Szewach Weiss był autentycznie zaangażowany w to, aby Polacy i Żydzi byli przyjaciółmi. Zależało mu na tym bardziej niż jakiemukolwiek politykowi w Polsce i Izraelu – stwierdza w sobotę PAP przyjaciel ambasadora Szewacha Weissa dziennikarz Robert Mazurek.
„Był naszym sąsiadem, mieszkał bardzo blisko i często bywał w naszym domu. Nasze wcześniejsze oficjalne kontakty przerodziły się w autentyczną przyjaźń ze mną i z moją rodziną. Był właściwie członkiem naszej rodziny” – powiedział. Dodał, że jego ciepło i stosunek do świata mogły zaskakiwać w kontekście jego doświadczeń z okresu II wojny światowej, gdy dzięki pomocy Polaków uratował się przed Holokaustem. „To był człowiek bez dzieciństwa. Często mówił, że gdy ma się pięć lat i trafia się do piwnicy to staje się dorosłym. Mimo to był bardzo serdeczny, zawsze starał się usprawiedliwiać innych, a nie ich ganić. Był jednocześnie bardzo pryncypialny, bo liczyły się dla niego zasady. Człowiek, który doświadczył tak wiele zła był nim zupełnie nietknięty” – wspominał Robert Mazurek.
Podkreślił, że ich kontaktom sprzyjała częsta obecność Weissa w Polsce. „Po śmierci żony coraz mniej trzymało go w Izraelu. W Polsce miał poczucie, że jest komuś potrzebny. I był potrzebny. Dzięki temu nigdy nie przeszedł na emeryturę” – zauważył Mazurek. W ostatnim czasie na przeszkodzie kolejnym wizytom w Polsce przeszkodziła ciężka choroba. Po raz ostatni w Polsce był jesienią 2022 r.
Zdaniem publicysty, Weiss przykładał ogromną wagę do związków historycznych Polski i Izraela. W wielu swoich wypowiedziach powtarzał, że to polscy Żydzi byli ojcami-założycielami państwowości Izraela. „W czasie spaceru po Jerozolimie pokazał mi dawny gmach parlamentu. Wówczas zaczął wspominać wszystkich polityków, którzy w nim zasiadali, a urodzili się w Polsce. On tym żył. Był w świecie polskich Żydów i wciąż podkreślał, że wszyscy mieli związki z Polską. W świecie Szewacha wszyscy Żydzi urodzili się w Polsce i dlatego jesteśmy na siebie skazani” – opowiadał Mazurek. Dodał, że nie zawsze był rozumiany przez innych polityków w Izraelu, którzy oskarżali go o „postawę skrajnie propolską i usprawiedliwienie Polaków”.
Robert Mazurek powiedział, że Weiss przestał być zapraszany do jednego z programów publicystycznych ponieważ wyrażał wiele pozytywnych opinii o Polsce. Jego zdaniem z perspektywy izraelskiej było widać, że „był wielkim przyjacielem Polski”. Stosunek wielu polityków izraelskich do Szewacha Weissa był szczególnie widoczny podczas uroczystości w 2017 r., gdy prezydent Andrzej Duda odznaczył go w Jerozolimie Orderem Orła Białego.
Mazurek zauważył, że pojawili się tam tylko przyjaciele, ale nie było przedstawicieli Państwa Izrael, co było dla Weissa niezwykle przykre, ponieważ uważał, że uroczystość powinna być elementem dialogu obu narodów. „Dla niego relacje polsko żydowskie były sprawą osobistą, a nie tylko grą interesów. Szewach Weiss był autentycznie zaangażowany w to, aby Polacy i Żydzi byli przyjaciółmi. Zależało mu na tym bardziej niż jakiemukolwiek politykowi w Polsce i Izraelu. Dla nas nie było bardziej wiarygodniejszego przyjaciela Polski, który zaprzeczałby temu, że Polacy w czasie wojny zajmowali się głównie mordowaniem Żydów, a przecież takie opinie pojawiały się i będą się pojawiać. Śmieć Szewacha to koniec takich relacji, niestety tam już nie mamy zbyt wielu przyjaciół. Ostatni, którzy mieli dobrą pamięć o Polsce odchodzą” – powiedział.
Szewach Weiss urodził się 5 lipca 1935 r. w Borysławiu, obecnie na Ukrainie, jako Szejwach Weiss. Po wybuchu II wojny i wkroczeniu wojsk niemieckich jego rodzinie udało się uciec z getta. Pomogli im sąsiedzi: Polacy - Maria Potężna z synem Tomaszem oraz polskie małżeństwo Anna i Michał Górale, a także Ukrainka Julia Lasotowa.
W latach 1992-96 kierował pracami izraelskiego parlamentu, natomiast w okresie 2001-03 sprawował funkcję ambasadora Izraela w Polsce. Za swą działalność społeczno-polityczną był wielokrotnie nagradzany, otrzymał m.in. Nagrodę Tolerancji, nagrodę ministra kultury za zasługi dla kultury polskiej, w 2004 r. prezydent uhonorował go Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP. A pięć lat później za działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej otrzymał od ministra spraw zagranicznych Odznakę Honorową „Bene Merito”. Był doktorem honoris causa m.in. Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego oraz honorowym obywatelem Wałbrzycha i Kalisza. Zmarł 3 lutego 2023 r. w Izrael. Pogrzeb byłego ambasadora odbędzie się w niedzielę w Jerozolimie.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ pat/