Tak długo jak będziemy prowadzić te spory, tak długo historia będzie żywa i kogoś obchodzić. Oczywiście historia II wojny wciąż jest żywa – powiedział historyk prof. Andrzej Nowak podczas międzynarodowej konferencji naukowej, zorganizowanej w 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej.
Podczas otwarcia międzynarodowej konferencji naukowej „Brzemię zwycięstwa. II wojna światowa i jej skutki z perspektywy 75 lat od jej zakończenia”, zorganizowanej przez Muzeum Historii Polski w rocznicę podpisania kapitulacji Niemiec 8 maja 1945 r., minister kultury i dziedzictwa narodowego, wicepremier prof. Piotr Gliński, podkreślił wagę budowania pamięci o różnych doświadczeniach historycznych okresu II wojny. Jego zdaniem niewystarczająco często zauważana jest różnica doświadczeń Europy Zachodniej – wyzwolonej spod okupacji niemieckiej – oraz Europy Środkowej, która w wyniku konfliktu została podporządkowana ZSRS. „Pod osłoną bagnetów Armii Czerwonej zostały zaprowadzone nowe totalitarne porządki. Państwa bałtyckie utraciły niepodległość, a Polska i kraje położone na południe od niej zostały podporządkowane Związkowi Sowieckiemu. Prasa, rządy, a nawet gospodarka zostały poddane totalitarnej komunistycznej władzy i jej zbrodniczej ideologii” – zaznaczył prof. Gliński.
W jego opinii konieczne jest również przypominanie obszarów, w których skutki wojny nie zostały jeszcze przezwyciężone i wciąż są przedmiotem ożywionych dyskusji politycznych i historycznych. „Pierwszy to kwestia pamięci historycznej w Europie, która jest inna na Zachodzie, inna w Rosji, a inna w Europie Środkowo-Wschodniej, druga – to pewne prawne spory, które nie zostały zakończone mimo upływu 75 lat, takie jak choćby kwestia odszkodowań i zwrotu utraconych dóbr kultury” – dodał wicepremier. Jego zdaniem istotne jest też podtrzymywanie dyskusji o II wojnie, szczególnie w ramach spotkań historyków z wielu krajów.
Konferencja „Brzemię zwycięstwa. II wojna światowa i jej skutki z perspektywy 75 lat od jej zakończenia” jest największym wydarzeniem naukowym organizowanym w tym roku przez Muzeum Historii Polski. Jak przypomniał dyrektor MHP Robert Kostro, jej obrady miały toczyć się w miejscu symbolicznie związanym z II wojną – Zamku Królewskim. Pandemia koronawirusa sprawiła, że badacze z Polski, Czech, Litwy, Niemiec, Rosji, Ukrainy i Wielkiej Brytanii spotkali się wirtualnie.
„Czy narody Europy Zachodniej pamiętają o wojnie tak samo, jak mieszkańcy środkowej i wschodniej części kontynentu? Kto kształtuje wyobrażenia o wydarzeniach II wojny: historycy czy twórcy kultury masowej?” – to niektóre z głównych pytań stawianych uczestnikom konferencji w ramach trzech paneli tematycznych. Pierwszy został poświęcony pamięci o II wojnie: kultywowaniu, zapominaniu, a w końcu – jej politycznemu wykorzystaniu.
Zdaniem prof. Andrzeja Nowaka z Uniwersytetu Jagiellońskiego historycy powinni pamiętać, że ich głos nie jest jedynym czynnikiem kształtującym społeczne zapatrywania na II wojnę. Wielki wpływ na obraz jej dziejów mają m.in. kultura popularna oraz narracje silnych państw, m.in. Niemiec, które słowo „Niemcy” zastępują określeniem „naziści”. „Zadaniem historyka jest psucie każdej z wielkich narracji opartych na zafałszowaniu i pokazywanie, do jak wielkich i niebezpiecznych uproszczeń prowadzą” – tłumaczył prof. Nowak. Skuteczną odpowiedzią Polski powinno być swoiste „personalizowanie” historii. Badacz wymienił rtm. Witolda Pileckiego jako postaci symbolicznej nie tylko dla polskich losów w czasie II wojny, ale również jako „uniwersalnego przykładu” dla całej Europy. Podkreślił również rolę opowieści o polskich lotnikach broniących nieba Wielkiej Brytanii latem 1940 r. „Obie te opowieści oddają ważne i autentyczne przykłady polskiego i europejskiego losu i doświadczenia II wojny światowej” – stwierdził. W jego opinii „nie należy jednak zamykać prowadzonych w ramach faktów sporów o historię II wojny; nie łudźmy się, że jesteśmy w stanie je zamknąć”. „Tak długo jak będziemy prowadzić te spory, tak długo historia będzie żywa i kogoś obchodzić. Oczywiście historia II wojny światowej wciąż jest żywa” – dodał prof. Andrzej Nowak.
Niezależny rosyjski historyk Mark Sołonin skupił się na ocenie sowieckiej i rosyjskiej wizji II wojny światowej. Jego zdaniem od początku podlegała ona głębokiej ideologizacji, m.in. przez całkowicie nieprawdziwe przedstawianie ZSRS wyłącznie jako ofiary agresji niemieckiej i przemilczanie sowieckiego wsparcia dla Niemiec trwającego między sierpniem 1939 a czerwcem 1941 r.; już otwarcie archiwów sowieckich w latach dziewięćdziesiątych przekreśliło ten obraz. „Informacje te pozwalają nam pisać o agresywnych działaniach Stalina, których celem był podbój Europy” – zaznaczył. Jak powiedział Sołonin, fakty te są we współczesnej Rosji nie tyle zwalczane, ile całkowicie przemilczane; odpowiedzialność za prawdziwą narrację na temat roli ZSRS w II wojnie spoczywa również na historykach z innych krajów. Wielu badaczy zachodnich chętnie przyjęło niemal całość sowieckiej narracji i „z pasją walczą o jej ocalenie”.
