Zofia Kossak-Szczucka nie mogła stać się ikoną w świecie poprawności politycznej, ponieważ ona tę poprawność polityczną niszczyła – powiedział prof. Jan Żaryn w sobotę podczas debaty w ramach spotkania dyskusyjno-filmowego „Azyl u Wszystkich Świętych”.
Wydarzenie zostało zorganizowane przez Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej, we współpracy ze Stowarzyszeniem Scena Kultury.
Tematem pierwszej debaty był udział Polaków w niesieniu pomocy Żydom w czasie okupacji niemieckiej. Prowadzący dyskusję reżyser Maciej Pawlicki ocenił, że „opowieść o Polakach ratujących Żydów nie jest opowieścią o przeszłość, ale to przede wszystkim sprawa naszej teraźniejszości oraz przyszłości naszej i naszych dzieci”.
Tytuł debaty – „Tego milczenia dłużej tolerować nie można” – stanowi cytat z „Protestu” Zofii Kossak-Szczuckiej z 11 września 1942 r. „To sformułowanie było wyzwaniem, aby przestać dłużej udawać, że nie widzi się prawdy, to był apel o porzucenie trwania w kłamstwie” – wskazał Pawlicki.
Tytuł debaty – „Tego milczenia dłużej tolerować nie można” – stanowi cytat z „Protestu” Zofii Kossak-Szczuckiej z 11 września 1942 r. „To sformułowanie było wyzwaniem, aby przestać dłużej udawać, że nie widzi się prawdy, to był apel o porzucenie trwania w kłamstwie” – wskazał Pawlicki.
P.o. dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej prof. Jan Żaryn pytany o to, dlaczego w powszechnej świadomości Zofia Kossak-Szczucka jest marginalizowana, stwierdził, że to wybitna postać, mająca niezwykły życiorys, i "może część odpowiedzi jest zawarta właśnie w tym życiorysie”.
Kossak-Szczucka była praktykującą chrześcijanką, była także aktywna w polskim państwie podziemnym. „To postać, która rozpoznała totalitaryzm bolszewicki i niemiecki, była wygnana na emigrację, przeżyła spotkanie z komunizmem” – przypomniał. Do Polski wróciła po 1956 r., choć – jak powiedział prof. Żaryn – PRL był dla niej ponurym doświadczeniem.
Ważnym znakiem postawy Kossak-Szczuckiej wobec ówczesnej rzeczywistości było omówienie przyjęcia odznaczenia państwowego z rąk komunistów w 1966 r., czyli w roku największego napięcia między władzą państwową a episkopatem w związku z obchodami milenium. „To świadczy o tym, dlaczego Kossak-Szczucka nie mogła stać się ikoną w świecie poprawności politycznej, ponieważ ona tę poprawność polityczną niszczyła. A była osobą prawdziwą i niosącą prawdę” – podkreślił prof. Żaryn.
Spotkanie odbyło się w kościele Wszystkich Świętych przy Placu Grzybowskim. W czasie II wojny światowej kościół ten znalazł się na terenie getta, a ówczesny proboszcz ks. Marceli Godlewski udzielał żydowskiej ludności schronienia przed Niemcami, zorganizował też w parafii jadłodajnię, która wydawała ok. 100 posiłków dziennie.
Spotkanie odbyło się w kościele Wszystkich Świętych przy Placu Grzybowskim. W czasie II wojny światowej kościół ten znalazł się na terenie getta, a ówczesny proboszcz ks. Marceli Godlewski udzielał żydowskiej ludności schronienia przed Niemcami, zorganizował też w parafii jadłodajnię, która wydawała ok. 100 posiłków dziennie. W 2017 r. kościół otrzymał tytuł „House of life”, czyli „Dom życia”. Międzynarodowa Fundacja Raoula Wallenberga nadaje go miejscom, w których w czasie Holokaustu były ratowane osoby narodowości żydowskiej.
Ks. dr Piotr Waleńdzik, obecny proboszcz parafii Wszystkich Świętych, ocenił, że „plac Grzybowski to swoisty genius loci". "Kościół Wszystkich Świętych jest w sąsiedztwie Synagogi im. Nożyków. To pokazuje, że wbrew stereotypom, Polacy i Żydzi ze sobą pokojowo współistnieją” – podkreślił ks. Waleńdzik.
