaśnił, że "dopiero różnymi knowaniami na przestrzeni lat ci wielcy ówczesnych czasów, te mocarstwa ościenne tą Rzeczpospolitą stopniowo szarpały". "Niestety, byli też zdrajcy, którzy Polskę wtedy sprzedawali za różne świecidełka i zyski" - dodał.
"Natomiast patrioci przygotowali Konstytucję 3 maja po to, by Polskę ratować, po to, by ją zreformować, po to, by ją naprawić, by ją uczynić na powrót nowoczesną - a przez tę nowoczesność - na powrót wielką" - zaznaczył. "To dzieło by się udało - no gdyby nie przerwali go zaborcy" - ocenił prezydent.
"Natomiast patrioci przygotowali Konstytucję 3 maja po to, by Polskę ratować, po to, by ją zreformować, po to, by ją naprawić, by ją uczynić na powrót nowoczesną - a przez tę nowoczesność - na powrót wielką" - zaznaczył. "To dzieło by się udało - no gdyby nie przerwali go zaborcy" - ocenił prezydent.
Pytany o to, czy święto Konstytucji 3 maja jest dla prezydenta "osobistym zobowiązaniem", Andrzej Duda powiedział: "na pewno jest". "Na pewno jest takim zobowiązaniem do nieustannego myślenia o tym, jak czynić Polskę coraz lepszą, coraz sprawniejszą; jak likwidować w Polsce różnego rodzaju patologie" - wyjaśnił.
Zwrócił uwagę, że "to jest proces, który nigdy się nie kończy i że reformowanie w związku z tym poprzez usuwanie różnego rodzaju złych zjawisk, które psują Polskę, jest po prostu obowiązkiem uczciwie rządzących". "I to staram się też w czasie swojej prezydentury realizować" - zapewnił, dodając, że "trzeba to realizować po to, by Polska się stawała silniejsza". "Po to, by stawała się lepsza i po to, by stawała się sprawiedliwsza" - podkreślił Andrzej Duda.(PAP)
Autor: Grzegorz Janikowski
gj/ mhr/