Gospodarka Śląska była dla II RP fundamentalna – powiedziała prof. Cecylia Leszczyńska w środę podczas debaty w Belwederze pt. „Powstania Śląskie i ich konsekwencje”. Śląsk pozwolił państwu polskiemu przetrwać wszystkie meandry, w które obfitował okres międzywojenny – dodała.
Lekcja RP połączona z debatą pt. "Powstania Śląskie i ich konsekwencje", wpisująca się w obchody setnych rocznic Powstań Śląskich, została zorganizowane przez Kancelarię Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej we współpracy z Instytutem Śląskim.
Moderator dyskusji, dr Bartosz Kuświk, dyrektor Instytutu Śląskiego, przypomniał, że "sto lat temu zakończył się proces rozpoczęty w Wersalu, a który zaowocował Powstaniami Śląskimi i plebiscytem". Debata odbyła się bowiem w rocznicę podjęcia decyzji o przekazaniu Polsce dużej części uprzemysłowionego Górnego Śląska.
Prof. Ryszard Kaczmarek z Uniwersytetu Śląskiego zwrócił uwagę na zmieniające się podejście Warszawy do wydarzeń rozgrywających się na Śląsku w latach 1919-21. "Jeśli za punkt wyjściowy przyjmiemy rok 1918, to wydarzenia na Śląsku rozgrywały się na marginesie dziejów II RP. Główne działania polskich władz były bowiem nakierowane na stworzenie niepodległego państwa i to państwa, które nie będzie państwem sezonowym" – wyjaśnił historyk. Jak podkreślił, "jeśli popatrzymy na ludzi, którzy spotykali się w Poznaniu, Kotwicach, Bytomiu i Opolu a z drugiej strony na marszałka Piłsudskiego, to widzimy, że te wektory są dość rozbieżne".
Zmianę podejścia do Śląska można zauważyć w latach 1921 i 1922. "Dzieje się to dlatego, że zmieniła się także sytuacja w Polsce" – wyjaśnił prof. Kaczmarek. "W tym czasie Polska ma już utrwalony ustrój polityczny, także została częściowo ustabilizowana kwestia granicy. Zatem rok 1918 i lata 1921-1922 to dwa różne momenty historii II RP" – pokreślił badacz.
Badacz przybliżył także wsparcie, na jakie mogli liczyć powstańców ze strony Wojska Polskiego. "W czasie pierwszego powstania powstańcy właściwie walczą sami, ale w 1920 roku na Śląsku pojawiają się sojusznicy i kampania plebiscytowa, która otwiera możliwość wsparcia armii powstańczej" – wskazał historyk. "Tym, co odróżnia powstanie z 1920 roku od tego sprzed roku, to także fakt, że powstańcy nie korzystali wyłącznie z broni, która była na miejscu" - zauważył. Działały bowiem magazyny rozstawione wzdłuż granicy, z których korzystali powstańcy. Natomiast podczas III Powstania Śląskiego pomoc ze strony Wojska Polskiego była duża. "Było to wsparcie wojskowe, ale także i finansowe, które wspierało działania wojskowe. We wcześniejszych latach nie było środków finansowych, materiałowych i ludzkich, ponieważ trwała wojna na wschodzie" – wskazał prof. Kaczmarek.
Podczas swojego wystąpienia prof. Cecylia Leszczyńska z Uniwersytetu Warszawskiego zwróciła uwagę na znaczenie, jaki dla gospodarki II Rzeczpospolitej miał ten kawałek Śląska, który Polska otrzymała w 1921 r. "Górny Śląsk odgrywał fundamentalną rolę w II RP. Niektórzy wręcz mówią, że bez Śląska polska gospodarka by nie przetrwała. Myślę, że by przetrwała, ale sytuacja gospodarcza Polski byłaby nieporównywalnie słabsza" – oceniła. Jak podkreśliła, "Śląsk pozwolił państwu polskiemu przetrwać wszystkie meandry, w które obfitował okres międzywojenny".
Powstania śląskie to trzy konflikty na Górnym Śląsku pomiędzy ludnością polską i niemiecką w latach 1919–1921. I powstanie wybuchło w sierpniu 1919 r. i zostało stłumione przez Niemców. II powstanie, w sierpniu 1920 r., osiągnęło swoje cele – rozwiązano niemiecką policję, udało się uzyskać zapewnienie o ukaraniu przywódców antypolskich ekscesów.
Prof. Leszczyńska przypomniała, że Górny Śląsk zamieszkiwało 2,5-3 proc. całej ludności Polski. To tam zatrudnionych było 17 proc. wszystkich polskich robotników przemysłowych. "Na Śląsku mamy zatem koncentrację wielkiego przemysłu i robotników" - wskazała. Dodała także, że śląski węgiel stanowił jedno z ważniejszych źródeł przychodów. "20 proc. polskich przychodów dewizowych pochodziło właśnie z eksportu węgla" – powiedziała prof. Leszczyńska. "Gospodarka Śląska była dla II RP fundamentalna. Nieprzypadkowo mówiono o Śląsku jako o perle w koronie" – podsumowała.
Zajmujący się pamięcią zbiorową dotyczącą Powstań Śląskich prof. Marek Białokur z Uniwersytetu Opolskiego wskazał natomiast, że "Powstania Śląskie wywarły wpływ na kształt dzisiejszej Polski". "Gdyby nie ten czyn wyrażony w tych powstaniach, plebiscycie oraz zaangażowaniu finansowym państwa polskiego i to w trudnych dla niech realiach, Polska nie miałaby po 1945 roku takiego kształtu, jaki ma" – stwierdził. Zastrzegł, że wówczas nie była to wolna Polska, ale – jak podkreślił – "Polska, która otrzymała Śląsk". Ocenił, że "trudno byłoby ówczesnym światowym przywódcom przyznać Polsce Śląsk, gdyby nie było tych działań, do których doszło po zakończeniu Wielkiej Wojny" – wskazał.
Powstania śląskie to trzy konflikty na Górnym Śląsku pomiędzy ludnością polską i niemiecką w latach 1919-21. I powstanie wybuchło w sierpniu 1919 r. i zostało stłumione przez Niemców. II powstanie, w sierpniu 1920 r., osiągnęło swoje cele – rozwiązano niemiecką policję, udało się uzyskać zapewnienie o ukaraniu przywódców antypolskich ekscesów.
Dwa powstania poprzedzały zapowiedziany na marzec 1921 r. plebiscyt, w którym mieszkańcy Górnego Śląska mieli wypowiedzieć się, czy chcą przyłączenia tego regionu do Polski, czy do Niemiec. W głosowaniu dopuszczono udział osób, które wcześniej wyemigrowały ze Śląska. W związku z tym z Niemiec przyjechało 182 tys. emigrantów, z Polski - 10 tys. Ostatecznie w plebiscycie wzięło udział ok. 97 proc. uprawnionych osób, z czego ok. 19 proc. stanowili wcześniejsi emigranci. Za przynależnością do Polski zagłosowało 40,3 proc. głosujących. Po plebiscycie alianci zaproponowali przyznanie Polsce jedynie powiatów pszczyńskiego i rybnickiego.
III powstanie śląskie, trwające od maja do lipca 1921 r., było odpowiedzią na niekorzystne dla Polski propozycje podziału Górnego Śląska. Na czele zrywu, w którym wzięło udział ok. 60 tys. Polaków, stanął Wojciech Korfanty. Powstańcy zdołali opanować prawie cały obszar, na którym głosy oddano za Polską. Do najpoważniejszych starć doszło w okolicach Góry św. Anny.
W wyniku tego zrywu Rada Ambasadorów zdecydowała o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska. Z obszaru plebiscytowego – czyli ponad 11 tys. km kw. - zamieszkanego przez ponad 2 mln ludzi, do Polski przyłączono 29 proc. terenu i 46 proc. ludności. W Polsce znalazły się m.in. Katowice, Świętochłowice, Królewska Huta (obecny Chorzów), Rybnik, Lubliniec, Tarnowskie Góry i Pszczyna. Podział był też korzystny dla Polski gospodarczo - na przyłączonym terenie znalazły się: 53 z 67 istniejących kopalni, 22 z 37 wielkich pieców oraz 9 z 14 stalowni.(PAP)
autorka: Anna Kruszyńska
akr/ pat/