Dyrektor Izby Pamięci Generała Kuklińskiego Filip Frąckowiak wskazał, że „państwa zachodnie w tej chwili nie odpowiadają na pytanie o to, czego nie zrobiły w okresie II wojny światowej, ale na pytanie o to, co zrobili Polacy: polskie państwo, kościół oraz indywidualne jednostki". "Zamiast zastanawiać się, ilu Żydów nie uratowali Polacy, powinni zastanowić się, ilu Żydów nie uratowali Żydzi mieszkający w USA i Amerykanie oraz inni, ponieważ mieli wiedzę z raportów Witolda Pileckiego oraz Jana Karskiego” - mówił. Jak zastrzegł, nie chodzi tutaj o wyzwalanie obozów, co było wypadkową przesuwania się frontu, ale o realne działania.
„Zarówno Izrael, jak i Polska walczą ze stereotypami. Odnoszę wrażanie, że Izrael przegrywa walkę ze stereotypem Polaka-antysemity, ponieważ Polacy nie byli biernymi obserwatorami Holokaustu, ani nie byli antysemitami w całej rozciągłości polskich dziejów” – podkreślił Frąckowiak. Jego zdaniem „w interesie państwa polskiego jest to, aby stanowczo tę sprawę wyjaśnić". "Nie mówimy, że nie było przypadków, których się wstydzimy, ale to nie była postawa państwa polskiego ani narodu polskiego” - dodał.
Drugi panel dyskusyjny został poświęcony dziedzictwu obozu narodowego i katolicko-społecznego, a pretekstem do dyskusji jest prezentacja słowników biograficznych polskiego obozu narodowego wydanych przez IDMN.
Drugi panel dyskusyjny został poświęcony dziedzictwu obozu narodowego i katolicko-społecznego, a pretekstem do dyskusji jest prezentacja słowników biograficznych polskiego obozu narodowego wydanych przez IDMN.
Prof. Jan Żaryn przypomniał periodyzację obozu narodowego. Pierwsze pokolenie narodowców, takich jak Jan Ludwik Popławski, Roman Dmowski czy Zygmunt Balicki, którzy współtworzyli Ligę Narodową, to – ja powiedział historyk – „ludzie dotknięci dwoma wydarzeniami konstytuujących to pokolenie niepokornych”. Pierwszym z nich było Powstanie Styczniowe i upadek marzeń o niepodległej Polsce, które stawały się inspiracją tego zrywu, natomiast drugim elementem była postawa buntu wobec pseudo-recepty na upadek tego powstania. „To pokolenie zdobyło nam Niepodległą w 1918 r.” – podkreślił.
Prof. Jan Żaryn przypomniał periodyzację obozu narodowego. Pierwsze pokolenie narodowców, takich jak Jan Ludwik Popławski, Roman Dmowski czy Zygmunt Balicki, zdobyło nam Niepodległą w 1918 r. Drugie narodziło się w latach 20. XX w., jego przedstawiciele walczyli o granice Polski, a kolejne – nazywane pokoleniem Kolumbów – tworzyły osoby urodzone w okolicach 1920 r.
Drugie pokolenie ruchu narodowego narodziło się w latach 20. XX wieku. „To są późniejsi działacze na najwyższych piętrach Stronnictwa Narodowego czy twórcy ONR” – wyjaśnił historyk. Przedstawiciele tego pokolenia walczyli o granice Polski. „To oni są twórcami II RP, tworzyli autentycznie pierwsze pokolenie elity II Rzeczpospolitej” – dodał.
Kolejnym pokoleniem – nazywanym pokoleniem Kolumbów – tworzyły osoby urodzone w okolicach 1920 r. „Wyrastali w atmosferze autentycznej wolności, suwerenności i bezgranicznej odwagi w realizowaniu swojego patriotyzmu. To byli ci, którzy mają świat zmienić i Polskę zmieniać, głównie widząc przeciwników ideowych i politycznych po stronie sanacji” – ocenił prof. Żaryn.
Zastępca dyrektora IDMN prof. Paweł Skibiński zauważył, że prezentowane słowniki pokazują pewien paradoks. W jego ocenie z jednej strony jesteśmy w sytuacji, w której jest bardzo wiele osób, które mają naukowe predyspozycje do pisania o przedstawicielach polskiego ruchu narodowego. „Brakuje jednak oglądu całościowego, bo zadbano o odpowiednie rozłożenie akcentów, zwłaszcza w czasach PRL. To nie jest przypadek, że nie piszemy historii Polski w duchu docenienia inspiracji katolicko-społecznej. Nie możemy napisać tej historii, bo do końca jej nie znamy” – powiedział. Jak stwierdził, należy zinterpretować historię na nowo, która będzie bliżej rzeczywistości. (PAP)
autorka: Anna Kruszyńska
akr/ pad/