Z kolei w opinii brytyjskiego historyka wojskowości Jonathana Walkera z Brytyjskiej Komisji Historii Wojskowości przyjmowanie na Zachodzie zafałszowanej wizji historii wynika m.in. z utrwalonej już w 1945 r. przez brytyjskie media wizji „Stalina jako wyzwoliciela Europy”. Badacz dodał, że jedną z wielkich luk brytyjskiej historiografii jest pomijanie wielu zagadnień II wojny, m.in. braku alianckiej reakcji na informacje o dokonujących się zbrodniach na ludności żydowskiej lub wyjątkowej brutalności niemieckiej okupacji w Europie Środkowej.
W drugim panelu goście omawiali prawne problemy wynikające z II wojny, takie jak kwalifikacja poszczególnych zbrodni jako ludobójstwa, wzajemne uznawanie granic, rozliczenie zbrodniarzy czy zasadność reparacji wojennych.
Prof. Jan Rydel z Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność zauważył, że rozliczenie systemów totalitarnych w Niemczech i ZSRS miało całkowicie różny wymiar. Jego zdaniem w RFN mimo ogromnych niedoskonałości systemu denazyfikacji doszło do symbolicznego zerwania z przeszłością nazistowską. Tymczasem dzisiejsza Rosja mimo pewnych odwołań do przeszłości carskiej nie ukrywa swojej ciągłości z państwem sowieckim; w przypadku obu państw możliwe jest domaganie się odszkodowań za straty poniesione w wyniku wojny.
Dr Łukasz Adamski z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia zaznaczył zaś, że także z punktu widzenia prawa międzynarodowego Rosja jest kontynuatorką państwowości sowieckiej. Krytycznie ocenił, że jest to również cecha widoczna w odniesieniu do podstawowych zagadnień, takich jak kwestia agresji z 17 września 1939 r., która nie jest uznawana przez dzisiejszą Rosję, która w pełni kontynuuje w tej sprawie narrację ZSRS. „Nie są to sprawy czysto akademickie, ponieważ wpływają na takie sprawy jak zwrot zagrabionych dóbr kultury lub archiwów” – wyjaśniał.
W trzeciej części badacze dyskutowali o tym, w jakim stopniu wkroczenie Armii Czerwonej było dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej wyzwoleniem, a w jakim nową okupacją, a także o tym, jak upadek komunizmu wpłynął na badania nad II wojną. Prof. Alvydas Nikžentaitis z Instytutu Historii Litwy w Wilnie podkreślił, że w jego kraju dyskusje wokół „sowieckiej okupacji i wyzwolenia” trwają i stale przeplatają się w nich wątki różnych postaw społecznych – od walki z okupacją sowiecką aż po kolaborację z okupantem.
Na podobne zjawiska zwrócił uwagę ukraiński historyk prof. Heorhij Kasianow z Narodowej Akademii Nauk Ukrainy. Przypomniał, że na Ukrainie kluczowe dla tamtejszej pamięci historycznej były przemiany polityczne, szczególnie po 2014 r., gdy doszło do przewrotu politycznego i wybuchu wojny z Rosją. „Zmieniliśmy dyskurs i słownik, ale interpretacje społeczne są wciąż bardzo różne i sporne. Część Ukraińców nadal jednak chce mówić o wielkiej wojnie ojczyźnianej i odwoływać się do tradycji zwycięstwa nad nazizmem” – stwierdził. Dodał też, iż nowym elementem ukraińskiego dyskursu historycznego jest przedstawianie kraju jako ofiary dwóch totalitaryzmów.
Prof. Peter Oliver Loew z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt przypomniał z kolei, że mimo odrzucenia nazizmu również w Niemczech trwała dyskusja nad interpretacją końca wojny. W jego opinii jednym z najpopularniejszych przejawów tego zjawiska było akcentowanie „utraty dawnego świata”, czyli utraconych przez Niemcy obszarów ich dawnego terytorium. Przez wiele dziesięcioleci znacznie rzadziej mówiono „o wyzwoleniu spod władzy nazistów”. Przypomniał, że ta interpretacja była obecna głównie w narracji tworzonej przez władze NRD. W RFN pojawiła się dopiero w 1985 r., po użyciu tego terminu w przemowie prezydenta Richarda von Weizsäckera w Bundestagu.
Podsumowując debatę wokół znaczenia „zwycięstwa” z maja 1945 r., dr Łukasz Kamiński z Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia powiedział, że należy „docenić pewną zmianę w historiografii zachodniej; coraz częściej doświadczenie środkowoeuropejskie jest uwzględniane, szczególnie przez historyków, którzy zajmują się nie tylko II wojną, ale również okresem powojennym”. Prof. Nikžentaitis stwierdził zaś, że jednym z narzędzi promowania narracji państw Europy Środkowej powinna być współpraca pomiędzy reprezentującymi je historykami.
Partnerami konferencji były Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, Europejska Sieć Pamięć i Solidarność oraz Muzeum II Wojny Światowej.
Zapis konferencji dostępny jest na profilu Muzeum Historii Polski na portalu Facebook, na kanale YouTube – MuzHPtv, oraz na profilach FB organizatorów wydarzenia. 8 maja o 17.55 w TVP Historia wyemitowany zostanie 50-minutowy program z dyskusją części uczestników konferencji, wzbogaconą materiałami filmowymi. Debatę telewizyjną poprowadzą dyrektor MHP Robert Kostro i dyrektor TVP Historia Piotr Legutko.
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /